Ze startu w Glasgow zrezygnował najlepszy aktualnie polski biegacz, czyli Adam Kszczot. Chce doleczyć ścięgno achillesa oraz dobrze przygotować się do bardziej prestiżowych mistrzostw świata rozgrywanych na stadionie, które w tym roku odbędą się dopiero na przełomie września i października. Adama będzie się starał godnie zastąpić Marcin Lewandowski, który po przerzuceniu się z dystansu 800 na 1500 metrów przeżywa drugą sportową młodość. Marcin jest jednym z faworytów do złota na dystansie 1500 metrów i naszą największą szansą medalową w biegowych konkurencjach indywidualnych. W halowym rankingu europejskim w tym roku zajmuje 3. miejsce na dystansie 1500 metrów. W biegach średnich mamy jeszcze dwóch innych reprezentantów – Mateusza Borkowskiego i Michała Rozmysa, obu na 1500 metrów. Tutaj o medal będzie jednak trudniej – Michał Rozmys jest w europejskim rankingu na 800 metrów dziesiąty, a Mateusz – dwudziesty.
Samotną reprezentantką Polski w biegach średnich jest Sofia Ennaoui. Polka, trzecia w rankingu europejskim, ma szanse nawet na złoto mistrzostw. Wyjątkowo mocne będą za to kobiece sprinty. Iga Baumgart i Justyna Święty zajmują dwa pierwsze miejsca rankingu europejskiego na 400 metrów. Mamy tu więc szansę nie tylko na dwa medale indywidualne, ale także na zwycięstwo w sztafecie 4×400 metrów. Mężczyźni na papierze wyglądają na słabszych od pań, ale także oni w sztafecie powinni walczyć o zwycięstwo.
Już w piątek pierwsze biegi eliminacyjne, sobota i niedziela miną pod znakiem finałów. Transmisje z zawodów można oglądać na Eurosporcie oraz w TVP Sport. Polska walczy o wysokie miejsce w generalnej klasyfikacji medalowej, a poza biegami mocne będą oczywiście konkurencje techniczne. Należy przy tym pamiętać, że halowe zawody maja na świecie znacznie mniejszy priorytet niż starty na stadionie, stąd krótszy czas trwania mistrzostw oraz duża absencja najlepszych zawodników świata i Europy.
Strona mistrzostw wraz z wynikami
Podsumowanie halowych mistrzostw Europy przeczytasz w najbliższym tygodniku BIEGANIE
