Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt
Buty do biegania Puma Ignite Ultimate [test]
Fot. Iwona Turosz
Puma Ignite Ultimate na pewno przyciągają wzrok niejednego biegacza swoim krzykliwym wyglądem. Rzucający się w oczy pomarańcz, wysoka biała podeszwa a w środku wyściółka z róż (w wersji damskiej). Ale to nie jedyne co cechuje tego buta, który jest po prostu wygodny.
Fot. Iwona Turosz
Zakładając Ultimate na stopę, pierwsze na co zwraca się uwagę to wkładka! Pierwsza myśl jest taka, że coś tu nie gra. Wydaje się być nierówno, co z początku przeszkadza, ale po kilku krokach jest już wygodnie i całkowicie się o tym zapomina. A kryje się za tym karbowana wkładka, która zdaje egzamin.
Rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę wewnątrz buta, jest dużo miejsca na palce. Daje nam to komfort szczególnie przy dłuższych treningach. Ogólnie stopa wygodnie leży w bucie, ponieważ jest w nim sporo miejsca, nic nie uciska, nie uwiera. Lecz wydaje mi się, że osoby z bardzo wąską stopą mogą mieć problem ze stabilizacją, gdyż but jest raczej zaprojektowany na szerszą stopę.
Fot. Iwona Turosz
Piankowa cholewka
Buty do biegania Puma Ignite Ultimate wyróżnia od innych to, że w większości wykonane są m.in. ze specjalnej pianki, w której prawie na całej powierzchni buta zostały umieszczone otwory wentylacyjne. Daje do bardzo ciekawy wygląd ( tworzą wizualną jodełkę ), ale przede wszystkim komfort termiczny, gdyż stopa ma dzięki temu dobrą wentylację, nawet podczas cieplejszych dni. Całość wzmocniona jest trójwarstwową siateczką. Bardzo ciekawe rozwiązanie, które zwiększa wytrzymałość buta. Materiał, nie ma co ukrywać, często bardzo szybko ulega przetarciu ale jeśli kryje w sobie piankę, ma szanse na dłuższe życie. To plus dla osób szybko dziurawiących buty. Zapiętek jest sztywny, wykonany częściowo z plastiku, co ma na celu utrzymanie i nieprzesuwanie się stopy wewnątrz buta.
Fot. Iwona Turosz
Buty cechuje duża amortyzacja, co widać gołym okiem patrząc na wysokość białej podeszwy. Na szczęście Ultimate nie traci przez to aż tak dużo na dynamice. Przyczepność do podłoża jest dobra, równie fajnie trzyma się na mokrej nawierzchni pozwalając na energiczne zwroty bez ślizgania się. Nie możemy tylko biegać po błocie bo bardzo szybko „świecące” białe wykończenie podeszwy stanie się brzydkie i brązowe. Oczywiście, jeśli dla kogoś to stanowi problem. Jeszcze jedną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę to dość duży drop – aż 12 mm.
Szczerze powiem (bo co będę kłamać!), że jak dostałam te buty to pomyślałam sobie: „O ludu, co to za dziwna, duża, brzydka kolubryna…?!” Ale im dłużej w nich biegałam, tym bardziej okazywało, że się to całkiem fajny nabytek, który nawet mi się spodobał. Wkładka okazała się być wygodna, wysoki drop nie przeszkadza, a duża amortyzacja nie odbiera dynamiczności. No i nawet ta dość pokaźna waga (prawie 300 g dla rozmiaru 38), nie była aż tak odczuwalna.
Fot. Iwona Turosz
Podsumowanie
Model Puma Ignite Ultima to przede wszystkim uniwersalny i wygodny but treningowy na asfalt, biorąc pod uwagę komfort i amortyzację. Myślę, że sprawdzi się też jako but startowy na dłuższym dystansie. Największą wadą jest duża waga. Bo jednak w dobie gdzie mamy coraz więcej dostępnych modeli minimalistycznych Ultima jest cięższym i trochę bardziej topornym butem. Ale to też zależy co kto lubi i do czego jest przyzwyczajony.