40. PZU MARATON WARSZAWSKI – 39 WSPOMNIEŃ Z 39 EDYCJI BIEGU – CZ. VII 2009-2013
Dotychczasowe 39 edycji Maratonu Warszawskiego to niezliczone ilości wspomnień, emocji i niezapomnianych przeżyć wszystkich uczestników. Jeśli chcecie poczuć namiastkę tej pięknej historii, zapraszamy do zapoznania się z fragmentami relacji z ubiegłych lat. W siódmej części prezentujemy wybrane wspomnienia z lat 2009 do 2013 r.
2009 – 31. Maraton Warszawski
Po ogromnym sukcesie, jakim niewątpliwie był jubileuszowy 30. Maraton Warszawski, organizatorzy planowali iść za ciosem i wcześnie rozpoczęli przygotowania do kolejnej edycji. Chociaż już na miesiąc przed startem wiele rzeczy było dopiętych na ostatni guzik, okazało się, że… owszem guzik, ale prawda. Wszystko za sprawą nagłej decyzji urzędników o zorganizowaniu obchodów powstania Państwa Podziemnego w dniu, godzinach i na trasie planowanego maratonu. Pomimo licznych prób porozumienia, organizatorzy zostali zmuszeni do korekty trasy na jej końcowych fragmentach.
Pomimo tych zawirowań, zawody okazały się dużym sukcesem. Start i meta zlokalizowane na Placu Zamkowym zapewniły nie tylko urokliwe widoki, ale także sporo kibiców. Dopisali również sami uczestnicy – po raz pierwszy w historii imprezy do mety dotarło ponad 3000 maratończyków – dokładnie 3164. Jak to wyglądało w szczegółach? Zachęcamy do obejrzenia relacji z tamtego wydarzenia:
2010 – 32. Maraton Warszawski
„Ludzka dżdżownica” – spontaniczna oddolna akcja charytatywna mająca na cel zbieranie środków na pomoc małej Nikoli cierpiącej na zanik mięśni – była jedną z najgłośniejszych inicjatyw przy okazji 32. edycji Maratonu Warszawskiego. Celem grupy osób, które miały pokonać królewski dystans powiązane elastyczną linką, oprócz pomocy charytatywnej, było pobicie rekordu Guinessa z maratonu londyńskiego, gdzie 34 biegaczy ukończyły ów bieg właśnie w formie „dżdżownicy”. Ostatecznie w Warszawie udało się zebrać 51 śmiałków, którzy mimo różnych kryzysów na trasie dotarli wspólnie do mety, wzbudzając ogromne zainteresowanie na trasie i w mediach.
Pod względem sportowym, ciekawie zakończyła się rywalizacja wśród kobiet. Na metę jako pierwsza dobiegła Ukrainka Tetiana Hołowczenko, osiągając 2. w historii imprezy wynik (2:31:47), a wszystko pomimo tego, że… spóźniła się na start o 1,5 minuty! To było niecodzienne wydarzenie. Podobnie niecodzienny, z perspektywy Maratonu Warszawskiego, był skład podium. Po raz pierwszy w 32-letniej historii na pierwszych 3 miejscach ani u kobiet ani u mężczyzn nie było przedstawiciela Polski. Co prawda, 2. pozycję wśród pań wywalczyła Olga Kalendarowa-Ochal, ale wówczas biegała jeszcze w barwach Ukrainy.
2011 – 32. Maraton Warszawski
Bieganie charytatywne zaczęło w Polsce zyskiwać na znaczeniu. Nic zatem dziwnego, że wśród startujących w 33. Maratonie Warszawskim wyraźnie widać było grupę zapalonych biegaczy z Fundacji Spartanie Dzieciom. Śmiałków w strojach przypominających legendarnych wojowników sprzed 2 500 lat wystartowało 26 osób i wszystkie dotarły do mety. W tym gronie znalazły się 2 kobiety Spartanki.
Maraton Warszawski w 2011 r. był także biegiem upamiętniającym prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotra Nurowskiego, który zginął w kwietniu 2010 r. w katastrofie smoleńskiej. Fundacja Maraton Warszawski jako organizator i PKOL jako patron imprezy, zorganizowały dodatkowy Bieg Olimpijski na dystansie 8 km, w którym 838 osób, a wśród nich wielu polskich olimpijczyków, pobiegło ku czci pamięci Piotra Nurowskiego.
Sam bieg główny przyniósł wiele ciekawych rozstrzygnięć. Przede wszystkim padł rekord frekwencji – tym razem na mecie zameldowało się ponad 4000 osób – dokładnie 4061. Również wzdłuż trasy było rekordowo dużo kibiców, a to m.in. za sprawą rozlokowania szeregu punktów kibicowania w różnych częściach miasta. Nie zabrakło także fantastycznych rozstrzygnięć sportowych -zwycięzca biegu, Kenijczyk John Sammy Kibet, osiągnął czas 2:08:17, który do dzisiaj jest rekordem imprezy. Jego wyczyn jest tym bardziej imponujący, że przez większą część biegł sam, gdyż rywale nie utrzymali jego tempa. 2. zawodnika wyprzedził o 5 minut i 5 sekund. A jak wyglądał bieg pod kątem organizacyjnym? Doskonale podsumował to Michał Lisiewicz:
„Doskonały maraton. Doskonała pogoda. Doskonali kibice. Nic dodać, nic ująć.”
2012 – 33. Maraton Warszawski
BOOOOOOOM – tak najprościej jednym słowem można opisać to, co stało się z frekwencją w Maratonie Warszawskim w 2012 r. 6797 osób na mecie – ta liczba przekroczyła nawet najśmielsze wyobrażenia organizatorów. Dużą rolę w tym osiągnięciu odegrały kobiety, których odsetek wśród finiszerów po raz pierwszy w historii zawodów przekroczył 10%. Na pewno jednym z wabików dla biegaczy była możliwość ukończenia rywalizacji na płycie Stadionu Narodowego, gdzie kilka miesięcy wcześniej rozgrywane były mecze w ramach Euro 2012. Widać było, że moda na bieganie w Polsce ma się dobrze i coraz więcej osób decydowało się na zmagania również z królewskim dystansem.
Pod względem sportowym rok 2012 w Warszawie to przede wszystkim Mistrzostwa Polski Kobiet w maratonie. W tej rywalizacji bezkonkurencyjna była Agnieszka Ciołek (obecnie Mierzejewska), wygrywając w czasie 2:34:15. Do dzisiaj jest ostatnią Polką, która tryumfowała w Maratonie Warszawskim. Wśród mężczyzn o zwycięstwo walczyli m.in. Yared Shegumo i reprezentujący już wówczas Niemcy, ale pochodzący z Polski – Marian Błaziński. Obu biegaczy pogodził jednak Kenijczyk James Mbiti Mutua, choć wszyscy 3 zawodnicy wpadli na metę na przestrzeni 30 sekund.
2013 – 35. Maraton Warszawski
W roku 2013 obchodziliśmy 35-lecie Wielkiego Biegu. I biegacze z całej Polski, a nawet z całego świata, podkreślili wyjątkowy jubileusz imprezy. 8506 osób, które dotarło do mety 35. PZU Maratonu Warszawskiego do dzisiaj może szczycić się tym, że brali udział w największym maratonie rozegranym w Polsce. Ponownie mogli świętować swoje małe zwycięstwa na płycie Stadionu Narodowego.
Nowością była także zmodyfikowana trasa, która okazała się bardzo szybka. A świadczyć o jej szybkości mogą wyniki najlepszych biegaczek i biegaczy. Doskonale zaprezentowały się panie – wszystkie zawodniczki, które stanęły na podium pobiegły szybciej niż poprzedni rekord imprezy! A zwycięstwo odniosła Etiopka Haftu Teshema Goitetom z czasem 2:29:32. Wśród mężczyzn pasjonująca rywalizacja przyniosła toczyła się do ostatnich metrów, a wszystko rozstrzygnęło się na płycie Stadionu Narodowego. Ku uciesze zgromadzonych licznie kibiców najszybszy na finiszu okazał się Yared Shegumo. Tak wypadki z 2013 r. wspomina dyrektor imprezy Marek Tronina:
Do 35. kilometra rywalizacja nie zapowiadała się tak ekscytująco, jaką ostatecznie okazała się na ostatnich metrach. Bieg był równy, spokojny i bez zwrotów akcji. Zatrzymałem się na siedem kilometrów przed metą i…wiedziałem już, że dziś nie wygra Etiopczyk Wosen Zeleke, mimo, że miał ponad minutę przewagi nad kilkuosobową grupką. Siła peletonu na ostatnich kilometrach była ogromna, a na końcowych metrach – to już czysta szybkość decydowała o zwycięstwie.
Wszystkie zdjęcia oraz cytaty i przytoczone relacje pochodzą z archiwum Fundacji Maraton Warszawski.