Lampka Toma Lowtona jest wyposażona w specjalny układ, który wytwarza prąd, gdy tylko biegniemy, odpada więc konieczność wymiany baterii czy też ładowania akumulatora. Prądu jest na tyle dużo, że jest w stanie zasilać niewielką, ważącą 36 g lampkę, gdy tylko jesteśmy w ruchu. Oczywiście takie maleństwo, zasilane energią naszych mięśni, nie rozświetli przestrzeni przed nami, daje bowiem zaledwie do 30 lumenów, ale producent zapewnia, że diody dają wystarczającą ilość światła, żeby były dostrzegalne nawet z odległości 200 m. To wystarcza, żeby z daleka zobaczyli je kierowcy i nas nie potrącili. Trwałość diody to około 100 tysięcy godzin, można więc przyjąć, że jest dożywotnio trwała i do tego bezobsługowa. Jest to co prawda jeszcze projekt na kickstarterze, ale wyprodukowano już 100 sztuk, a ceny będą wynosić około 15-20 dolarów, więc nie jest drogo.
