Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt
Adidas SUPERNOVA Glide 5 – wcale nie taka SUPER…
Fot. Witalis Borkowski
Adidas Supernova Glide 5 – to but, o którym zawsze myślałem: „Na bank będzie dobry”. Być może to przeświadczenie wynikało z pozytywnych wspomnień po Adidas Response Cushion 18, od którego tak naprawdę zaczynałem swoją przygodę z bieganiem…
Sama Supernova jest butem o klasę wyższym od Responsa i bardziej zaawansowanym technologicznie, więc to stwierdzenie wydawało się dla mnie pewnikiem. Od ponad pół roku jestem szczęśliwym (?) posiadaczem Glide’a 5, nabiegałem w nim ponad 300 kilometrów i muszę powiedzieć, że… rzeczywistość bywa okrutna. Dlaczego tylko 300, a nie np. 1000 czy 2000? Zrezygnowałem z Supernovy. Teraz może jednie dobrze uzupełniać klasyczny dres z trzema paskami, do „polansowania” się na osiedlu. W sumie nie było mi z „nią” aż tak źle, ale oczekiwałem, że będzie… SUPER.
Mądry Polak po bieganiu…
Pierwszy raz doświadczyłem sytuacji, kiedy mierząc buty w sklepie i myśląc sobie: „Kurczę, są naprawdę niezłe”, zawiodłem się na nich z czasem. Chociaż ściślej rzecz ujmując – z czasem i przebiegniętymi kilometrami. Niestety, ale nie da się wyczuć buta truchtając sobie kilka-kilkanaście minut po równej jak stół powierzchni sklepowej. Pierwsze odczucia miałem bardzo pozytywne – „biegało” mi się po sklepie w Supernovie bardzo dobrze. „O, jaka fajna, jaka dynamiczna! Może bym sobie w niej jakiś maraton przeleciał?” – myślałem. Zapewne było to spowodowane tym, że miałem do niej bardzo pozytywne nastawienie i dałem jej już na samym starcie duży kredyt zaufania. Błąd. Zawsze trzeba myśleć o mierzeniu butów biegowych jak o walce z przeciwnikiem na ringu bokserskim, którego trzeba wypunktować, ale nie znokautować już w pierwszej rundzie. Dobrze jest się zastanowić, jakie słabe strony w nim widzimy, ponieważ akurat te w pierwszej kolejności będą dawały o sobie znać. Tylko bez przesady i popadania w skrajności! Trzeba pamiętać, że nie ma butów idealnych, ale swoje ideały warto posiadać, żeby mieć do czego dążyć.
Pierwsze śliwki – robaczywki
Pierwsze przymiarki zakończyłem z nastawieniem: „Jest dość sztywno, ale za to może będzie i dynamicznie”. But całkiem nieźle leży na nodze. Czuję się, że to już górna półka butów treningowych. Dość wąsko w śródstopiu, także ten model raczej nie przypadnie do gustu posiadaczom niewymiarowych kończyn dolnych.
Fot. Witalis Borkowski
Cholewka
Często zastanawiałem się nad tym, czy aby system trzymania cholewki buta nie będzie zbyt słaby. Wszak za trzymanie w Glidzie 5 odpowiada w dużej mierze standardowy system charakterystycznych trzech pasków („stripes”), ulokowanych w środkowej części. Cały przód Supernovy to tylko przewiewna siateczka, która kończy się wzmocnieniem na palcach. Nie, nie jest jednak tak źle z trzymaniem, jakby mogło się na pierwszy rzut oka wydawać. Buty dają radę, a noga dobrze w nich leży.
Wentylacja
W bucie mamy stosunkowo sporo oddychającej siateczki typu „mesh”. Dzięki temu noga nie zapoci nam się nawet wtedy, kiedy będziemy robili dłuższe wybiegania. Większych problemów z wentylacją nie miałem. But został po prostu w dobry i przemyślany sposób zaprojektowany i wykonany.
Sztywna, czy niesztywna (podeszwa)?
Odpowiedź na to pytanie w dużej mierze zależy od tego, w czym się wcześniej biegało. Jeżeli w miękkim ASICS-ie, to na samym początku będzie się miało wrażenie, że jest dość twardo. Z kolei jeżeli zrobimy sobie przerwę i dopiero po jakimś czasie na nowo założymy Supernovę na nogę, to poczujemy przyjemną… miękkość. Ale bez przesady z tą wygodą. Mimo wszystko but jest dość sztywny. Jest dynamiczny, ale dynamika nigdy nie będzie jednak szła w parze w przesadnym komfortem buta. I to się po prostu czuje.
Sznurowadła do wymiany
Być może trochę się czepiam, ale nie wiem do końca, czy dobrym pomysłem zastosowanym w bucie są płaskie sznurowadła, które dostajemy w standardzie. Przyzwyczajony jestem do tego, że sznurówki – po ich uprzednim zawiązaniu – rozwiązują mi się tylko wtedy, gdy ja tego chcę. Niestety, nie w tym przypadku. Sznurowadła zawiązane na jeden węzeł dość szybko się rozplątują i trzeba je profilaktycznie wiązać na dwa supły albo na węzełek. Są dość sztywne, płaskie, a tym samym – niefunkcjonalne.. Do poprawy!
Istna pięta achillesowa…
Najbardziej w tym bucie przeszkadza mi jednak pięta. A dokładnie – jej konstrukcja. Jeżeli ktoś nastawia się na bieganie ze śródstopia, może się bardzo zdziwić. Zbyt duża różnica w wysokości pięty i przedniej części sprawia, że z automatu musimy najpierw postawić piętę, dopiero potem możemy wejść na śródstopie. Osobiście nie za bardzo lubię, kiedy but coś na mnie wymusza. Sam wolałbym decydować o tym, z jakiej części stopy chcę i mogę biegać. A w Glidzie 5 jest to utrudnione. Szczerze powiedziawszy, po raz pierwszy tak dotkliwie odczułem różnicę wysokości między palcami a piętą, która skutecznie przeszkadza w bieganiu. Osobom zaczynającym z pięty i przechodzącym następnie na palce być może to się spodoba.
Fot. Witalis Borkowski
Zalety
Narzekałem na piętę, ale i muszę też parę ciepłych słów o niej powiedzieć. But przyjemnie ją otula i czuje się pracujący system, odpowiadający za dopasowanie jej kształtu do nogi. Co jeszcze fajnego? Na zbiegach bardzo przydaje się system Formotion, który skutecznie niweluje nieprzyjemne uderzenia, kiedy musimy bardziej odchylić się do tyłu i biec bardziej na piętach. Tym niemniej w warunkach stricte miejskich (ulice i parki) rzadko będziemy z tego systemu korzystali.
Pianka
Niby nabiegałem w tych butach tylko 300 kilometrów, ale i tak czuję, że pianka jest bardzo solidna i posłuży długo. Nie zauważyłem, ażeby w jakimś miejscu zaczęła się specjalnie ugniatać czy po prostu niszczeć. Buty są (prawie) jak nowe.
Materiały
Tworzywa też są godne pochwały. Widać, że solidnie zostały dopasowane i trzymają się, aż miło. Jedynym mankamentem jest to, że buty straciły swój pierwotny kolor, ale to może dlatego, że zaliczyłem w nich już ze trzy – jak się później okazało – biegi terenowe. Jedyną rzeczą, którą zaobserwowałem, i która może „niepokoić”, jest delikatnie odklejająca się guma Continentala na podeszwie zewnętrznej. W moim przypadku – tylko w lewym bucie. Tym niemniej dla osób umiejących obsługiwać klej szybkoschnący typu „kropelka”, to raczej nie problem.
Fot. Witalis Borkowski
Dla kogo Supernova?
Poleciłbym ten model osobie już biegającej, potrzebującej buta bardziej dynamicznego aniżeli statystyczna i dość (zwykle) toporna treningówka. Jest sztywna, ale nieprzesadnie. Z tempem w okolicach około 3:50 min/km radzi sobie całkiem nieźle. Nie jest ani lekka, ani ciężka. Czytając komentarze na jej temat natrafiłem na taki, który podsumowywał ją, jako „but nijaki”. Nie zgodzę się z tym. But jest bardzo dobrze wykonany poza tymi niuansami, o których pisałem parę linijek wyżej. Jeżeli ktoś chce dobre, wytrzymałe buty, które posłużą mu na długo, Supernova będzie dla niego. Mi osobiście wszystko by z grubsza odpowiadało, gdyby nie ten nieszczęśliwy spadek (drop), niepozwalający mi na płynne bieganie ze śródstopia. Kiedy biegałem już na sporym zmęczeniu i w sumie było mi już obojętne w jaki sposób stawiam stopę (zgodnie z zasadą – aby do przodu!), spadek mi nie przeszkadzał. Ale nie o to tutaj chyba chodzi. Do powolnego truchtania nadaje się jak najbardziej, ponieważ wtedy zwykle przemieszczamy się prawie na pełnej stopie i różnica wysokości między piętą a palcami jest nam obojętna. Adidas Supernova Glide 5 to dobry but, ale nie do bycia SUPER jeszcze sporo mu brakuje…