Odzież do biegania zimą marki Fusion [TEST]
Przez ostatnie dwa miesiące testowałem bardzo ciekawy zestaw ubrań do biegania marki Fusion – legginsy Fusion C3 oraz kurtkę Fusion S1. Są to produkty wysokiej jakości i z wyższej półki cenowej, więc zafundowałem im wiele godzin jesienno-zimowego biegania, żeby dobrze zweryfikować ich właściwości.
Projektantowi obydwu produktów należą się słowa uznania, bo wszystkie elementy zarówno w kurtce, jak i w legginsach, zostały przemyślane i dopasowane do potrzeb biegaczy. Przejdźmy do konkretów…
Kurtka FUSION S1
Kurtka jest przeznaczona do użytkowania w sezonach przejściowych (jesień/wiosna) oraz w czasie lekkiej zimy (do -5 stopni Celsjusza). Jest wiatroodporna i pokryta warstwą impregnującą DWR (Durable Water Repellency), więc w praktyce lekki deszcz nie powoduje przesiąknięcia materiału i uczucia chłodu. Godzinne bieganie w lekkim deszczu nie stanowi żadnego problemu. Z czasem użytkowania, brudzeniem, praniem trzeba jednak pamiętać o ponownej impregnacji, żeby utrzymać właściwości powłoki. Ochrona przed wiatrem jest wystarczająca w bardzo szerokim zakresie aktywności, jedyny moment, kiedy czułem, że się wychładzam, to 40-minutowe brnięcie w zaspach po kolana i przy poziomo padającym śniegu. Wiatr był silny, temperatura około -6 st., a intensywność wysiłku mocno spadała na zasypanej grani.
W normalniejszych warunkach jest po prostu super. Kurtkę łączyłem z koszulkami termoaktywnymi z długim rękawem Adidasa i Dynafita, które bardzo dobrze odprowadzają nadmiar ciepła lub z koszulką z krótkim rękawem Brubecka – w żadnym przypadku nie czułem dyskomfortu związanego z przegrzewaniem się czy nadmiernym zapoceniem – kwestia tylko doboru odpowiedniej warstwy do panujących warunków. Używałem jej od około 10 stopni do około -7 st. i jestem pod wrażeniem jej uniwersalności. W zimniejszych warunkach, na wycieczki piesze po górach w niskiej intensywności dorzucałem pod spód jeszcze bluzę i kurtka dawała fajną ochronę przed wiatrem.
Kurtka jest w kolorze żółtym, o bardzo ładnym odcieniu, ale co ważniejsze – jest świetnie widoczna zarówno przy szaroburej jesiennej pogodzie, jak i na tle śniegu, a dodatkowo ma odblaski, co sumarycznie składa się na dobrą widoczność np. dla przejeżdżających samochodów.
Po bokach znajdują się panele wykonane z bardzo elastycznego materiału, które poprawiają odprowadzanie nadmiaru ciepła, jak i zwiększają zakres ruchów. Podczas biegania i w trakcie dynamicznej rozgrzewki kurtka bardzo dobrze współpracuje, dopasowuje się do ciała i nie powoduje najmniejszych problemów. Krój jest luźny, ale wygląda bardzo dobrze. Z przodu, na klatce piersiowej, jest mała kieszonka, w której można schować np. kartę płatniczą. Wszystkie wykończenia są wysokiej jakości.
Legginsy FUSION C3
Model C3 to ocieplone legginsy do użytkowania przede wszystkim jesienią i wiosną, według producenta do temperatury 0 stopni, ale według mnie można ten zakres temperatur dociągnąć nawet do -5 st. W pierwszej chwili obawiałem się biegania w nich w mroźne wietrzne wieczory, bo po wyjściu z domu czuć chłód na udach i przez godzinę rozbiegania nie byłoby to przyjemne – wystarczy jednak 7-10 minut truchtu i odzyskujemy pełen komfort. Czynnik rozgrzewający od środka jest silniejszy niż czynnik chłodzący wiatru. Zakres temperatur sięgający -5 st. jest o tyle istotny, że poza górami i północnym wschodem kraju mamy w ostatnich latach łagodne zimy, więc można by w takich legginsach przebiegać całą zimną część sezonu.
Legginsy są bardzo dobrze dopasowane, świetnie leżą, materiał przyjemny w dotyku i bardzo elastyczny, więc nie krępuje ruchów i fajnie współpracuje w trakcie biegu. W pasie znajduje się sznureczek pozwalający lepiej dopasować je do właściciela. W moim, dość chudym przypadku, w rozmiarze M trochę się już wyciągnął i pewnie go skrócę, bo nie jest potrzebny aż tak długi.
Wspaniałą rzeczą jest liczba kieszonek, rzadko spotykana w konkurencyjnych produktach – 3. Na przestrzeni lat testowałem legginsy większości firm i liczba kieszonek zawsze była elementem słabym. Standardem jest jedna kieszeń, ale nawet jeśli jest duża i mieści telefon, to trzeba zrezygnować z włożenia do niej kluczy, bo te na pewno porysowałyby wyświetlacz, więc pozostaje kombinowanie z dodatkowymi paskami.
W legginsach Fusion jest jedna kieszeń z tyłu, idealna na klucze oraz dwie kieszenie po bokach na udzie/biodrze. Po jednej stronie spokojnie możemy umieścić smartfon, a do drugiej wrzucić np. awaryjnie żel lub upchnąć rękawiczki, gdy zrobi nam się za ciepło. To rozwiązanie powinni stosować wszyscy producenci.
Na nogawkach, na jednej z przodu, na drugiej z tyłu umieszczono odblaski poprawiające widoczność użytkownika.
Podsumowując – zestaw stanowi bardzo wysokiej klasy komplet odzieży do biegania. Zastosowane rozwiązania są przemyślane, intuicyjne, świetnie wykonane i co najważniejsze sprawdzają się w praktyce. Jedynym minusem pozostaje cena, 339 zł za legginsy i 429 zł za kurtkę. Jednak ubrania są zdecydowanie warte swojej ceny.