Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Polecane
Elbrus Race. Anna Figura: Ruszasz piecem, a potem tylko podkręcasz tempo!
fot. Anna Figura na szczycie Elbrusu
24 września Anna Figura wystartuje w Elbrus Race, wyścigu na szczyt najwyższego szczytu Kaukazu. Biegaczka z Zakopanego zapowiada, że zaatakuje rekord Oksany Stefaniszyny wynoszący 4:49. – Jestem pozytywnie nastawiona – mówi specjalnie dla Magazynbieganie.pl Ania
Elbrus Race:
Termin: 24 września 2015 r.,
Miejsce: Elbrus,
Dystans:12 km,
Przewyższenia: 3240 m,
Więcej informacji: www.elbrusrace.com.
Elbrus Race to wyścig organizowany od 1989 roku. Organizatorzy reklamują swój bieg hasłem „W Europie wyżej nie pobiegasz”. Chętnych, żeby wziąć udział w tych zawodach typu Skyrunning i wbiec na pik wysokości 5642 metrów nad poziomem morza, jest sporo. Rekord trasy należy do Andrzeja Bargiela. Polak w 2010 roku wbiegł na szczyt w 3:23:37. Lepszego rezultatu nie udało się uzyskać nawet Kilianowi Jornetowi.
Ania Figura, ultraska z Zakopanego, zwyciężczyni tegorocznej edycji Biegu ultra Granią Tatr, wyjeżdżając do Rosji zapowiedziała, że zmierzy się z żeńskim rekordem Oksany Stefaniszyny. Z naszą zawodniczką udało się nam skontaktować tuż po tym, jak w ramach aklimatyzacji zdobyła Elbrus z towarzyszącymi jej Anną Tybor, Marcinem Rzeszótko i tatą Tadeuszem Figurą.
Aniu, będziesz atakować rekord trasy – 4:49m. Uda się?
Mam nadzieję, że się uda! Jestem pozytywnie nastawiona, odpowiednio zmotywowana i myślę, że dobrze przygotowana. Aklimatyzacja przebiega sprawnie, mój organizm dobrze znosi wysokość. Teraz tak naprawdę dużo będzie zależeć od warunków, na jakie trafimy podczas samego biegu. Temperatura, wiatr, czy przepadający śnieg – wszystko w znacznym stopniu będzie miało wpływ na wynik. Taka jest specyfika tych zawodów, że odbywają się w naprawdę wysokich górach i to góry dyktują warunki.
fot. Anna Figura, Marcin Rzeszótko, AnnaTybor i Tadeusz Figura
Startujesz w teamie, w którym zdobyłaś ostatnio Mont Blanc. Jak to będzie wyglądało? Czy każdy walczy o swój cel, czy gracie do jednej bramki, na Twój sukces?
Elbrus Race to zawody indywidualne. Ania i Marcin „podłapali” pomysł przyjazdu na ten bieg ode mnie, co bardzo mnie ucieszyło, bo jednak raźniej i przyjemniej jest działać w ekipie, tym bardziej w fajnej i zgranej jak nasza. Dla każdego z nas będzie to olbrzymie wyzwanie i każdy walczy o swój cel.
Jaką masz taktykę na tę górę?
Jak zwykł mówić mój trener Jacek Żebracki, taktyka jest prosta: „ruszasz piecem, a potem tylko podkręcasz tempo!”. A tak bardziej poważnie, najważniejsza jest aklimatyzacja. Na wysokości powyżej 3500 m n.p.m. zaczyna to być poważnym problemem. Istotne jest także rozłożenie sił na dystansie, szczególnie że końcówka, gdzie człowiek jest „na odcięciu”, przebiega na znacznej wysokości. Wbieg to tylko część sukcesu, bowiem z wierzchołka trzeba jeszcze zejść bezpiecznie na dół. To wcale nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Myślę, że bardzo duże znaczenie będzie miała też psychika i umiejętność motywowania się do dalszego wysiłku. Człowiek walczy przede wszystkim sam ze sobą, a góra albo „pozwala się zdobyć” albo nie.
fot. Anna Figura
Ile będzie ważył ekwipunek?
Sprawa sprzętu jest dość skomplikowana. Sama jeszcze nie wiem, co dokładnie wezmę. W najlepszym wypadku, jeśli pogoda będzie sprzyjająca, zamierzam zabrać mały plecak, camelback, batony, buty do biegania, niskie stuptuty, gumowe raczki, kijki, buffy, opaskę, rękawiczki, kurtkę gore-tex i cienką primaloftową. Ale biorę pod uwagę również wersję butów nad kostkę, aluminiowych raków, grubej kurtki puchowej, ciepłych łapawic, czyli standardowy ubiór w takich górach.
Kogo i czego najbardziej obawiasz się na trasie?
Mam duży respekt do gór. Wiem jak groźne potrafią być, dlatego najbardziej obawiam się załamania pogody oraz odmrożeń i wychłodzenia. Elbrus jest technicznie łatwą górą, dlatego często bywa lekceważony, a już niejednokrotnie pokazał, „co potrafi”. Mam nadzieję, że wszyscy cało i zdrowo ukończymy ten bieg! A o sukcesie można mówić, jak już całą ekipą będziemy bezpiecznie na dole.
Annę Figurę w realizacji pasji wspiera Dynafit, Fundacja LOTTO Milion Marzeń, Bukovina oraz Budrem.