Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie startowe > Polecane > Promocje > Slider > Sprzęt
Biegowa rewolucja dzięki Asics MetaSpeed Sky+? Sprawdzamy! [TEST]
Otrzymaliśmy szansę testowania niezwykłego buta – ASICS MetaSpeed Sky+. To najnowszy karbonowy but japońskiej marki. Jest to krok naprzód w porównaniu do pierwszej generacji MetaSpeeda Sky. I w porównaniu do tradycyjnych startówek… właściwie nie ma porównania!
Od kilku lat na rynku butów biegowych toczy się wojna – na pianki oraz płytki. Kolejne marki wprowadzają nowe, kosmiczne materiały, które przesunęły granice ludzkich możliwości. ASICS nie jest tu wyjątkiem. Japońskie laboratoria wytworzyły piankę FF Blast Turbo. Jej pełny skład jest tajemnicą, wiadomo jednak, że wytworzono ją na bazie nylonu. Jej właściwości wydają się niezwykłe – zapewnia miękkość, sprężystość i wyższy poziom amortyzacji, przy niższej wadze niż tradycyjne pianki EVA. FF Blast Turbo to jedna z pianek nowej generacji. Jak podkreślają inżynierowie ASICS – ważniejsza niż dotychczas nagłośniony karbon. Efekt ich pracy to właśnie Asics MetaSpeed Sky+.

Kadencja ma znaczenie
ASICS jako jedyna marka na świecie rozwija karbonowe startówki w dwóch liniach, precyzyjnie adresowanych do różnych typów biegaczy. MetaSpeed Sky+ przeznaczony jest dla osób, które przyspieszają poprzez wydłużanie kroku. MetaSpeed Edge+ to wybór dla biegaczy wysokokadencyjnych, którzy preferują na finiszu coraz szybsze przebieranie nogami.
Na pierwszy rzut oka podział ten może się wydawać niejasny, ale znajomość konstrukcji buta rozwiewa wątpliwości. Nowy MetaSpeed+ ma karbonową płytkę położoną wysoko, a pod śródstopiem upakowaną znacznie większą ilość pianki FF Blast Turbo. Więcej w porównaniu do Edge+, ale i do Sky pierwszej generacji.
Amortyzacja i sprężyste wybicie Asics Metaspeed Sky+
Największa różnica objawia się właśnie w śródstopiu. W MetaSpeed Sky+ ląduje się na grubej, ale niezwykle sprężystej warstwie podeszwy. Dodatkowo, karbonowa płytka jest wygięta mocniej niż w Edge+, aby jeszcze bardziej sprężynować podczas odbicia. W efekcie otrzymuje się efekt piorunującego „strzału” do przodu, dzięki czemu krok jest dłuższy, bez wkładania w to dodatkowego wysiłku.
Można powiedzieć, że Sky+ nasila efekt sprężyny, na czym najbardziej skorzystają dynamiczni biegacze, lubiący twarde nawierzchnie, dłuższą fazę lotu, wybicie ze śródstopia, prawdopodobnie też treningi szybkościowe. Edge+ jest bardziej stonowany. Ma większy drop – 8 mm w porównaniu do 5 mm w Sky+ oraz mniej agresywną linię wygięcia podeszwy. Warstwa pianki pod karbonem jest cieńsza, a tym samym stopa pozostaje bliżej nawierzchni, co ułatwia stawianie szybkich kroków. Faza lotu jest w tym bucie krótsza, a odbicie mniej sprężyste i bardziej z całej stopy niż samego śródstopia. Większe jest za to czucie asfaltu, a amortyzacja pozostaje na wysokim poziomie.

Stworzone do bicia rekordów
W MetaSpeed Sky+ w porównaniu do pierwszej generacji zmieniło się niemal wszystko. Wściekły pomarańczowy zastąpiono fosforyzującym zielonym, karbonowa płytka zmieniła kształt oraz umiejscowienie, a pianki pod śródstopiem jest wyraźnie więcej. Subiektywnie rzecz biorąc, można powiedzieć, że nowy Edge+ przypomina bardziej starego MetaSpeeda, a nowy MetaSpeed Sky+ to krok w kierunku wyższej prędkości i wyższej dynamiki. Także w Edge+ specjaliści „upchnęli” więcej pianki FF Blast Turbo. Jest ona jednak rozmieszczona bardziej równomiernie.

Dopasowanie bez zarzutu
W obu butach bardzo precyzyjne jest trzymanie, ale nie są to modele, które uznałbym za wąskie. Subiektywnie ma się uczucie sporej ilości miejsca na palce. Rozmiarówka jest znacznie bliższa tradycyjnej rozmiarówce ASICS, dzięki czemu nie trzeba, jak w modelach z poprzedniego roku, kupować butów o numer większych. Poprawiono nawet sznurówki, które zawiązują się i trzymają bardziej stabilnie niż w modelu z zeszłego roku.

Mniej włożonej siły w każdy krok
Bieżnik jest niemal płaski i na suchej nawierzchni nie sprawia problemu, istnieje jednak ryzyko, że buty mogą zachowywać się mniej stabilnie na mokrej i śliskiej nawierzchni – na przykład na pasach namalowanych na jezdni. To cena wysokiej dynamiki.
Mimo stabilizujących właściwości karbonowej płytki są to nadal buty do szybkiego biegania. Nieprawdopodobnie dynamiczne i stawiające pewne wyzwanie stawowi skokowemu. Nie oznacza to jednak, że wolniejszy biegacz nie skorzysta na takim modelu. Wręcz przeciwnie – równie szokująca w stosunku do tradycyjnych butów jest różnica amortyzacji, jaką zapewnia nowa pianka.
Mniejsze zniszczenie mięśni daje tym lepszy wynik, im dłuższy biegowy dystans. Wydaje się, że nowe pianki spowodowały w ostatnich latach gwałtowny spadek ilości skurczów mięśni podczas maratonów – to efekt zwiększonej amortyzacji, przynoszącej korzyść każdemu, niezależnie od prezentowanego poziomu.

Jest miękko i bardzo sprężyście
Niewiele uwagi poświęcam samemu karbonowi, ale, jak podkreślają w rozmowie sami projektanci, karbon w tych butach jest tak naprawdę elementem nieco drugorzędnym. Największą różnicę robi nowa pianka. Karbon przydaje się głownie do tego, aby jej właściwości były w pełni wykorzystane. Miękkość FF Blast Turbo sprawia, że stopa zapada się głęboko i przez moment jest mniej stabilna niż w tradycyjnych, twardszych modelach. Karbonowa płytka zapobiega temu efektowi, a w momencie wybicia wspiera efekt sprężyny. Energia jest odzyskiwana ze znacznie większą wydajnością niż w starych piankach EVA.

Oceniając subiektywnie, zarówno nowy ASICS MetaSpeed Sky+, jak MetaSpeed Edge+ to kamienie milowe i skoki naprzód w rozwoju japońskiej marki. Pamiętam buty startowe sprzed 10 czy 20 lat i gdyby tamtemu mnie pokazać nowe MetaSpeedy, czułbym się jak po spotkaniu z przybyszem z kosmosu. Sky+ daje nieprawdopodobne wybicie, kosztem nieco mniejszej stabilności. Edge+ jest stabilniejszy, leci się w nim bliżej asfaltu… ale nadal leci. Buty zdecydowanie warte polecenia i gdyby nie wysoka cena (to koszt nowej generacji pianek), na fali entuzjazmu kupiłbym pewnie od razu trzy pary ; )
Podsumowanie
MetaSpeed Sky+ to buty głównie na zawody oraz mocne treningi. Ich profil, użyte materiały oraz cena sprawiają, że zwykle nie używa się ich do codziennego, spokojnego biegania. Ba, dyskusyjne jest, czy spokojne bieganie w taakich butach jest w ogóle możliwe – cała ich konstrukcja prowokuje do przyspieszania. Sprawdzą się tam, gdzie nie idzie się kompromisy: podczas startów oraz kluczowych akcentów treningowych. Przy takim bieganiu poprawią ekonomię pracy całego ciała, sylwetkę w biegu, zapewnią też znacznie zwiększoną ochronę mięśni przed zniszczeniami, w porównaniu do tradycyjnych butów startowych. Im cięższy trening, tym większa ochrona i zyski. Największe zyski czasowe w MetaSpeedach+ uzyska się oczywiście w maratonie, ale są to startówki na tyle uniwersalne, że sprawdzą się na każdym dystansie, od mili wzwyż. Są szybsze i bardziej dopracowane niż poprzednia generacja, a jeśli ktoś przesiada się na karbonowe startówki ze „zwykłych” butów, musi być gotowy na szok. To jak przeskok z dojazdu do pracy rowerem w bolid Formuły 1.
Asics Metaspeed Sky+ będą dostępne w połowie czerwca na ASICS.com i Sklepbiegacza.pl.
Ocena ogólna: 9,5/10
