[h6]Fot. pixabay.com[/h6]
[h2]Wysiłek fizyczny, w tym wytrzymałościowy, sam w sobie nie predysponuje do rozwoju chorób krwi. Jednakże długotrwały wysiłek, a z takim mamy do czynienia w triathlonie, może prowadzić do pewnych zmian w parametrach krwi. Zmiany te należy kontrolować, zarówno po to, aby nie dopuścić do zachwiania równowagi organizmu, jak i po to, by zachować najlepszą możliwą wydolność organizmu.[/h2]
Podstawowe badanie morfologiczne krwi obejmuje ocenę ilościową i jakościową krwinek czerwonych (erytrocytów), białych (leukocytów) oraz płytek krwi (trombocytów). Ocena funkcji trombocytów pozwala diagnozować zaburzenia krzepliwości, czyli stany związane z nadmierną krzepliwością oraz krwawienia o nieznanej etiologii. W tym miejscu należy wspomnieć o produktach degradacji fibrynogenu (d-dimery), których wielokrotnie zwiększony poziom może świadczyć o żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej, z którą możemy mieć do czynienia przy uprawianiu sportów wytrzymałościowych. Parametry, które opisują układ czerwonokrwinkowy, są przydatne w prawidłowej diagnostyce niedokrwistości, natomiast dane dotyczące krwinek białych dotyczą głównie stanów zapalnych, zaburzeń odporności, a także chorób rozrostowych szpiku.
Anemia z niedoboru żelaza najczęściej związana jest z przetrenowaniem. U intensywnie trenujących biegaczy często występuje zjawisko mechanicznej anemii hemolitycznej, powodowanej przez „footstrike“, czyli uderzanie stopami o ziemię podczas biegu, powodujące mikrourazy w tkankach miękkich i stawach. Przyczynia się to do niszczenia erytrocytów i ich hemolizy. Podobne zjawisko zaobserwowano jednak nie tylko u biegaczy czy triathlonistów, ale i w innych sportach, których podstawą jest wykonywanie powtarzalnych ruchów, jak na przykład pływanie, wiosłowanie czy podnoszenie ciężarów. Także zmiany w budowie erytrocytów sportowców, polegające na zwiększeniu ich średniej objętości mogą powodować, że stają się one podatniejsze na zniszczenia.
Odpowiednia diagnoza anemii powinna się opierać nie tylko na pomiarach hematokrytu i ilości czerwonych krwinek, ale także całkowitej zdolności wiązania żelaza (TIBC), poziomu podstawowego białka, które wiąże jony żelaza (ferrytyny) oraz markerów stanu zapalnego – CRP (białko ostrej fazy) i OB (odczyn Biernackiego, czyli opadania krwi). Niski poziom ferrytyny i wysoki TIBC świadczy o anemii, ale w badaniu należy zwrócić również uwagę na to czy w organizmie nie ma stanu zapalnego, który także może podnosić poziom ferrytyny, co utrudnia prawidłowe zdiagnozowanie anemii. Tutaj rolę diagnostyczną odgrywa poziom CRP i OB, które rosną w stanach zapalnych. [h3]Leukocyty[/h3] Głównym zadaniem białych krwinek (WBC – white blood cells) jest ochrona organizmu przed wirusami, bakteriami i grzybami. Norma we krwi wynosi 4000-10000/ml, czyli 4-10 tys. w mm3. W związku z tym pojawienie się leukocytozy może być spowodowane przegrzaniem, bólem i silnymi sytuacjami stresowymi, a takimi jest dla ludzkiego organizmu intensywny wysiłek fizyczny. Należy jednak mieć na uwadze, że czynniki fizjologiczne zazwyczaj nie powodują wzrostu poziomu białych krwinek powyżej kilkunastu tysięcy na mililitr.
Podstawowe badanie morfologiczne nie obejmuje pomiaru stężenia troponin, czyli białek regulujących skurcze mięśnia sercowego i mięśni poprzecznie prążkowanych. Sercowe izoformy tych białek są jednym z podstawowych badań umożliwiających stwierdzenie zawału mięśnia sercowego. Co ciekawe, jednym z czynników powodujących ich podwyższenie, jest ekstremalny wysiłek fizyczny, będący udziałem uprawiających sporty wytrzymałościowe. Wśród sportowców z podwyższonym poziomem troponin sercowych nie stwierdza się jednak zmian w badaniach echokardiograficznych oraz elektrokardiograficznych. Przyczynami ich uwolnienia może być zarówno podwyższone stężenie wolnych rodników po wysiłku, wzrost stężenia amin katecholowych, jak i zmiany metaboliczne w kardiomiocytach, prowadzące do wzrostu przepuszczalności ich błon. Tutaj podam swój przykład: podczas zawodów w Radkowie straciłem przytomność w przebiegu odwodnienia. Trafiłem na oddział szpitalny, gdzie kardiolog usilnie chciał wdrożyć u mnie diagnostykę zawału mięśnia sercowego proponując koronarografię. Oczywiście lekarz ten nie miał nic wspólnego ze sportami wytrzymałościowymi… [h3]Kinaza keratynowa i mioglobina[/h3] Ze względu na zwiększoną masę mięśniową sportowcy mogą mieć podwyższony poziom kinazy kreatynowej, enzymu, którego wzrost ilości we krwi świadczy o uszkodzeniu mięśni. U przeciętnego człowieka norma wynosi 40-285 U/l dla kobiet i 55-370 U/l . Inaczej u intensywnie uprawiających sport – norma spoczynkowa wynosi zwykle ok. 200 U/l, ale po wysiłku może dochodzić nawet do 1000 U/l, a największe zmiany jej poziomu zauważalne są do 24-48 godzin po wysiłku. Czynnikami, które uszkadzają mięśnie podczas uprawiania sportu, są nie tylko mechaniczne ich uszkodzenia, ale również podwyższona temperatura wewnętrzna, kumulacja kwasu mlekowego oraz powstawanie reaktywnych form tlenu na skutek zaburzenia pracy łańcucha oddechowego. Zmiany poziomu kinazy kreatynowej są wprost proporcjonalne do intensywności podejmowanego wysiłku i jest to fizjologiczne zjawisko. Dłuższego zastanowienia nad wynikami wymaga sytuacja, gdy w czasie doby od wysiłku nie następuje spadek poziomu kinazy – może to być pierwszy sygnał informujący o nadmiernym przeciążeniu mięśni. Objawami poważnego uszkodzenia tkanki mięśniowej poprzecznie prążkowanej jest nie tylko wzrost poziomu kinazy kreatynowej, ale także mioglobiny w surowicy. Jest to stan wymagający szybkiej interwencji, ponieważ mioglobina usuwana jest z krwi przez nerki, co może prowadzić do ich przeciążenia. Obrzęk mięśni, uogólnione bóle mięśniowe oraz krew w moczu to objawy, które jeśli występują jednocześnie, nigdy nie powinny być ignorowane, ponieważ mogą prowadzić do ciężkiego uszkodzenia nerek.