Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko.

Aktualności Wydarzenia

Halowe Mistrzostwa Świata rozpoczynają się dziś. Czy Polacy podbiją Anglię?

fot: Paweł Skraba
fot: Paweł Skraba

[h2]Już dzisiaj Polacy zaczynają starty w Halowych Mistrzostwach Świata w Birmingham w Wielkiej Brytanii. Murowanym faworytem do medalu jest Adam Kszczot, ale mamy i innych kandydatów.[/h2]

Halowe Mistrzostwa Świata są w tym roku imprezą wyjątkową – jedyną w roku kalendarzowym. W sezonie letnim odbędą się mistrzostwa Europy i Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej, ale zabraknie zawodów, na których spotka się cała światowa czołówka. Biegacze z Afryki czy Ameryki nie bardzo mają się do czego przygotowywać. Z tego względu listy startowe w hali będą obsadzone wyjątkowo mocno – to jedyna tak prestiżowa impreza w 2018. To oczywista trudność dla naszych zawodników, bo tym trudniej będzie o medal. O ile w skali Europy jesteśmy potentatami, tak nasze biegi na świecie nie znaczą zbyt wiele, poza przebłyskami na dystansach średnich.

Klasą dla siebie jest Adam Kszczot – dwukrotny wicemistrz świata na stadionie oraz dwukrotny medalista mistrzostw świata w hali. Adam wracał z medalem z dwóch poprzednich mistrzostw halowych i jak sam twierdzi – w kolejnych już nie wystąpi, ze względu na odbywające się w 2020 Igrzyska w Tokio. To dla niego ostatnia szansa na halowe złoto mistrzostw świata. Będzie jednak piekielnie ciężko. W znakomitej formie są dwaj Kenijczycy mieszkający na co dzień w USA – Emanuel Korir i Michael Saruni oraz dwaj młodzi Amerykanie: Donovan Brazier i Drew Windle. Kszczot ma dopiero 9. czas na świecie w hali w tym roku. Niech to jednak nie zmyli postronnego obserwatora. Adam od dwóch lat nie przegrał podczas zawodów halowych, jest mistrzem taktyki i świetnie odnajduje się na okrążeniach o długości 200 metrów – czyli o połowę krótszych niż na stadionie. Zwykle bez problemu ogrywa biegaczy teoretycznie od niego szybszych. Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem. Adam pozostaje największą medalową nadzieją całej ekipy i można zaryzykować tezę, że jest faworytem do złota.

fot: Paweł Skraba
fot: Paweł Skraba

Dopiero na miejscu decyzję o tym, czy startować na 800 czy 1500 metrów podejmie Marcin Lewandowski, zgłoszony na obu dystansach. Podobnie wygląda sytuacja jego koleżanki z grupy treningowej, Angeliki Cichockiej. Marcin to niedoszły medalista poprzednich mistrzostw w hali – w 2014 w Sopocie finiszował na trzecim miejscu na dystansie 800 metrów, ale został zdyskwalifikowany za nieznaczne przekroczenie nogą linii. Tym razem konkurencja wydaje się trudniejsza, ale Marcin od lat jest głodny sukcesu – mimo licznych medali mistrzostw Europy nie udało mu się zdobyć krążka ani w mistrzostwach świata, ani Igrzyskach Olimpijskich. Aż dwukrotnie był na mecie czwarty, a ostatnio, w Rio de Janeiro – szósty.

Szanse Angeliki Cichockiej teoretycznie wyglądają nieco słabiej niż w przypadku panów, ale mówimy tu o wicemistrzyni świata na 800 metrów z hali z 2014 roku oraz mistrzyni Europy ze stadionu na 1500 metrów. Angelika ma i doświadczenie i fizyczne możliwości, żeby sięgnąć po medal.

W pozostałych konkurencjach biegowych o czołowe miejsca będzie trudno. Nie mamy nikogo na najdłuższym dystansie – 3000 metrów, ani wśród kobiet, ani wśród mężczyzn. W sprintach nasi biegacze i nasze biegaczki indywidualnie nie liczą się w świecie. Nadzieją jest wyjątkowo wysoka forma Justyny Święty na 400 metrów (ma czwarty czas w tym roku spośród startujących zawodniczek, poza tym 10 najlepszych na świecie to Amerykanki) oraz oczywiście sztafety 4×400 metrów. W czwartek wieczorem rozegrany zostanie tylko finał biegu na 3000 metrów pań, gdzie nie startuje żadna Polka. Natomiast już w piątek ruszamy na całego – rozegrane zostaną eliminacje biegów na 800 metrów mężczyzn oraz 1500 metrów kobiet.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

Marcin Nagórek

Marcin Nagórek (Wszystkie wpisy)

Biegać zaczął jeszcze w XX wieku. Startuje zarówno w mistrzostwach Polski wyczynowców, jak i amatorskich biegach ulicznych, notując życiówki na dystansach od 100m do maratonu. Marcin jest przy tym kilkukrotnym rekordzistą Polski w kategorii weteranów powyżej 35 roku życia, na dystansach od 800 metrów do 1 mili. Od lat współpracuje z "Magazynem Bieganie", pisząc o treningu. Jest autorem najstarszego aktywnego bloga biegowego (www.nagor.pl) w polskim internecie, aktualizowanego od stycznia 2006 roku. Jako trener osobisty współpracuje z biegaczami z poziomu zarówno początkującego, jak i z wyczynowcami.

guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
Niunia

GO GO POLAND !!!!

1
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x