Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko. Jeden z nich właśnie trwa!

Aktualności Ludzie Wydarzenia

„Rekord Polski? Najpierw chcę pobić siebie” — Adam Nowicki przed maratonem w Walencji [wywiad]

Adam Nowicki

Już po raz 45. wystartuje jeden z najszybszych biegów ulicznych na świecie — Maraton w Walencji. Słynie z płaskiej, sprzyjającej rekordom trasy, na której od lat padają znakomite rezultaty. O jeden z nich powalczy Adam Nowicki. Czy będziemy świadkami poprawienia rekordu Polski w maratonie? Szansa jest realna, a jak czuje się Adam tuż przed startem i z czym mierzył się w ostatnich miesiącach, zdradził nam w rozmowie, do której zapraszamy.

Krzysztof Wojciechowski: Maraton w Walencji to Twój najważniejszy cel tego sezonu. Jego realizacja wiązała się jednak z pewnymi poświęceniami — między innymi z rezygnacją ze startu we wrześniowych Mistrzostwach Świata w maratonie w Tokio czy z obrony tytułu Mistrza Polski na królewskim dystansie. Jak trudne były to decyzje?

Adam Nowicki: Najważniejszym celem w tym sezonie był dla mnie dobry wynik w maratonie, który już mam na koncie, a po Walencji może być tylko lepiej. Sport, tak jak życie, polega na wyborach. Maraton to bardzo specyficzna konkurencja — nie da się skutecznie biegać go trzy czy więcej razy w roku, dlatego zrezygnowałem ze startów w Mistrzostwach Świata i Mistrzostwach Polski. Te decyzje nie były trudne, ponieważ planowałem je już w 2024 roku. Bardzo ciężko jest przygotować się do Maratonu w Walencji, jednocześnie biegnąc imprezę mistrzowską, która zazwyczaj odbywa się latem, w wysokich temperaturach. Organizm długo dochodzi do siebie po takim starcie. Przekonałem się o tym choćby po Mistrzostwach Świata w Budapeszcie w 2023 roku.

KW: Za Tobą miesiąc intensywnego treningu w Albuquerque w Stanach Zjednoczonych. Skąd pomysł na przygotowania właśnie w tym miejscu?

Adam Nowicki: Uwielbiam to miejsce — to był mój szósty obóz w Albuquerque. Jak każde miejsce ma swoje plusy i minusy, o których można by długo opowiadać. To wysokogórski teren, około 1700 m n.p.m., ze świetną infrastrukturą do przygotowań maratońskich. Mam sprawdzony schemat treningowy, który staram się z roku na rok udoskonalać. Poznałem tu wielu wspaniałych ludzi, którzy pomagają mi w przygotowaniach, co jest dla mnie bardzo ważne, bo trenuję sam i muszę wszystko logistycznie poukładać. Znacznie lepiej znoszę adaptację treningową w Albuquerque niż na przykład w Kenii, gdzie wysokość wynosi około 2300 m. Staram się też minimalizować ryzyko problemów żołądkowych, które w Afryce zdarzają się częściej.

KW: Masz chyba szczególny sentyment do Hiszpanii. W lutym w Sewilli uzyskałeś najlepszy wynik od 2012 roku, kiedy Henryk Szost ustanowił rekord Polski (2:07:39). Wtedy zabrakło Ci zaledwie minuty i trzech sekund. Czy tamten start zmienił coś w Twoim podejściu do kolejnych wyzwań?

Adam Nowicki: Jasne, że mam sentyment. Kto nie lubi pełnego słońca i nieba bez chmur w grudniu? W Hiszpanii o tej porze roku tego nie brakuje. Sewilla na zawsze pozostanie w mojej pamięci, bo właśnie tam mogłem uczyć się na maratońskiej porażce, ale też doświadczać ogromnej radości dzięki świetnym wynikom. Firma ASICS, z którą od lat współpracuję, również jest mocno związana z tym wydarzeniem, dlatego moje starty były zaplanowane właśnie tam. Ostatni maraton utwierdził mnie w przekonaniu, że moja droga treningowa jest właściwa. Dał mi też dodatkową motywację — wynikowo wszystko jest możliwe.

KW: Od Sewilli minęło niespełna dziesięć miesięcy. Czy dziś czujesz się mocniejszy niż przed tamtym pamiętnym biegiem? Jak oceniasz cały obecny cykl przygotowań?

Adam Nowicki: Cały cykl przygotowań oceniam bardzo dobrze. W porównaniu z poprzednim obozem w Albuquerque biegałem teraz szybciej i na niższych wartościach mleczanu, co pozwala patrzeć optymistycznie w przyszłość. Cały mój proces treningowy z USA można było śledzić na Stravie. Mam nadzieję, że lekka infekcja, którą złapałem podczas powrotu i z którą teraz walczę, nie wpłynie na mój start.

KW: Cel na Walencję jest jasny — chcesz walczyć o rekord Polski. Mówisz o tym otwarcie. Jak radzisz sobie z tak dużą presją? Działa na Ciebie mobilizująco czy raczej starasz się ją od siebie odsuwać?

Adam Nowicki: A gdzie o tym mówię? [śmiech]. Moim celem w Walencji jest przede wszystkim rekord życiowy. Poziom na świecie jest obecnie tak wysoki, że wiem, iż chcąc biec w dobrej grupie, muszę zacząć w okolicach 3:00–3:01 na kilometr. Oczywiście trudno nie myśleć o rekordzie Polski, mając drugi wynik w historii. Nie analizuję tego jednak w kategorii presji. Mam zadanie do wykonania i chcę zrobić to jak najlepiej.

Adam Nowicki

KW: Jak będą wyglądać Twoje ostatnie dni przed startem? Czy masz jakiś sprawdzony rytuał lub element przygotowań, którego zawsze się trzymasz?

Adam Nowicki: Jasne, że mam. Na maraton przylatuję z Monte Gordo — to prawie rytuał. Przede wszystkim muszę dobrze wypocząć po długich i intensywnych przygotowaniach. Ostatni mocniejszy trening robię osiem dni przed startem, a w całym tygodniu poprzedzającym maraton nie przekraczam 60–70 km, nie licząc samego biegu. Mam też sporo drobnych rytuałów dzień i dwa dni przed startem.

KW: Nie byłoby pełnego wywiadu bez pytania o sprzęt. W jakich modelach butów trenowałeś podczas przygotowań, a w jakich planujesz pobiec w Walencji?

Adam Nowicki: W tych przygotowaniach najwięcej kilometrów zrobiłem w modelach ASICS: NOVABLAST 5 oraz GEL-NIMBUS 27. Szybsze treningi biegałem w METASPEED SKY TOKYO. Jeśli chodzi o buty startowe na maraton, jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji — waham się między METASPEED SKY TOKYO a METASPEED RAY. Wszystkie modele oczywiście od ASICS.

Maraton w Walencji wystartuje w niedzielę, 7 grudnia 2025 r., o godzinie 8:15. Wszystko na to wskazuje, że czeka nas wyjątkowo emocjonujący poranek. Zachęcamy do śledzenia naszego fanpage Facebook. Będziemy Was informować na bieżąco.

Prezentacja elity Walencja Maratonu. Gdzie oglądać? >>>

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

Krzysztof Wojciechowski

Krzysztof Wojciechowski (Wszystkie wpisy)

Redaktor naczelny magazynbieganie.pl. Z pasją dzieli się tym, co ciekawe i inspirujące. Od lat biega – ultra, maratony, wszystko, co wymaga wytrwałości i zaangażowania.

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x