Trening > Teoria treningu > Trening
Co z tym roztrenowaniem, czyli czy amator potrzebuje przerwy pomiędzy sezonami?
Roztrenowanie, czyli okres przerwy od reżimu treningowego, stosuje wielu zawodników bez względu na ich poziom sportowy. To czas, kiedy biegacz robi wszystko, poza bieganiem. Czy jednak każdy potrzebuje roztrenowania?
Po zakończeniu sezonu jesiennych startów słowem, które w biegowym świecie robi furorę jest „roztrenowanie”. Nawet biegacze amatorzy na pewno wielokrotnie spotkali się z tym terminem i być może zastanawiają się, czy jest im potrzebne i o co w tym całym roztrenowaniu chodzi? Postaramy się rozwiać przynajmniej niektóre wątpliwości.
Według różnych szkół, okres roztrenowania, czyli przerwy od klasycznego reżimu treningowego, może trwać od kilku dni do nawet 3 tygodni. W tym czasie zawodnik może robić w zasadzie co chce. Są tacy, którzy pomimo roztrenowania wychodzą potruchtać co 2-3 dni, inni poświęcają ten czas na inne formy aktywności, jak np. pływanie, a jeszcze inni nie robią praktycznie nic, pozwalając sobie całkowicie odpocząć od treningowego reżimu. Oczywiście w historii biegania znajdziemy też zawodników, dla których roztrenowanie to 1-2 dni przerwy, ale jest to raczej niestandardowe podejście. Dziś jednak skupimy się na roztrenowaniu z perspektywy amatora – czy w ogóle ma sens i dlaczego?
Zmarnowany czas… czy na pewno?
Z punktu widzenia biegowego amatora roztrenowanie może wydawać się okresem zmarnowanego czasu. Na ogół i tak go nam brakuje na wykonanie regularnego planu, a nagle mielibyśmy przerwać treningi na kolejne tygodnie? Ta myśl może wydawać się niektórym nie do zniesienia. I rzeczywiście w niektórych przypadkach, zwłaszcza osób, które w ciągu roku robiły sobie regularne przerwy od biegania, albo tych, którzy trenują 2-3 razy w tygodniu, roztrenowanie w zasadzie nie jest potrzebne.
Ciało takiego biegacza nie musi bowiem znosić na co dzień wielkich obciążeń, po których konieczny jest okres regeneracji, by wróciło do równowagi. Sam trening pełni wówczas najczęściej rolę drugo- albo trzecioplanową, w związku z czym nie zajmuje zbyt dużo czasu ani nie jest bardzo absorbujący psychicznie.
Nawet u osób, które regularnie biegają 4-6 razy w tygodniu i pokonują kilkadziesiąt kilometrów klasyczne roztrenowanie może sprawiać wrażenie straty czasu i formy. Wszak na przestrzeni całego roku średnio przynajmniej 1 dzień w tygodniu mamy zupełnie wolny od biegania, co po zsumowaniu może dać nawet 2 miesiące „wolnego” w perspektywie całego roku. Dokładanie kolejnych dni do tej puli wydaje się mijać z celem, nie mamy przecież do czynienia z zawodnikiem, który doprowadza swoje ciało do granic możliwości.
Czy jednak powyższe zdanie jest prawdziwe? Jako amatorzy często zapominamy o tym, że oprócz biegania wykonujemy szereg innych aktywności, które mają wpływ na nasze ciało. I sprawa dotyczy nie tylko osób pracujących fizycznie, ale także, a może zwłaszcza tych, którzy na co dzień wiele godzin spędzają w pozycji siedzącej. W przeciwieństwie do zawodowych biegaczy rzadko dbamy o takie elementy, jak właściwe rozciąganie, wzmocnienie określonych partii mięśni, ćwiczenia sprawnościowe, itp. Te wszystkie braki oraz np. napięcia czy dysbalanse mięśniowe powstające choćby na skutek długotrwałego siedzenia powodują, że nasze ciało, a zwłaszcza niektóre jego partie, muszą znosić ponadstandardowe obciążenia. Jeśli dołożymy do tego wszystkiego wymagający, a do tego monotonny trening, narażamy się na ryzyko kontuzji, która może na długi czas wyeliminować nas z biegania.
Z perspektywy amatora okres roztrenowania może być doskonałą okazją do wprowadzenia tego typu nowinek do swojego treningu. Poświęcając 2 czy 3 tygodnie na aktywności niezwiązane bezpośrednio z bieganiem, jesteśmy w stanie potencjalnie pomóc sobie znosić większe obciążenia w przyszłości. Ćwiczenia wzmacniające, rozciągające czy korekcyjne, które zaczniemy wykonywać w tym czasie zamiast biegania, mogą stać się z czasem uzupełnieniem naszego treningu. To także okazja do tego, by spróbować innych aktywności, które mogą okazać się pożyteczne dla naszej formy – być może właśnie dzięki roztrenowaniu odkryjemy w sobie dodatkową pasję do pływania, jazdy na rowerze czy siłowni, a te wszystkie zajęcia mogą stać się z czasem cennym uzupełnieniem treningu.

Dodatkowe rozciąganie czy trening uzupełniający to elementy, które warto wprowadzić podczas przerwy między sezonami startowymi. Fot. istock.com
Psychika też potrzebuje odpoczynku
Zupełnie osobną kwestią jest odpoczynek psychiczny, jaki możemy sobie zafundować podczas roztrenowania. To kolejny obszar, który amatorzy często lekceważą. Wszak bieganie, zwłaszcza, kiedy dążymy do osiągania ambitnych rezultatów, jest pod tym kątem niezwykle absorbujące i powoduje dodatkowy stres. A z nim przecież musimy radzić sobie także na co dzień i pod tym kątem nasze zasoby również mogą ulegać wyczerpaniu. Pilnowanie regularności treningów, wykonywanie intensywnych jednostek czy planowanie poszczególnych dni tak, żeby znaleźć choć chwilę na bieganie to dodatkowe źródła nerwów, które i tak fundujemy sobie przez cały rok.
Roztrenowanie może być w tej sytuacji odpoczynkiem nie tylko dla mięśni, ale także dla głowy. Dzięki przerwie możemy uwolnić naszą głowę od myśli o tym, jaki kolejny trening wykonać, gdzie wystartować i jaką taktykę obrać, żeby spełnić swoje oczekiwania. Możemy też choć na jakiś czas zdjąć z siebie presję związaną z koniecznością wyjścia na trening, nawet, gdy nie mamy na to wiele czasu i sił, bo „przecież forma mi spadnie”. Uwolnienie głowy od zamartwiania się bieganiem i godzenia tej aktywności z wyzwaniami dnia codziennego pozwala nabrać nieco dystansu do swojego treningu i skorygować ewentualne błędy (np. nierealne, zbyt ambitne cele względem treningowych możliwości, niewłaściwy dobór środków treningowych, zbyt duża objętość względem jakości treningów, itp.).
Klasyczne roztrenowanie nie jest koniecznością dla amatora. Wiele osób i tak w trakcie sezonu zafunduje sobie różnorodne przerwy w treningu. Nie oznacza to jednak, że nie można go zrobić i że nie okaże się korzystne. To może być czas, który, choć bez biegania, da nam podstawy do tego, by wejść w przyszłości na wyższy poziom lub po prostu odpocząć od presji, jaką na siebie nakładamy. Te kilkanaście dni czy kilka tygodni przerwy potrafi także pozwolić na nowo znaleźć w sobie motywację do treningu i pogoni za własnymi marzeniami. Nie bójmy się odpoczywać – wszak to też jest nieodłączny element treningu.