Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt
Test Hoka One One Speedgoat 3
Moje pierwsze buty Hoka One One to SpeedGoat 1. Wtedy po asflacie i w terenie biegałam prawie wyłącznie w „naleśnikach“ – im mniej amortyzacji tym lepiej. Ale lubię eksperymentować i zachęcona dobrymi opiniami Hoki na świecie chciałam spróbować „poduszkowców“. Intrygował mnie ten typ obuwia ze wzgledu na grubość podeszwy, a zarazem lekkość. Nie byłam w tym odosobniona.
Jak tylko Hoki pojawiły się w Polsce, szybko zyskały popularność, a zwłaszcza trailowy SpeedGoat. Zachwycała ich miękkość i amortyzacja, dzięki której „łykają“ kamienie oraz zapewniają świetne trzymanie na mokrych kamieniach. Jednak niektórzy biegacze narzekali na ich niestabilność. Dla mnie też za słabo trzymały stopę na zbiegach – palce waliły w przednią część buta, bo było za dużo luzu w czubie nad palcami. Ominęła mnie wersja 2, która przeszła sporo zmian. Zwłaszcza cholewka została mocno przeprojektowana – zmieniono jej kształt i sposób wykończenia.
Na wiosnę pojawił się model Hoka SpeedGoat 3 – to najnowsza odsłona kultowego już modelu wśród ultrasów. Po zmianach w dwójce, w wersji 3 można zauważyć tylko nieznaczne zmiany cholewki. Z nowości to zintegrowany i grubszy, bardziej mięsisty język. Dzięki temu możliwe jest mocniejsze sznurowanie i lepsze dopasowanie a język trzyma się na miejscu. Rodzaj tkaniny i zabezpieczenie palców powinny być bardziej trwałe niż we wcześniejszych wersjach. Chociaż na pierwszy rzut oka wydają się dość „plastikowe“, tymczasem trzymają się dobrze.
SpeedGoat 3 dostał szerszą i bardziej stabilną podeszwę, do tego mały 4 mm drop. Zniknęło uczucie wychylenia stopy na zewnątrz co jest dużym plusem, bo noga nie „ucieka“ na boki. Miękka i komfortowa podeszwa środkowa została wzbogacona o mieszankę pianki jeszcze bardziej absorbujacą wstrząsy.
Bardzo żałowałam, że nie zabrałam ich na kamienistą trasę Garmin Ultra Race w Myślenicach, bo tamtejsze zbiegi pewnie mniej by mi dały w kość…. Trochę obawiałam się trzymania na błocie, ale z tym też powinny sobie poradzić, bo ten model ma bardziej agresywny bieżnik. Podeszwa zewnętrzna uzbrojona jest w wyższe niż we wcześniejszych wersjach, 5 mm wielokierunkowe kołki. Daje to lepszą przyczepność w różnorodnym terenie.
Trzymanie na mokrych kamieniach zapewnia rewelacyjna guma zabezpieczająca podeszwę czyli Vibram MegaGrip. Jestem absolutną fanką tej technologii, która nigdy nie zawiodła na mokrych, nierównych nawierzchniach i już wiele razy uratowała moje zęby.
Gruba podeszwa na pewno nie daje czucia podłoża, ale przecież w tych butach nie o to chodzi. One są stworzone przede wszystkim na skaliste tereny, mają pochłaniać kamienie i dawać komfort podczas długiego biegania. Kolebkowy kształt pozwala na lepsze przetaczanie tego kanapowca 😉
Hoka SpeedGoat 3 mają komfortowe wnętrze buta, ale są dość wąskie. Jeśli masz szeroką stopę lepiej sprawdź inne modele. Będzie idealny dla szukających wygody i amortyzacji na górskie biegi ultra. Sprawdzą się tam, gdzie potrzebna jest porządna izolacja od podłoża i bezpieczeństwo na mokrych kamulcach.