[h6]Fot. pixabay.com[/h6]
[h2]Ciągła walka o poprawę wyniku. Koncentracja na kolejnych celach treningowych. Silna motywacja. Trening zrealizowany pomimo bólu. Z dumą przezwyciężane słabsze dni. I nagle… kontuzja.[/h2]
Ten scenariusz powtarza się cyklicznie u bardzo wielu zawodników. Rozmawiając z kolegami, zarówno fizjoterapeutami, jak i psychologami sportowymi, mogę jednoznacznie stwierdzić: regeneracja to najczęściej zaniedbywany element treningowy. Dotyczy to zarówno zawodników z elity, jak i amatorów. Co robić, aby regeneracja czy odpoczynek nie tylko nie obniżały skuteczności treningu, ale przede wszystkim, aby polepszały nasze wyniki?
– odnowę biologiczną – w mikrocyklach treningowych (najczęściej tygodniowych) musi pojawić się ona przynajmniej raz w tygodniu, jako samodzielny, pełnoprawny trening. Zazwyczaj widuję zawodników, którzy idą do sauny na 15 minut po treningu pływackim – głównie po to, aby się wygrzać. Bzdura! Sauna to minimum 3 sesje po 10-15 minut, pomiędzy którymi jest około 20-minutowa przerwa na odpoczynek. Pełna sesja w saunie trwa około 90 minut. Nie zapominajmy, że najważniejszym elementem sauny jest właśnie ta sesja odpoczynku – w której możemy oddać się relaksacji, wyłączyć się. Poza tym zabiegi fizjoterapeutyczne, terapia manualna, masaże – wszystko to, co pozwoli Waszemu organizmowi wrócić do równowagi zaburzonej przeciążeniami. I znów tak samo – nie szybki 20-minutowy masaż po treningu, tylko pełny, na spokojnie zrealizowany zabieg;
– ćwiczenia rozciągające – i znowu: nie jako krótkie rozciąganie wykonywane po treningu, ale jako osobna jednostka treningowa;
– trening mentalny – ćwiczenia koncentracji, relaksacji czy wizualizacji. Rozwój umiejętności skutecznego zarządzania swoim ciałem to kolejny element regeneracji.
– hobby (inne niż sport). Jeśli lubisz czytać kryminały, to czytaj. Jeśli lubisz sadzić rośliny w ogrodzie – rób to. Ale w sposób świadomy, z przekonaniem, że to, co robisz, jest dobre dla Twojego treningu. Robisz to bowiem w ramach zaplanowanego treningu zwanego regeneracją, a nie kosztem treningu.
Dlaczego tak ważne jest planowanie? Bo jest najprostszym sposobem pomagającym się w 100% zaangażować i pozbyć wyrzutów sumienia. Wielu zawodników i tak robi powyższe rzeczy, ale najczęściej robi je w swoim rozumieniu kosztem treningu – siedząc w saunie zamartwia się, że nie są w tym czasie na rowerze.
1. Jestem przemęczony/zajeżdżasz mnie – ten sygnał wysyła nam organizm mówiąc, że jest przemęczony i należałby trochę odpuścić. Słysząc ten głos, warto przemodelować proces treningowy i zwiększyć intensywność treningów regeneracyjnych.
2. Mam lenia/nie chce mi się – to znak, że należy zmienić rodzaj treningu – wprowadzić trening mniej monotonny, uatrakcyjnić zajęcia.
Ostatnim elementem, o którym warto pomyśleć jest dłuższa regeneracja, czyli roztrenowanie. To przerwa pomiędzy sezonami – okres, w którym dajemy ciału kompleksowo odpocząć. To idealny moment na to, aby zainteresować się innymi sportami – tak biorę pod uwagę aktywność fizyczną w okresie roztrenowania – ale przede wszystkim zrobić kompleksowe „zerowanie organizmu”. To idealny okres na pracę z psychologiem sportu czy trenerem mentalnym – w tym okresie mamy szansę nie tylko „łatać dziury” i pracować nad krótkotrwałymi rezultatami jak obniżenie napięcia przedstartowego, czy zwiększenie motywacji, jak to się dzieje w okresie startowym. W okresie roztrenowania możemy przepracować mentalnie cały przyszły sezon i zrobić kompleksowe planowanie naszych rezultatów. Ja nazywam ten okres takim dużym serwisem samochodu – można autem jeździć przez cały rok, regularnie dolewając tylko paliwo, sprawdzając klocki hamulcowe i olej oraz czasem dopompowując opony. Jednak raz do roku warto zrobić duży przegląd i kompleksowy remont czy wymianę wszystkich zużytych części – to zapewnia bezawaryjne jeżdżenie przez kolejny okres. Tak samo jest z roztrenowaniem – jeśli będzie prawidłowo zrobione, przyczyni się do poprawy efektów w kolejnym sezonie.
Życzę udanego, zaplanowanego odpoczynku.
Artykuł pochodzi z magazynu „Triathlon”, będącego częścią miesięcznika „Bieganie”, październik 2014