Jak to zazwyczaj bywa z zapewnieniami producentów, takie słowa jak pierwszy, najlepszy, jedyny, najlżejszy i cała masa podobnych przymiotników są nadużywane. Czy w tym przypadku słowo pierwszy jest nadużyciem ciężko powiedzieć, ale nie da się ukryć, że słuchawki Liberty+ są jednymi z pierwszych które są bezprzewodowe. Na rynku jest cała masa słuchawek które są bezprzewodowe, korzystają do łączności z technologii bluetooth, ale w większości przypadku występuje w nich kabel. Fakt, łączą się z urządzeniem poprzez bluetooth co sprawia, że kabel jest zbędny, ale nie został on całkiem wyeliminowany. W dalszym ciągi, krótki bo krótki ale jednak kawałek drutu łączy słuchawki na głowie. Liberty+ są w pełni bezprzewodowe, wyeliminowano w nich kabel łączący słuchawki. Dwie “pchełki” wsadzane do uszu nie są ze sobą połączone. Słuchawki łączą się z urządzeniami poprzez bluetooth 5.0, posiadają też antenę LDS taką samą z której korzystają drony. Słuchawki nie są ze sobą połączone ale używa się jak każde inne, po prostu łączy z telefonem i grają. Kolejną ciekawostką jest grafen który został użyty do produkcji membrany w głośniku. Ten bardzo drogi i nowatorski materiał ma zapewnić wyjątkową jakość dźwięku. Producent w ciekawy sposób rozwiązał dopasowanie do słuchawek do różnych kształtów uszu. Zastosowano specjalny silikon, bardziej “płynny” który znakomicie dopasowuje się do ucha dzięki czemu słuchawki nie wypadną w czasie aktywności fizycznej. Liberty+ posiadają możliwość włączenia izolacji od dźwięków z otoczenia, dzięki czemu np podczas biegania w mieście opcję tą możemy dezaktywować aby nie zostać rozjechanym przez samochód, ale np w czasie treningu na bieżni możemy cieszyć się czystszym dźwiękiem. Słuchawki są oczywiście wodoodporne, a wytrzymują do 3,5 h grania. Producent do słuchawek dodaje jednak sprytne etui które pełni funkcje powerbanku i wtedy można korzystać ze słuchawek bez dostępu do sieci przez 48 h. Cena słuchawek to 149 $, co na tle innych modeli z wyższej półki nie jest wysoką ceną.
