TRI: Sprzęt Triathlon

Koła aero – krótki przewodnik

Wiosna, pierwsze jazdy „na krótko”, entuzjazm. Oczywiście szybko zauważamy, że ubiegłoroczny sprzęt nie nadąża już za nami. Najwyższy czas wprowadzić jakieś zmiany w rowerze, a pierwszy wybór pada zazwyczaj na koła. Aerodynamiczne, bo przecież nie jakieś woły robocze.

Które z kół wybrać? – to wcale nie taka łatwa sprawa. Teoretycznie są one łatwe do sklasyfikowania dzięki nieprzebranym sprawdzianom w tunelach aerodynamicznych. W praktyce nie jest to takie proste, ponieważ stosuje się różne procedury podczas testu. Koła są mierzone z oponami lub bez, na rowerach, oddzielnie, przy różnych prędkościach i kątach strumienia powietrza. Dodatkowo dochodzą kwestie wagi, sztywności bocznej oraz poprzecznej wykorzystywanych materiałów. Ilość zmiennych jest tak duża, że nie jestem w stanie podać metody na ujednolicenie kryteriów oceny. Możemy jednak spróbować zapoznać się z głównymi problemami w budowie aerodynamicznych kół rowerowych.

Wysoki profil

Najbardziej efektywną formą zmniejszenia oporów powietrza jest pełne koło. Nie może być ono jednak stosowane w wyścigach szosowych (poza jazdą na czas) oraz przy silnym wietrze. Logika podpowiada więc, że im wyższy profil, tym bardziej zbliżamy się do ideału. W rzeczywistości nie ma to tak bezpośredniego przełożenia. Niski stożek potrafi być nawet bardziej efektywny w przypadku wiatru czołowego. Wyższe obręcze radzą sobie lepiej, gdy wiatr naciera na nas pod pewnym kątem, z boku (a jest to zdecydowana większość sytuacji). Niestety lepsza aerodynamika okupiona jest słabszą stabilnością jazdy. Wybierając właściwy model, musimy kierować się kompromisem pomiędzy teoretycznym zyskiem a bezpieczeństwem jazdy.

Szeroka obręcz

Mavic do pełnej integracji opony z obręczą stosuje dodatkową taśmę łącząca te dwa elementy

[h6]Mavic do pełnej integracji opony z obręczą stosuje dodatkową taśmę łącząca te dwa elementy[/h6]

Koncepcja szerokiej obręczy wzięła się z chęci dopasowania jej do opony. Teoretycznie im węższe koło, tym lepiej może przecinać wiatr. Problem jednak w tym, że to właśnie opona tworzy powierzchnię natarcia. A skoro nie można jej zbytnio zmniejszyć z racji jej użyteczności w realnych warunkach, trzeba dopasować obręcz tak, aby nie powstawały zawirowania powietrza pomiędzy tymi elementami koła. Niektórzy producenci jak Zipp czy Mavic proponują nawet specjalne zestawy opona-koło mające tworzyć idealną całość.

„Tępe” wykończenie

Dawniej obręcze aero były ostro zakończonymi stożkami, w nowszych konstrukcjach wykorzystuje się bardziej zaokrąglony profil. Jest to efekt tej samej koncepcji, która ma zastosowanie w nowoczesnych kaskach do jazdy na czas. Pozbycie się ostrego ogona pozwala na lepszy przepływ powietrza przy bocznym wietrze oraz w przypadku kół na znacznie większą ich stabilność w trakcie jazdy.

Ile tak naprawdę zyskamy na kołach?

Tego nie jesteśmy w stanie sprawdzić. Koło na rowerze, w szczególności tylne, gdzie przepływ powietrza zakłócony jest przez obracające się pedały i nogi zawodnika, jest w zasadzie „niepoliczalne”. Występuje tu zbyt wiele zmiennych. Możemy jednak pokusić się o porównanie modeli z różnych testów, przeliczając współczynniki oporu aerodynamicznego na moc potrzebną do napędzenia koła przy naszej typowej prędkości startu (zazwyczaj dane takie podaje się dla prędkości 40 km/h lub więcej, ale na potrzeby amatora wystarcza ok. 35 km/h). Okazuje się wtedy, że różnice pomiędzy modelami z podobnej półki są minimalne i występują zwykle tylko w przypadku pewnych kątów. Wyrażając liczbami, rzadko jest to więcej niż 10 Watt. Większe różnice możemy spotkać nawet pomiędzy oponami w oporach toczenia, nie mówiąc już o strojach, bidonach czy kaskach – czyli elementach wyposażenia znacznie tańszych niż zestaw kół.

Pozostaje jeszcze jeden parametr – „współczynnik przyjemności z jazdy”. W ostatecznym rozrachunku może być on naszym usprawiedliwieniem dla uległości wobec chęci posiadania nowego sprzętu.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

3.5 / 5. 2

Maciej Żywek (Wszystkie wpisy)

Rocznik 73. W BIEGANIU zajmuję się działem triathlonowym. Sport jest dla mnie nie tylko formą wyżycia się, odstresowania i oderwania od dnia codziennego, to również fascynujący świat nauki i poznawania samego siebie. Nie mam jeszcze triathlonowych życiówek, mam tylko zaliczone pewne etapy na drodze do odbioru w Roth koszulki z napisem „Club Sub-9″. Marzenia powinny bujać w obłokach.

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x