Trening > Maraton i półmaraton
Kalkulatory biegowe. Na co możemy liczyć znając swój czas z półmaratonu?

(c) Wszelkie prawa zastrzeżone,fot: www.sportografia.pl www.aktywer.pl
Na przełomie ostatnich miesięcy prawie 600 osób włączyło się do konkursu, w którym aby wziąć udział, musiały przebiec w określonym czasie dystans maratonu. Przy okazji uczestnicy loterii stali się dla nas całkiem pokaźną grupą badawczą.
Zasady wzięcia udziału w loterii były banalnie proste. Wystarczyło pobiec w PZU 12. Półmaratonie Warszawskim, a wybiegany czas organizator wstawiał do specjalnego wzoru i tym samym wyliczał Twój prognozowany czas w maratonie:
Czas z półmaratonu x 2,09 = prognozowany czas w maratonie
Ostatecznym warunkiem wzięcia udziału w loterii, było przebiegnięcie królewskiego dystansu w czasie nie gorszym, niż podana prognoza. Spośród tych, którzy spełnili wszystkie punkty regulaminu konkursu, wylosowano jedną, która otrzymała nowego, pięciodrzwiowego Fiata Tipo.
Chęć do udziału w loterii wyraziło 629 osób. Ostatecznie z nadzieją na wygraną pobiegło 567, jednak tylko 188 osób ukończyło zawody w założonym czasie. Nieco ponad 60 proc. uczestników nie było w stanie spełnić tego warunku. Dlaczego?
Pierwsza myśl, która się nasuwa, to wyśrubowane prognozy. Czyżby? Kalkulatorów biegowych w internecie można znaleźć przynajmniej kilka, jednak po skorzystaniu z nich okazuje się, że wszystkie podają bardzo podobne wartości. Najprostszą metodą i chyba najczęściej stosowaną, jest pomnożenie czasu z półmaratonu przez dwa i do otrzymanego wyniku dodanie liczby 10. Przyjmując, że Twoja życiówka w półmaratonie wynosi 1:40, według tych obliczeń, maraton powinieneś ukończyć w 3:30 min. Używając wzoru użytego w loterii, Twój prognozowany czas, to 3:29. Trzeci, znaleziony w sieci wzór (czas z półmaratonu x 2,11) daje nam wynik 3:31. Różnica jest więc minimalna.
Zatem problem leży gdzieś indziej. Gdzie? Oczywiście zwykle w… treningu. Ale nie tylko. Poleganie na wzorach i liczbach, nie jest złe. Pozwalają one bowiem nam się zorientować, mniej więcej na jaki czas możemy liczyć. Jednak o ostatecznym wyniku decydują inne czynniki.
O to, z jakich najczęściej powodów czas z półmaratonu nie przekłada się na maraton, zapytaliśmy Marcina Nagórka:
1. Podejście do maratonu zbyt wcześnie – amator często zaczyna bieganie od podejścia do dystansu maratońskiego, podczas gdy profesjonalne podejście zakłada wieloletnie przygotowania. Najpierw należy wzmocnic się siłowo, wydolnościowo, mieć dobrą technikę biegu i poprawić życiówki na krótszych dystansach, żeby pobiec dobrze maraton.
2. Niewłaściwy trening – amator, który naczyta się źródeł w internecie, bierze się nieprzygotowany za bieganie dużo i wolno, zamiast skupić na bardziej róznorodnym treningu. Mocny, silny, szybki i wydolny zawodnik przebiegnie maraton bez żadnego problemu nawet nie wykonując bardzo długich treningów. I odwrotnie: biegacz słaby, choćby biegał co tydzień długie rozbiegania, będzie miał problemy ze skutecznym zmierzeniem się z dystansem.
3. Zbyt ambitny początek – podstawowy grzech większości biegaczy. Maraton jest dystansem, w którym na początku każdy czuje się dobrze. Kluczem jest rozłożenie sił na całym dystansie, a nie bieganie mocno „na zapas” na początku, gdy samopoczucie jest dobre. W maratonie opłaca się początek wolniejszy od średniego tempa i negative splits – druga połowa szybsza od pierwszej. Mało kto tak jednak biega, co wynika najczęściej ze słabego przygotowania i braku pewności siebie.
4. Inne błędy – niewłaściwie żywienie czy picie na trasie, za mało lub za dużo, za rzadko lub za często. I z drugiej strony niewłaściwa dieta w ostatnich dniach, kombinowanie, szukanie cudownych środków, zażywanie wspomagaczy, energetyków, witamin, podrażniających żołądek. Zbyt duży stres, za mało snu.
5. Brak talentu – maraton biegany szybko to specyficzny dystans, do którego należy mieć talent wytrzymałościowy. Typowych maratońskich talentów nie ma wiele. Spora część ludzi może się przygotować kosztem ciężkiej pracy do biegania maratonu szybko, ale jest też grupa takich, który nigdy nie pobiegną go dobrze. To szybkościowcy, których mięśnie nie są dobrze przystosowane do długich, jednostajnych wysiłków. Część z nich może dobrze pobiec nawet 10 km czy półmaraton, ale już nie maraton.
Nie udało się. I co dalej?
Nie poddawaj się! Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że ogłoszona przez Fundację Maraton Warszawski loteria, to zabawa dla ambitnych. Jej głównym celem było zmotywować Cię do podjęcia wyzwania, jakim jest pokonanie królewskiego dystansu. I to zostało spełnione, wszak większość osób, które wyraziły chęć wzięcia udziału w konkursie, przebiegły również maraton. I nie mamy wątpliwości, że jeśli nawet nie udało się zrobić założonego wyniku, to i tak było warto.
A co teraz? Cóż, jeśli nie byłeś w stanie spełnić ostatecznego warunku loterii, nie zatrzymuj się w połowie drogi. Wyciągnij wnioski ze swojego dotychczasowego treningu i podejmij kolejne wyzwanie. Biegowy rok 2018 czai się tuż za rogiem!