Zegarek do biegania Geonaute Onmove 220 [TEST]
Zegarki z gps kojarzą się z drogim produktem. Ich ceny przekraczają 2000 zł, a nawet te tańsze to wydatek około 600zł. Geonaute Onmove 220 to zegarek z gps, ale kosztuje mniej, niż przeciętne buty. 369,99 zł to cena ekstremalnie niska, ale jakość wcale taka niska nie jest.
Onmove 220 to zegarek budżetowy i chyba każdy zdrowo myślący człowiek nie będzie oczekiwał, że za mniej niż 400zł dostanie Polara V800 czy Garmina 920. Mimo, że produkty z Decathlonu mają znakomity stosunek ceny do jakości, to w tym przypadku nie jest to absolutnie jakakolwiek konkurencja.
Jakość wykonania
Po pierwszym kontakcie wszystko wydawało się doprawdy znakomite. Zegarek może nie jest elegancki, ale prezentuje się naprawdę ładnie i nie wygląda na swoją cenę. Nieco przypomina dawnego Garmin Fr 220. Fakt, jest dość mocno plastikowy, co szlachetności mu nie nadaje, ale nie ma się generalnie czego wstydzić. Plastikowa budowa zaczyna być odczuwalna, gdy dochodzimy do przycisków, które nie są specjalnie precyzyjne i trzeba je dość mocno wciskać żeby załapały. Nie jest to oczywiście wada dyskwalifikująca ten zegarek, ale czasem przeszkadza.
Wyświetlacz
Zegarek posiada wydawałoby się duży, podświetlany wyświetlacz, który w rzeczywistości okazuje się jednak mały. Za mały. Tarcza jest okrągła, ale tak naprawdę użyteczne pole, gdzie wyświetlają się dane, to kwadrat, który nie poraża powierzchnią. W efekcie na ekranie można mieć tylko dwa pola z danymi, które są słabo widoczne. Szczególnie w słońcu wyświetlacz mógłby być bardziej czytelny. Jeśli ktoś jest np. przyzwyczajony np. do Polara m400, ten nie będzie zadowolony. Nie twierdzę, że wyświetlacz jest do bani, można z niego korzystać bez większych komplikacji, ale w pewnych warunkach, jak właśnie mocniejsze słońce małe cyfry stają się mało widoczne.
GPS
Jeśli chodzi o dokładność wskazań, to naprawdę niewiele można zarzucić. Zegarek nie gubi sygnału, gęsty las nie stanowi jakiegoś większego kłopotu. Dystanse nawet w lesie są bardzo zbliżone do tych uzyskiwanych przez znacznie droższe zegarki, więc w tym przypadku trudno znaleźć dziurę w całym. Są jednak też słabe punkty.
Po pierwsze, to co jest przypadłością wielu zegarków Geonaute, czyli długi czas wyszukiwania satelitów. Co prawda Onmove 220 posiada Hot Fix, to jednak ten Fix nie jest wcale taki Hot. Trochę czasu mu zajmuje wyznaczenie początkowej pozycji. To w sumie najmniej przeszkadza, wystarczy zegarek w czasie zakładania butów położyć np. na parapecie i problem znika.
Druga przypadłość, to znaczne opóźnienie tempa chwilowego. Na zmianę tempa zegarek reaguje z kilku sekundowym opóźnieniem, do tego zmiana jest dość powolna i stopniowa. Jeżeli staniemy, to zegarek nie stanie od razu, tylko będzie stopniowo wytracał prędkość. Niestety jest to przypadłość wielu zegarków, które nie posiadają akcelerometru.
Sygnały dźwiękowe
Onmove 220 nie posiada wibracji, wobec tego jedyną formą informowania są sygnały dźwiękowe. Jeżeli biegamy nie mając nic na głowie, nie szeleści kurtka itp. to są one wystarczające, jeżeli coś ogranicza dźwięk wtedy istnieje duża szansa, że sygnałów nie usłyszymy.
Funkcjonalność
Trudno się spodziewać aby zegarek za 370 zł rzucał na kolana funkcjonalnością i rzeczywiście nie rzuca, ale też nie ma tragedii. Zegarek posiada bluetooth więc współpracuje z opaskami do pomiaru tętna (działa takżę z opaskami innych producentów). Możemy ustawić automatyczną pauzę oraz autolap. Z funkcji treningowych można ustawić trening interwałowy, zakres tętna, zakres tempa lub zakres prędkości.
Trening interwałowy to tak naprawdę po prostu timer, ustawiamy jedynie odcinki czasowe, ale już takich wartości jak tętno czy tempo nie ustalamy, nie mniej w zegarku za takie pieniądze to bardzo miły dodatek. Zegarek łączy się z komputerem poprzez kabel micro Usb lub z telefonem poprzez bluetooth (działa to nawet sprawnie). Treningi są zgrywane do serwisu decathloncoach, który specjalnie popularny nie jest, mimo, że podobnie jak u konkurencji zobaczymy mapkę z przebiegiem trasy, międzyczasy, profile i inne paramtery.
Treningów nie da się automatycznie przesłać do innych serwisów, trzeba to wykonać ręcznie eksportując trening do pliku GPX i następnie wgrać go na wybrany serwis. Jest więc z tym nieco pracy i zapewne część osób się zniechęci. 220 może służyć także jako zwykły zegarek, gdy nie korzystamy z gps, możemy mieć na wyświetlaczu tylko godzinę. Zegarek spełnia wymagania normy IPX7, czyli jest w pełni wodoodporny, można go zanurzyć pod wodę.
To co zasługuje jeszcze na pochwałę to stabilność działania. Zegarek nie zacina się, nie zawiesza się, a poruszania się po menu jest płynne, po części pewnie wynika to z małej ilości funkcji, ale stabilność na plus. Obsługa jest bardzo intuicyjna, i poradzi są sobie z nią chyba każdy.
Podsumowanie
Jeśli brać pod uwagę same cechy użytkowe zegarka, to jest produkt ze średniej półki, nigdzie się nie wybija, ma kilka wad ale żadnej szczególnie poważnej. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę cenę, to zegarek jest fenomenalny, nie ma konkurencji. Za 370 zł otrzymujemy sprzęt, który pokaże dystans, tempo, posiada timer, autolap, a także umożliwia zrobienie z niego pulsometru. Takich rzeczy konkurencja nie oferuje.