Nasz organizm jest kolanożercą. Gdy tylko wyczuje w nim kawałek kolagenu zaczyna go pożerać. Z zapałem. Ten zapał objawia się stanem zapalnym. Wtedy boli, puchnie, trzeszczy i w ogóle nie jest fajnie. Ten tekst ma przybliżyć kilka aspektów związanych z bólem kolan i ułatwić zrozumienie tego co w naszym stawie siedzi.
[h3]Test kulek z drinka[/h3]Na początku jest eksperyment z lodem. Sącząc jakiś napój w barze czy restauracji na dnie szklanki często zostają nam półokrągłe kawałki lodu. Weźmy dwie wilgotne i ściśnijmy ze sobą tymi okrągłymi powierzchniami. Nie da się! Kawałki lodu są bardzo śliskie i utrzymanie ich razem w ścisku jest niemalże niewykonalne, a co dopiero mówić o poruszaniu nimi. Wyobraźmy sobie więc, że te dwa półokrągłe kawałki lodu to powierzchnie stawowe w stawie kolanowym. A teraz podkręćmy wyobraźnię i pozwólmy na niezły odlot. Te super-śliskie kawałki lodu to papier ścierny w porównaniu z kolanem, w którym tarcie jest 10 razy mniejsze! Nie przesłyszeliście się. Zdrowy staw jest prawie doskonale śliski, także dzięki mazi stawowej (tłuszcz i mucyna). Aby utrzymać go w odpowiedniej pozycji potrzebne są łąkotki, ścięgna, więzadła, mięśnie. Wtedy mamy wspaniale pracującą maszynę, która pozwala nam biegać.
[h3]Atak na kolagen[/h3]Problem pojawia się, gdy tarcie się zwiększa: na skutek chorób, urazów, zwykłego mechanicznego zużycia związanego z wiekiem. Wtedy pojawia się stan zapalny. Bardzo często to reakcja organizmu na własny kolagen.
Na szklistych powierzchniach stawowych może bowiem dojść do pęknięcia lub „rozdarć”. Wtedy to włókna kolagenowe zostają obnażone. I to rozpoczyna niezłą awanturę. Nasz sprytny organizm rozpoznaje taki kolagen jako zagrożenie. Mucyna (ta z mazi) wprawdzie chroni częściowo przed atakiem, ale dla naszego ciała nitki kolagenu to coś, czego nie powinno być w kolanie. Wysyłany jest zatem impuls do systemu immunologicznego. Tuż po nim uruchamiana jest cała lawina procesów: cytokiny prozapalne, za pośrednictwem interleukin pobudzają limfocyty T. Te ostatnie to komórki żerne, czyli straszne żarłoki. Taka ich natura i ciało wysyła je by niszczyły zagrażające mu komórki.
[h3]Nauczyć jelita nie atakować kolan[/h3]Cały system tej walki organizmu z samym sobą jest dosyć złożony i w wielkim uproszczeniu ma nas ochronić przez pożeraniem samego siebie. W kolanie (i innych stawach) występuje bowiem dosyć nietypowy kolagen – typu 2. Zawiera on bardzo charakterystyczne obszary molekularne – epitopy. Co ciekawe są one rozpoznawane w jelicie, czyli znów schodzimy na temat pożerania. Kępki analizują treść pokarmową właśnie po to, żebyśmy mogli rozkładać kolagen z pokarmu (np. rosół). Wg naukowców można te kępki nauczyć, by nie atakowały kolagenu typu 2 właśnie poprzez podawanie małych dawek specjalnie zdenaturowanego kolagenu.
[h3]Przerwać igraszki kwasu[/h3]Stan zapalny może pochodzić także z uszkodzonych komórek, które uruchamiają coś, co nazywa się kaskadą kwasu arachidonowego.
Kwas arachidonowy (występujący w komórkach w obrębie np. stawu kolanowego) może zostać przekształcony wówczas do kilku substancji. Jedną z nich jest 5-lipoksygenaza (5-LOX). Piszę o niej tylko dlatego, że dalsze rozważania nad jej losami są mocno skomplikowane, a przeciętnemu biegaczowi wystarczy informacja, że potrzebuje leków przeciwzapalnych działających na 5-LOX. Jedną z takich substancji jest kwas AKBA, występujący np. w roślinie boswellia. Wredny kwas arachidonowy może jednak przekształcić się do cykloksygenazy. To na jej końcu pojawiają się prostaglandyny prozapalne. Z nimi tez na szczęście można walczyć podając leki przeciwzapalne (i np. boswellię).
[h3]Obejrzyj stawy z lekarzem[/h3]Ten tekst pokazuje tylko część problemu, jakim jest stan zapalny stawu kolanowego. Warto wiedzieć jednak, że to co dzieje się w naszym organizmie zawsze może pojawić się nie tylko pod wpływem przejściowego urazu, ale i postępujących zmian degeneracyjnych w samym stawie. Takimi zmianami jest np. chondromalacja – wycieranie powierzchni stawowej. Dlatego warto zawsze udać się do specjalisty i zrobić badania. Skuteczny jest rezonans magnetyczny, który da obraz zmian w kolanie i powie lekarzowi, czy problem jest tymczasowy, czy wymaga interwencji chirurga. Uszkodzenia stawu mogą powodować na przykład pęknięte łąkotki, które trą o delikatne powierzchnie odsłaniając kolagen, który atakowany jest przez organizm. Samo wycieranie jest stanem naturalnym, ale urazy mogą go niebezpiecznie przyspieszyć.