Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie
#mamywybiegane: Agnieszka Kruszewska-Senk „Nawet krótki trening jest lepszy, niż żaden!”

fot: Marta Tronina
Od 10 lat współtworzy z mężem ObozyBiegowe.pl. Trenerka personalna, trenerka biegania, rehabilitantka i fizjoterapeutka uroginekologiczna. Oraz mama Jasia, Krzysia i Basi.
Biegowe początki
Biegam od zawsze. Na początku był to trening uzupełniający w ukochanej gimnastyce artystycznej, którą uprawiałam przez 8 lat. Później jedna z dyscyplin, w których startowałam w reprezentacji szkoły. Aż poniesiona ułańska fantazją młodości wystartowałam w Maratonie Warszawskim bez przygotowania, bez sprzętu, po wieczornej imprezie ze znajomymi, po prostu żeby zmierzyć się sama ze sobą. To były czasy kiedy w MW startowało 800 osób. Do tej pory wspominam ten bieg jako wielka przygodę i od tego momentu wpadłam w bieganie po uszy.
Dlaczego biegam?
Od 15 lat jest to mój sposób na życie. W 2008 stworzyłam klub biegacza w klubie Holmes Place. Dwa lata później wraz z mężem zaczęłam prowadzić ObozyBiegowe.pl i mamy na koncie już 65 wyjazdów! Aby być lepszą trenerką zostałam fizjoterapeutką, a teraz pomagam biegaczkom za pomocą nowych narzędzi, które daje rehabilitacja uroginekologiczna.
Uwielbiam ruch, gdyż pochodzę ze sportowej rodziny i wolny czas zawsze spędzaliśmy bardzo aktywnie. Gdy dzieci były młodsze, bieganie było przede wszystkim czasem dla mnie, teraz bardziej odpoczynkiem i okazją na uporządkowanie myśli, a także sposobem dbania o swoje zdrowie. Uwielbiam wychodzić na stała trasę biegowa, obserwować jak zmienia się otoczenie w zależności od pory roku, słuchać śpiewu ptaków, odgłosów miasta. Bardzo lubię także spotykać znajomych na trasie a zdąża się to bardzo często, zawsze pogadamy, pozdrowimy się, to jest bardzo miłe i dodaje motywacji do treningów.
Największe wyzwanie?
Ogarnięcie wszystkiego tak aby móc wyjść na trening. Jak typowa matka Polka, mam wszystko ogarnięte, zaplanowane i pilnuje wykonywania treningów, gdyż wiem, że jak przepadnie mi jedna jednostka to nie będę miała już czasu w tygodniu aby ją nadrobić.
Moje patenty na znalezienie czasu
W weekend warto wyjść wcześnie. Tak, aby trening mieć z głowy do godziny 10. Czasami zrobić trening od razu po pracy lub w drodze do niej, bo jak już wejdę do domu, to wiem, ze niestety z niego nie wyjdę. Na szczęście mam męża, który także potrzebuje czasu na trening i wspieramy się nawzajem. Dla naszych dzieci jest oczywiste, ze rodzice wychodzą na trening/zawody, same też trenują i wspierają nas w wyjściach, pilnują się nawzajem.
Rada dla innych mam
Nie wymagaj za dużo od siebie, ciesz się każdą minutą treningu i pamiętaj, że nawet krótki trening 20-minutowy jest lepszy niż żaden.
Biegasz lub chcesz zacząć biegać? Dołącz do nowej grupy na Facebooku!