Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
36. Mainova Frankfurt Marathon – podium dla Etiopczyków, Henryk Szost najlepszym z Polaków
Pojedynek Arne Gabiusa i Henryka Szosta podczas 36. Mainova Frankfurt Marathonu dostarczył kibicom wiele emocji. Fot: www.frankfurt-marathon.com/en/press
Henryk Szost zajął 7. miejsce w 36. Mainova Frankfurt Marathon. Polak zameldował się na mecie z czasem 2:10:09, uzyskując najlepszy w tym roku wynik maratoński wśród naszych reprezentantów. Zwycięzcą biegu został Etiopczyk Shura Kitata Tola (2:05:50).
Tegoroczna edycja Mainova Frankfurt Marathon została zdominowana przez reprezentantów Etiopii. Obok zwycięzcy na podium stanęli Kelkile Gezahegn (2:06:56) oraz Getu Fekele (2:07:46). Ten ostatni był autorem ataku, który po 30. kilometrze przesądził o sukcesie Etiopczyków. Decydując się na mocne szarpnięcie tempa Fekele zgubił 2 Kenijczyków, którzy mogli liczyć się w walce o najwyższe miejsca – Martina Kipruguta Kosgey oraz ubiegłorocznego zwycięzcę Marka Korira. Później sam stał się ofiarą swojej taktyki, gdyż po kilku kilometrach nie był w stanie utrzymać się za młodszymi kolegami. Niedługo potem osłabł także Gezahegn, dzięki czemu Shura Kitata mógł spokojnie podążać do mety walcząc jedynie z zegarkiem. 21-latek ustanowił nowy rekord życiowy oraz odniósł największy sukces w karierze, po raz pierwszy wygrywając maraton z serii IAAF Gold Label. Etiopczyk może cały sezon uznać za niezwykle udany: wiosną okazał się najlepszy w Rzymie, urywając 1 minutę i 23 sekundy ze swojego rekordu życiowego, jesienią tryumfuje we Frankfurcie, jeszcze wyraźniej poprawiając życiówkę (1 minuta i 40 sekund).
Za plecami Etiopczyków i Kenijczyka (jako 4. rywalizację ukończył Martin Kiprugut – 2:09:39) toczyła się pasjonująca walka o miano najlepszego Europejczyka pomiędzy Dewi Griffiths’em, Arne Gabiusem i Henrykiem Szostem. Każdy z tych zawodników miał doskonałą motywację do walki o wynik – Griffiths debiutował na królewskim dystansie i chciał zamknąć niezwykle udany sezon mocnym akcentem, Arne Gabius biegł po tytuł Mistrza Niemiec w maratonie i podjął próbę pobicia rekordu kraju, zaś dla Henryka Szosta otwierała się doskonała szansa do walki o tytuł najszybszego polskiego maratończyka 2017 roku.
Wspomniana trójka biegła razem przez niemal 30 kilometrów. Wtedy do przodu uciekł nieco Walijczyk, a chwilę później Gabius zaczął tracić dystans do Szosta. Stawka rozciągała się coraz bardziej – Griffiths uciekał Polakowi, a ten powiększał przewagę nad Niemcem. Kiedy wydawało się, że wszystko zostało już rozstrzygnięte, reprezentant gospodarzy odzyskał rezon, a kłopoty zaczęły dopadać Szosta. Na jego twarzy coraz wyraźniej malowało się cierpienie. Chociaż Gabius nie przyspieszył, Polak stopniowo tracił dystans. Kłopoty miał również Griffiths, wyraźnie zwalniając na ostatnich kilometrach, ale jego przewaga na rywalami była wystarczająca, by to on przekroczył linię mety jako pierwszy Europejczyk, zajmując 5. miejsce w klasyfikacji generalnej z czasem 2:09:49 – doskonałym jak na maratoński debiut. 10 sekund później dobiegł Gabius, a po kolejnych 10 sekundach na mecie zameldował się Henryk Szost. Czas 2:10:09 to najlepszy wynik Polaka w maratonie w 2017 roku, tym samym Szost odebrał palmę pierwszeństwa zwycięzcy tegorocznego Maratonu Warszawskiego – Błażejowi Brzezińskiemu.
Na 14. pozycji bieg ukończył Yared Shegumo. Wicemistrz Europy w maratonie ruszył razem z Arturem Kozłowskim i biegnącym w roli „prywatnego pacemakera” Szymonem Kulką na wynik w okolicach 2 godzin i 10 minut. Po 10 kilometrach z powodu problemów z mięśniem dwugłowym z rywalizacji wycofał się Kozłowski. Natomiast Shegumo już po 20 kilometrach zaczął zwalniać i z każdym kilometrem tracił szanse na poprawę swojego wyniku z wiosennego maratonu w Dusseldorfie (2:12:32). Ostatecznie linię mety przekroczył w czasie 2:15:24.
Wśród kobiet od początku ton rywalizacji nadawała Kenijka Vivian Jepkemoi Cheruiyot, ruszając w tempie na rekord trasy i wynik w okolicach 2 godzin i 20 minut. Mocny początek, potęgowany przez silny wiatr, zaczął dawać się we znaki na drugiej połowie dystansu i liderka wyraźnie zwolniła. Jej przewaga nad resztą stawki była jednak na tyle duża, że na metę wpadła z przewagą niemal minuty nad kolejną zawodniczką. Tym samym mistrzyni olimpijska w biegu na 5000 m odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo w maratonie i poprawiła rekord życiowy (2:23:35). Na kolejnych pozycjach uplasowały się Etiopki – Yebrgual Megese (2:24:30) i Meskerem Assefa (2:24:38). Jako 5. rywalizację ukończyła Sara Hall z nowym rekordem życiowym – 2:27:21. Była jedną z nielicznych zawodniczek, którym udało się pokonać cały dystans w niemal idealnie równym tempie (12-sekundowy positive split). Najlepsza Polka – Angelika Mach – po wyraźniej walce ze ścianą na drugiej części dystansu dobiegła jako 19. z wynikiem 2:46:23.
Wyniki 36. Mainova Frankfurt Maraton