[h2]Kilian Jornet znany jest nie tylko ze swoich zwycięstw w trudnych, górskich biegach, ale także z niecodziennych wyzwań i rekordów. Tym razem zdecydował się na wyścig z base jumperem wzdłuż “ścieżek” norweskiej góry Romsdalshornet, słynącej ze swojego wspinaczkowego charakteru.[/h2]

Wyzwanie było proste: obaj uczestnicy zabawy, Kilian Jornet i jego przyjaciel Tom Erik Heimen, mieli wspiąć się na górę o wysokości 1500 metrów. Z tym, że Kilian miał zbiec, a Tom – skoczyć.

Sportowcy wybrali dwie różne trasy. Obie jednak bardzo techniczne, wymagające sprawności i uważności.

Trudno było przewidzieć, kto będzie szybszy – mówił Kilian – Wiedziałem, że będę wspinał się szybciej, ale zjazd jest zjazdem, zajmuje tyle samo czasu, co wspinanie. Wiedziałem też, że Tom Erik ma bardzo dobrą kondycję, więc będzie szybko się wspinał i jeszcze szybciej przemieszczał się w dół.

Jak szybko jest w stanie opadać Tom? Sami zobaczcie:

Zgodnie z przewidywaniami, Jornetowi rzeczywiście udało się na szczyt dotrzeć szybciej od swojego “rywala”. Ta część wyścigu była przesądzona, szczególnie że Heimen musiał wciągać na górę sprzęt. “Metę” osiągnęli w bardzo podobnym czasie, aczkolwiek z lekką przewagą dla biegacza. Kilian Jornet dotarł tam  po 52 minutach i 26 sekundach, Heimen ukończył wyzwanie w 53 minuty i 55 sekund.

Samo wyzwanie, jakkolwiek abstrakcyjne dla przeciętnego biegacza, to jednak warte obejrzenia.