Strefa zmian to chyba najbardziej niedoceniany element wyścigu, a jednocześnie najłatwiejszy do opanowania na wysokim poziomie. Tu nie liczy się talent, próg tlenowy czy tempo. Liczy się natomiast planowanie i logika.
Układając swoje rzeczy w strefie zmian powinniśmy wyeliminować wszystkie niepotrzebne i chaotyczne manewry. Podczas każdego przejścia musimy wykonać standardową sekwencję czynności i ułożenie sprzętu powinno być tej sekwencji podporządkowane. W koszu czy w torbie w strefie zmian powinny się znaleźć również dwa żele, które zjadamy przy kolejnych przejściach. Pozwala to na mniej obładowane kieszenie w trakcie jazdy na rowerze i podczas biegu. Na krótszych dystansach (1/4, olimpijka) w zasadzie nie będziemy potrzebowali już żadnego dodatkowego odżywiania na trasie.
[h3]Wskazówka zapisana na dłoni[/h3] Strefa zmian zorganizowana jest najczęściej na jeden z dwóch sposobów. W pierwszym korzystamy z wieszaków, na których nasze rzeczy wiszą w specjalnych workach foliowych. Tu kluczem będzie szybkie odnalezienie naszego miejsca w gąszczu identycznie wyglądających toreb. Różnego rodzaju kolorowe sznurki i kokardki coraz słabiej się sprawdzają, ponieważ nie są już rzadkością. Lepiej zapamiętać rząd i miejsce, gdzie znajdziemy nasz numer. Wbrew pozorom bywa to trudne. Relacje filmowe pełne są ujęć bezładnie biegających pomiędzy rzędami wieszaków zawodników, zastanawiających się, gdzie jest to „dobrze zapamiętane” przed startem miejsce. Prosta sztuczka z zapisaną wskazówką na dłoni potrafi czynić cuda, w szczególności w zawodach na kilka tysięcy osób.Logika, prostota i spokój to często kilka minut na dwóch zmianach. Rywalom będzie ciężko nadrobić to na biegu.
Nie zostawiaj pianki przewieszonej na stojaku, smażenie na pełnym słońcu jest dla neoprenu zabójcze. Zwinięcie w rulon, wrzucenie do torby, koszyka, lub nawet na ziemi znacznie zmniejsza powierzchnię ekspozycji na żar lejący się z nieba.
Rower odstawiamy dokładnie na naszym miejscu. Tylko zachowanie porządku pozwoli sąsiadom na sprawną zmianę.
Nie stawaj gwałtownie po wyjściu ze strefy zmian, aby wsiąść na rower, ani wtedy, gdy z niego zsiadasz. Inny zawodnik z tyłu może nie zauważyć tego manewru i o głupi wypadek nietrudno.
Artykuł pochodzi z magazynu “Triathlon” będącego częścią miesięcznika “Bieganie”, czerwiec 2016