[h6]Rys. Istockphoto.com[/h6]
[h2]Nie dajmy się nabrać na teorie mówiące o zakwaszeniu organizmu! Zakwaszenie to wierutna bzdura, porównywalna z wiarą w mityczne, atakujące zewsząd pasożyty, UFO oraz szkodliwe szczepionki.[/h2]
Zdumiewające, jak w dobie największego w historii rozwoju nauki część społeczeństwa pozostaje irracjonalna, pełna przesądów i wiary w zjawiska nadprzyrodzone. Istnieją teorie spisku mówiące o tym, że lekarze zamiast leczyć – trują, korporacje ukrywają dawno wynalezione lekarstwa na raka, a państwa dokonują systematycznej eksterminacji własnych obywateli przy użyciu szczepień czy oprysków z samolotów.
Wysokie natężenie szkodliwych i irracjonalnych poglądów występuje w dietetyce. Tysiąc lat temu wierzono, że serce pokonanego wroga da jego zwycięzcy odwagę. Obecnie ubrano te przekonania w nieco bardziej cywilizowane szaty, ale… mechanizm wiary pozostał ten sam. Do kategorii myślenia magicznego zalicza się wiara z jednej strony w rzekomo występujące i szkodliwe “zakwaszenie” organizmu, a z drugiej – w moc “odkwaszania”. Odkwaszanie leczy raka, Alzheimera i AIDS, stawia na nogi nieboszczyków, a także zapewnia zbawienie po śmierci. Szkoda tylko, że – podobnie jak inne tego typu teorie – cały przemysł “zakwaszeniowy” opiera się na fundamentalnej niewiedzy oraz przekonaniach wyssanych z palca.
Nie istnieje w medycynie termin “zakwaszenie”. Kwasowość lub zasadowość ustroju to jedna z najważniejszych cech organizmu, pilnowana niezmiernie rygorystycznie i decydująca najczęściej o życiu lub śmierci. Ludzka krew ma pH (czyli wskaźnik kwasowości lub zasadowości) na poziomie 7,35-7,45 – jest lekko zasadowa. Jeśli utrzymuje się na tym poziomie, wszystko jest w porządku. Wahnięcie poziomu w kierunku kwasowym, określane jako kwasica metaboliczna, jest możliwe tylko w przypadku poważnych schorzeń, wynikających np. z cukrzycy czy alkoholizmu. Poważniejsze naruszenie równowagi kwasowo-zasadowej kończy się z reguły śmiercią, poprzedzoną śpiączką lub drgawkami. Jeśli nie masz, czytelniku, drgawek, akurat nie pozostajesz w śpiączce i jesteś żywy/żywa (na wszelki wypadek proszę sprawdzić), jest wielce prawdopodobne, że nie pozostajesz w stanie kwasicy metabolicznej.
Jest jeszcze jedna metoda na lekkie, chwilowe “zakwaszenie” – intensywny wysiłek fizyczny. Ale intensywny nie oznacza tu rozbiegania, tylko choćby bieg na maksa na dystansie 400 metrów. Pod koniec wysiłku do krwi dostają się metabolity kwasu mlekowego i występuje drobne zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej. Drobne, ale nieprzyjemne: objawia się m.in. zaburzeniem funkcji mięśni, uczuciem ogólnego bólu, rozbicia i niezdolności do jakiegokolwiek ruchu. Właśnie w ten sposób objawia się kwasica. Jest zjawiskiem bardzo nieprzyjemnym. Na szczęście mija po kilku minutach, bo organizm radzi sobie z nią szybko i sprawnie.
Dlaczego w życiu codziennym nie możemy się “zakwasić”, choćbyśmy odżywiali się samym kwasem? Otóż organizm ma do dyspozycji proste i diabelnie skuteczne tzw bufory – systemy bezpieczeństwa. Przede wszystkim nerki – właściwie głównie po to je mamy. Biorą udział w gospodarce jonów wodorowych, które we krwi błyskawicznie neutralizują kwasy. Efektem jest obecność dwutlenku węgla, który… wydychamy. Drogi czytelniku, czytelniczko, jeśli nadal oddychacie, oznacza to, że w skuteczny sposób wydychacie z siebie wszystkie kwasy. I zdecydowanie nie jesteście “zakwaszeni”. A w szczególności spożywane pokarmy nie mają na to najmniejszego, nawet śladowego wpływu. Czy jest to wiedza tajemna? Nie, zasadę działania buforów metabolicznych poznaje się najczęściej w szkole średniej na zajęciach z biologii. W najgorszym wypadku – na pierwszym roku studiów związanych z wysiłkiem lub żywieniem, na przykład na AWF. Dietetyk, który twierdzi, że istnieje coś takiego jak zakwaszenie organizmu, jest niedouczony lub cyniczny i kogoś takiego należy się wystrzegać. To tak jak trener, który twierdziłby, że od biegania wyrośnie ogon.
Gdy przyciśniemy zwolennika teorii “zakwaszenia” tą wiedzą, zacznie się oczywiście wykręcać. Że tak, oczywiście, nie można się zakwasić (jak to nie można, skoro niektórzy dietetycy wręcz wykrywają “zakwaszenie”?), ale… można zakwasić mocz, a także przeciążyć bufory metaboliczne zbyt kwasową dietą. Bardzo sprytne, prawda? Nagle okazuje się, że jednak nie można się zakwasić, ale… coś w tym jest.
Otóż, niestety, niczego w tym nie ma. Mocz rzeczywiście może zmieniać swoje pH. Najczęściej nie pod wpływem pożywienia, ale infekcji i problemów z układem moczowym. Najśmieszniejsze jednak, że “odkwaszenie” moczu powoduje duże problemy. Otóż mocz MUSI mieć odczyn kwaśny, bo zabezpiecza to przed infekcjami układu moczowego – to szczególnie ważne dla kobiet. W środowisku kwaśnym nie rozwijają się bakterie. W wielu przypadkach lekarze zalecają i dążą do zakwaszenia moczu, np. podając witaminę C. A swoją drogą – tak, ta sama cudowna, lecząca witamina C, którą zalecają dietetycy i szamani, jest kwasem i działa “zakwaszająco”… Ba, jest coś jeszcze gorszego! Istnieje w organizmie miejsce, które jest silnie kwaśne, a im bardziej, tym lepiej. To żołądek. Kwaśne środowisko żołądka umożliwia trawienie i wybija bakterie. Zbyt niskie zakwaszenie jest tu poważnym problemem, dotykającym sporą część społeczeństwa.
“Wyczerpanie” buforów metabolicznych to także mit, nigdzie niepotwierdzony. Opowiada się o tym, że “zakwaszające” pożywienie można spowodować osteoporozę, poprzez wyczerpywanie zapasów wapnia. Badania stwierdziły coś wręcz przeciwnego. Wapń z kości w ogóle nie bierze udziału w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej. Ba, wysokie spożycie białka, działające rzekomo “zakwaszająco”, może wręcz poprawiać stan kości. Jeśli ktoś jest bardzo dociekliwy i zna język angielski, może o tym poczytać tu, tu i tu. W obliczu nauki kolejne mity ulegają szybkiej dezintegracji, ale zwykle nie przekonuje to niedowiarków.
Mówiąc inaczej – nie tylko nie istnieje zjawisko zakwaszenia, ale też nigdy nie udowodniono, że “zakwaszająca” dieta może powodować jakiekolwiek problemy z czymkolwiek. Takie zjawisko nie istnieje w medycynie. Istnieje tylko w głowach ludzi wierzących w przesądy oraz jako znakomity biznes różnego rodzaju szemranych dietetyków oraz szamanów, robiących na tym świetny interes. Najczęściej szamani oceniają “zakwaszenie” czy obecność pasożytów na oko, w ogóle nie pobierając krwi czy wycinków tkanek. I w sumie słusznie, bo krew z jej stałym pH łatwo udowodniłaby, że “zakwaszenie” nie istnieje.
Równocześnie jednak uwaga na koniec: każda monotonna, uboga dieta jest potencjalnie szkodliwa. Jedzenie samego mięsa będzie tak samo niebezpieczne jak jedzenie tylko marchewki. Dlatego diety “odkwaszające”, mimo że opierają się na zupełnie bzdurnym pomyśle, mogą być zdrowe same w sobie. Nie trzeba jednak się “odkwaszać” ani tym bardziej wierzyć w tego rodzaju diagnozy. Najlepszym środkiem na utrzymanie zdrowia oraz prawidłowej wagi jest umiarkowana, urozmaicona dieta, obejmująca sporą różnorodność spożywanych produktów. Przerażające, że tak wielu ludzi wierzy w “zakwaszenie”, a tak mało odżywia się świadomie i z sensem. W tym też tkwi magia “odkwaszania”. Jeśli człowiek, który do tej pory odżywiał się fatalnie, zaczyna dbać o to, co ma na talerzu, nie jest niczym dziwnym, że zaczyna się czuć lepiej. Nie ma to jednak niczego wspólnego z zakwaszeniem lub jego brakiem. Już bardziej obawiałbym się tego krwiożerczego UFO…
Autor jest dietetykiem?
Miałeś okazję leczyć się z raka dietą, że możesz się wypowiadać?
Opłaca cię może firma farmaceutyczna?
Pisać każdy w necie może o wszystkim…
Opłacają mnie masoni i reptilianie 🙂
i cykliści!
Jezeli watpisz w szkodliwosc szczepionek to porozmawiaj z matkami poszkodowanych dzieci a jest ich niestety bardzo duzo i popatrz na wplyw firm farmaceutycznych i chyba nie wierzysz w to ze oni maja interes nas szybko wyleczyc.
Jasne, gdzie koncerny farmaceutyczne miałyby leczyć! Przecież to logiczne, że chcą nas wszystkich pomordować i tylko po to je zakładano. Szczepionki to masoński wymysł mający na celu kontrolę populacji i unieszczęśliwianie biednych matek. Jeśli jakieś dziecko się uchowa, porywa je Czarna Wołga. A za tym wszystkim stoją kosmici, którzy traktują Ziemię jak swoją farmę hodowlaną. Nie tylko porywają ludzi do latających spodków, aby przeprowadzać okrutne eksperymenty, ale wspólnie z Amerykanami wysadzili World Trade Center, żeby ukryć, kto naprawdę zamordował Kennedyego. I dodajmy jeszcze , że pod postacią Hello Kitty kryje się demon bez ust.
Ha ha ha. Nie znam biologii. Ale zdrowy rozsądek mi podpowiadał, że odkwaszanie to lipa. Dla przykładu od lat wiem (chyba jeszcze od babci), że picie kwasu z ogórków kiszonych jest bardzo zdrowe dla żołądka. Postanowiłem to sprawdzić i tak trafiłem na tą stronę. Po prostu ludzie lubią proste środki najlepiej cudowne….
Poszukiwanie eliksiru życia jest silnie zakorzenione w ludzkiej świadomości ; )
Niestety nie ma Pan nawet podstaw wiedzy medycznej a walczy Pan na słowa jak lew. Wie Pan, że coś dzwoni tylko kompletnie nie wie co i w którym kościele. Oczywiście, że istnieje wiele mitów, które propagują dziwne metody leczenie czy jeszcze dziwniejsze teorie, ale Pan jest z kolei kwintesencją naiwniaka z drugiego bieguna, który łyka wszystko jak pelikan, bo tak twierdzą media i autorytety.
To, że koncerny farmaceutyczne z ich gigantycznymi pieniędzmi robią co chcą, opłacają korzystne dla siebie wyniki badań i ukrycie niekorzystnych skutków, finansują całe laboratoria, które pod nich pracują to oczywiście według Pana mit, że potrafią wypromować niedziałający lek czy nieistniejąca jednostkę chorobową to tez mit.
To, że “załatwia sie” (wiadomo przy pomocy jakich argumentów) zmiany poziomów norm (np. z normy 95 mm Hg na 90 mm Hg co od razu przeliczyło sie na miliardy dodatkowych zysków, ostatnio nawet niektórzy twierdza, że powinno być 75 i żadne inne), to samo z normą cholesterolu i innymi. Przekręt ze świńska grypą gdzie nie wiadomo po co zaszczepiono nie wiadomo czym setki milionów ludzi (z klauzulą o zwolnieniu producentów z wypłaty jakichkolwiek odszkodowań w razie powikłań) też według Pana nie miał nic wspólnego z firmami farmaceutycznymi? Nawet Merkel stwierdziła, ze należy szczegółowo wyjaśnić jak mogło dojść do takiej sytuacji po czym nagle, pod wpływem nacisków przestała poruszać ten temat.
A co do szczepionek i ich szkodliwości, każdy lekarz, który cokolwiek myśli i wie jaki jest ich skład, zdaje sobie sprawę, ze są one olbrzymim zagrożeniem dla dzieci a epidemie uszkodzeń OUN i epidemie chorób alergicznych i autoimmunologicznych nie są przypadkiem.
Dlatego dokładanie kolejnych szczepień na kolejne choroby nie bacząc na ich epidemiologię (umieralność na daną chorobę, statystyki powikłań po przebyciu a chociażby umieralność i powikłania po szczepieniu polecam np. statystyki zachorowalności i umieralności w przypadku meningokoków) czyli krótko mówiąc czy warta skórka wyprawki to zbrodnia. Są już kolejne doniesienia, ze np. tegoroczna szczepionka na grypę jest kompletnie nieskuteczna (zreszta jak się wie jak wygląda jaj tworzenie to wie się, że nie może działać na całym świecie a czasem nie działa nigdzie). Jeszcze bardziej niepokojące są doniesienia o wyjątkowo dużej ilości powikłań po szczepionkach przeciw HPV. Zanim zacznie Pan pisać kolejny komentarz proszę porozmawiać z alergologami, z neurologami, psychologami a nie wyszydzać wszystko mając szczątkową wiedzę na dany temat.
Sugeruje Pan, że strach przed szczepieniami to strach irracjonalny, czy może Pan poprzeć swoje tezy konkretnymi danymi, wynikami badań, statystykami? A jeżeli Pan tak na wszystkim się zna to jak wytłumaczy pan fakt, że najbogatsze i najlepiej rozwinięte kraje świata wycofują się z przymusu szczepień? Dlaczego nikt w Niemczech nie zaszczepi dziecka bez wniosku rodzica na piśmie? Dlaczego nie ma obowiązkowych szczepień w całej Skandynawii, w UK, Danii, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, a w innych szczepi się tylko kilka chorób (do 4)? Dlaczego w Japonii od czasu gdy zniesiono obowiązkowe szczepienia gwałtownie spadła śmiertelność wśród niemowląt?
W internecie można bez problemu znaleźć statystyki zachorowań, zgonów powikłań, opracowane przez lekarzy proszę zaczerpnąć trochę wiedzy zanim zacznie się Pan wypowiadać publicznie…
Ma pani rację, od dziś przestaję słuchać bredni tych krwiożerczych koncernów i morderczych lekarzy, a za główne źródło wiedzy biorę anonimową Dorotę z internetu : )
No… przerośnięte ego to ma Pan na bank:) Może zacznie Pan leczyć raka np? Szukając tych info, trafiłam tutaj i już mam ciut szerszą wiedzę niż Pan.
Proponuję trochę równowagi, bo faktycznie brzmi Pan jak sponsoring koncernów farmaceutycznych…
Ps. Nie popieram domowej samowolki i szamanizmu, nie popieram też fanatyzmu bo to zawsze szkodzi, ale …
Sponsoring koncernów farmaceutycznych? Znaczy, że ja je sponsoruję? Ach, ta szeroka wiedza, jak ona potrafi przytłumić zdolności logicznego wypowiadania się… ; )
To dlaczego, nieszczęsna kobieto, tam gdzie triumfują antyszczepionkowcy, tam natychmiast obserwuje się gwałtowny wzrost zachorowań na niezaszczepioną chorobę? Dlaczego tam natychmiast wzrasta śmiertelność dzieci i liczba powikłań wielokrotnie przekraczająca tę, jaka zdarza się po szczepieniach?
Ok człowieku widzę że nie masz zbytnio pojęcia o czym piszesz. Reptalianie czy płaska ziemia to jedno. Masoni to inna sprawa i też istnieją.
Co do zakwaszenia to się zgodzę. Nie jest możliwe że względu na homeostazę.
Natomiast już co do szczepionek to nie masz najmniejszego pojęcia, a jak się nie ma pojęcia to nie powinno się na dany temat zabierać głosu a już na pewno nie powinno się spać sarkazmow czy ironii żeby nie wyjść na ignoranta czy po prostu idiotę.
Szczepionki dzisiejsze są szkodliwe tak samo jak i cały system zbudowany wokół i upolityczniony. Jeszcze w PRL-u na uniwersytetach medycznych uczono, że dziecka do 6-go czy 7-go roku życia nie można szczepić bo nie ma w pełni wykształconego systemu immunologicznego. U noworodków tym bardziej gdyż nie istnieje bariera krew-mózg. W Stanach działa ruch który sądzi się z producentami szczepionek o odszkodowania spowodowane przez ich “leki”. Cała sprawa jest trzymana w ciszy bo rząd nie chce paniki. W tym roku tylko wypłacono odszkodowania za 240 przypadków. Zgłoszonych było wielokrotnie więcej. Tyle że tylko 240 osób miało wystarczająco mocne dowody. Bardzo ciężko udowodnić szkody jakie wywołują szczepionki ale nie zmienia to faktu, że to robią. Zasada jest prosta :”Jest ryzyko to musi być wybór.” Pomijając aspekty czysto medyczne to należy to brać pod względem etycznym.czy prawnym. Otóż świadek Jehowy może odmówić transfuzji krwii bez problemu. W szczególnych przypadkach decyzję może zmienić sąd ale ogólnie tego nie robi. Konstytucja gwarantuje mi wolność przekonań i obrony rodziny i zdrowia czy życia mojego i jej członków. Więc jeśli ja uważam że szczepionka może zagrozić życiu moich dzieci to jakim prawem rząd mnie zmusza do podjęcia ryzyka? Problem z porównywaniem szczepionek które były kiedyś do dzisiejszych trucizn jest równie sensowna co porównywanie jedzenia naszych przodków do śmieci które my spożywamy. Co do teorii spiskowych ogólnie to radzę zachować otwarty umysł bo jeszcze nie tak dawno uważano, że tzw.”Grupa Bildenberg” to ściema i wymysł nawiedzonych ludzi. Dziś każdy już wie że to fakt. To samo jest z popularyzacja weganizmu. Poleca go Bill Gates który za największe zagrożenie dla ziemi uważa ludzi i który wprost powiedział, że dzięki zastosowaniu odpowiednich szczepionek i sposobów kontroli narodzin uda się ten problem rozwiązać. Także reasumując szczepionki są szkodliwe i potwierdzają to liczni lekarze i naukowcy którzy za mówienie prawdy i pozostawanie wiernymi prawdzie tracą prawo do wykonywania zawodu.
Tak, tak, wszyscy wiemy, zły rząd, koncerny i naukowcy się mylą, a Ty – buntownik zamknięty w swej piwnicy i publikujący anonimowo komentarze w internecie – masz rację. No bo po prostu masz rację, jesteś mądrzejszy od tych wszystkich głupich ludzi.
Marcin, gratuluję świetnego artykułu dobrego humoru i zdrowego rozsądku, świetnie się to czytało, pozdrawiam
Dzięki!
Kolego Marcinie, nie tak ostro, bo tracisz obiektywizm, a, co za tym idzie, także zaufanie czytelnika. Co do zakwaszenia, OK. Ale nie bądź mądrzejszy od małych ziemniaczkow. Jak działają koncerny farmaceutyczne, inne zresztą też, dobrze wiemy. I nie rób z tego glupawego kabaretu.
OK – to znaczy jak działają? Skoro już piszesz, to pisz konkrety, a nie zawoalowane sugestie metodą Kaczyńskiego. Sugerujesz, że koncerny eksterminują obywateli czy ukrywają lekarstwo na raka, jak głoszą teorie spiskowe? Bo to właśnie wyśmiewam.
Świetny artykuł – gratuluję. Chciałbym tak od siebie dodać że niechęć do szczepionek bierze się z ich skuteczności. Jestem człowiekiem więcej niż dojrzałym widziałem epidemie polio , ospy. odry itp itd . Wszystkie te choroby przestały być problemem dzięki szczepionka. Lecz zapomnieliśmy przypomnieć dzisiejszym dwudziesto i trzydziestu latka że było inaczej. Co do zakwaszenia to oczywiście jest sposób kolejny na szybki zarobek . Jak masz na kurzajki czy środki na porost włosów. Za chwilę pojawi się modą na nie bieganie gdy dzisiejsi biegacze asfaltowi staną w kolejkach do ortopedia z pogruchotanymi stawami
Cieszę się, że tu wlazłam. Mam raka piersi przed operacją i kilka godzin byłam przekonywana, żeby zrezygnować z niej (przez osobę bliską). Wmawia mi się, że operacja i wszelkie biopsje rozsiewają komórki rakowe i powinnam nie ruszać. Tylko właśnie dieta alkaliczna mnie uzdrowi. Wiadomo, jak się ma wyrok to zaczyna się wszystko łykać… Ciśnienie mi skoczyło, zaczęły boleć miejsca gdzie była robiona biopsja cienkoigłowa…
Straszne, że w ogóle ktoś jest w stanie chorego namawiać na takie bzdury… Odpowiednio wcześnie wykryty rak piersi jest w pełni wyleczalny, tylko oczywiście nie dietą alkaliczną, a szybką operacją… Powodzenia!
Ciekawy, rzetelny artykuł. Mnie upewnił, że zakwaszenie to w balona robienie.
Panie Marcinie , w wiekszości co Pan napisał jest prawdą choć nie ma co wyśmiewać ludzi , którzy w pewne rzeczy nie wierzą . Po prostu zawsze w historii byliśmy oszukiwani , głównie przez tych , którzy zawsze mówili , że to dla naszego dobra . Co do szczepień to za tym stoją ogromne pieniadze i przymus . To juz budzi nieufność . Po za tym wiekszość szczepień nie jest dla organizmu obojętna i nie każdy może być szczepiony . Prosze zobaczyć statystyki i zrobić bilans za i przeciw . Nie w każdym przypadku jest dla szczepień korzystny .
Hmmm… Za przepisami drogowymi też stoją ogromne pieniądze i przymus, a jakoś nikt nie protestuje przeciwko znakom stopu… Mamy przymus nauki, przymus rejestracji urodzin dzieci i setki innych przymusów – ale tylko szczepionki budzą niezrozumiałe emocje. A co do wyśmiana – można albo się śmiać albo płakać nad ludzką głupotą. Ja wybieram śmiech.
Nazywanie głupotą ludzi o innych przekonaniach świadczy o tobie. Tak samo jak porównywanie przepisów ruchu drogowego czy administracji państwowej. Znak stopu nie jest żadnym przymusem. Mam wybór albo się zatrzymać albo nie. Jak się nie zatrzymam i zginę lub ucierpie w wypadku to moja sprawa. Co do szczepionki to już wyboru nie mam bo grozi mi odebranie dziecka albo grzywna czy więzienie. Sprawy administracyjne czy regulujące warunki współżycia społecznego nie ingerują w moje ciało i ryzyko uszkodzenia zdrowia w bezpośredni sposób. Rozumiem, że jak wejdzie w życie nakaz powiedzmy mordowania wszystkich narodzonych dziewczynek bo kobiet jest więcej, to też będzie wszystko ok. Albo powiedzmy kastrowania co drugiej kobiety bo jest zbyt wielu ludzi. Może pójdźmy dalej i niech rządy nakażą testowanie leków na ludziach . To jest dokładnie to samo. Może inny eksperyment: nakazmy wszystkim przejść na weganizm bo “ponoć” nauka udowodniła że jest on najzdrowszy dla planety a nawet podobno ludzi. Tylko, że ta sama nauka udowodniła, że jest oczywiście inaczej. Co jeszcze: może nakaz zbijania cholesterolu statynami no bo przecież cholesterol zabija. Przecież rządy i koncerny wiedzą lepiej co dla nas dobre. Co do przymusu nauki to akurat nie trafiłeś bo jest bardzo duża grupa ludzi która jest przeciwna przymusowi szkolnemu i przeciwko publicznej indoktrynacji. Sam się do tych ludzi zaliczam. W dobie internetu i dostępu do informacji w mgnieniu oka jest o tym bardziej śmieszne.
Jak sie nie zatrzymasz to moze pier… we mnie – rozsadnego kierowce jadacego 50 km/h. I to ja moge lub moje dzieci moga zginac. Jak sie nie zaszczepisz to jeszcze zarazisz nie wiadomo ilu ludzi. Pewne rzeczy Panstwo musi narzucac na debili.
To się trochę nie trzyma kupy… skoro kwas wybija bakterie, to niby dlaczego w kapuście kiszonej czy ogórkach jest ich mnóstwo? Szczególnie z grupy Leuconostoc, Lactobacillus plantarum i Pediococcus.
Kapusta kiszona ma ph ~5 a soki żoładkowe ~3, rozne szczepy maja rózną “odpornosc” na ph otoczenia
Bardzo dobry artykuł, jakiś czas temu w programie 36,6 który prowadzi Ewa Drzyzga był test wykonywany na dwóch dziewczynach. Jedna odżywiała się bardzo zdrowo, inna jadła jedzenie typu fast food i piła cole. W przypadku jednej i drugiej p wykonanych testach krwi ph było nienaruszone. Jestem zwolennikiem w miarę zdrowego jedzenia. Nigdy nie odżywiałabym się fast-foodami czy colą ale jestem pewna, że z tym zakwaszeniem, to jakaś propaganda marketingowa. Co do szczepionek, to wierzę w powikłania. Mam przypadek w rodzinie, córka kuzynki po szczepieniu na raka szyjki macicy zachorowała na powikłania tkanki łącznej- kolagenoza. Przykre, bo dziecko przez 12 lat rozwijało się prawidłowo, i nagle szczepionka i choroba. to nie może być przypadek
Marta, powikłania można dostać po zwykłym katarze, a jedną z najbardziej śmiertelnych chorób w skali świata jest grypa. Nikt nie neguje tego, że takie sytuacje się zdarzają, ale to są ułamki procentów przypadków. Każdy obecnie stosowany lek ma skutki uboczne, a zwykły paracetamol na świecie prowadzi do dziesiątek albo i setek tysięcy zgonów rocznie. Tymczasem nikt nie nawołuje do zakazania tego leku. Trzeba po prostu umieć trzeźwo spojrzeć na tego typu sprawy. Jeśli masz pecha, możesz umrzeć od powikłań po ugryzieniu przez mrówkę ; )
czytal pan ksiazki pana Marka Zaremby?Tam jest duzo informacji o zakwaszeniu organizmu i jakos nie wydaje mi sie to chwytem marketingowym.Po czesci zgadzam sie z panem ale jezeli chodzi o to zakwaszenie-to nie bardzo;prosze rozwinac swoja wypowiedz na ten temat
Ale to nie ejst danie autora publikacji. To jest podejscie naukwoe. Zakwaszony organizm ludzki ( i nie tylko) umiera. Lekki spadek pH powoduje juz bardzo powzną chorobę kwasice ktora sie nie leczy dieta a szpitalnie ( o ile sie da). Skoro zamiast np chemika czy biochemika chcesz słucha dietoterapeuty (tak o sobie mówi Pan Zaremba) no to twój wybór. Do szamana tez mozna isc zamiast do szpitala z chorym wyrostkiem robaczkowym.
Hej! Byłabym wdzięczna za odniesienie się z tym zakwaszaniem i produktów, które (Ty uwazasz) nie istnieją takie co miałyby zakwaszac organizm w przypadku schorzenia jakim jest dna moczanowa. Dopadło mnie to i zaglebiajac się w czeluści Internetu oraz rozmowy z lekarzem, jednak najistotniejsza jest tu dieta odkwaszajaca, z małą ilością puryn, bo puryny zwiększają poziom kwasu moczowego we krwi ( nie w moczu) co odbija się na stawach. Jestem Ciekawa co możesz powiedzieć na ten temat, bo może nie powinnam się tym sugerować i głupia ja wierzę w to co mówi lekarz
Dieta z niska zawartoscia puryn to nie ejst dieta odkwaszająca a dieta odciązająca nerki. Ma Pani chore nerki i one nie radzą sobie z wieksza iloscia puryn (musi Pani uwazac na białko). Nie ma to nic wspolnego z “niby dietami odkwaszającymi”.
Dodam ze nie ma naukowca (chemika, biochemika, lekarza itp) ktory uznaje cos takiego jak zakwaszenie roganizmu (nie bedace kwasica) lub dieta odkwaszająca. To są wymysły pseudo dietetków. Dla jansosci sama jem duze ilosci kaszy jaglanej (niby odkwaszajacej) ale dlatego ze ma ma duzo wartosci odzywczych a nie bo “odkwasza” orzganizm.
Witam, jestem po wymuszonej prezentacji “cudownej kuracji odkwaszajacej”. Jedna wielka manipulacja majaca na celu wcisnieciem programu “odkwaszajacego” za 700 pln!!. W spokoju wytrzymalem kolejne zdania “eksperta”, ktory przekonywal ze wysilek fizyczny prowadzi do wyciagania wapnia z kosci przez kwas mlekowy itd. Proponowal w sumie paczke probiotykow, aloes, mikroelementy i 2 puszki z jakimis koktajlami. 700 pln!! Dopóki ludzie nie beda w stanie myslec samodzielnieosamodzielnieo szczepionek powiklania u 1 , dopiekać być glodni informacji, a tylko przyjmowac bierna papke na PASKACH różnych mediów to biznes sie bedzie krecic. Koncerny farmaceutyczne maja wiele za np. COCA COLA pierwotnie byla lekiem z zawartościa kokainy., a Bayer sprzedawal heroine. Ale to nie znaczy ze wszystko jest zle. Wszystko jest trucizna w odpowiedniej dawce nawet woda. Co do szczepionek- powiklania rzedu 1 na 10000 przypadkow to i tak mniej niz przy wspomnianym paracetamolu. Super artykul tak trzymaj.
Ja także jestem po takiej prezentacji. Prezenter kilkukrotnie zapewniał, że nic nie sprzedaje więc mu uwierzyłam? przecież na pewno nie kłamie a skoro pokazuje jakieś cennik (700zł.) a “nie sprzedaje” to znaczy, że w innych punktach tej prezentacji także mija się z prawdą.
Ech, szkoda slow. Znajoma jest nawiedzona pod katem zakwaszenia i moja zone probowala tez w to wciagnac. Nie wierzac w te brednie o odkwaszaniu, z pelna watpliwoscia zapytalem mojego tescia i tesciowa ktorzy sa lekarzami i powiedzieli dokladnie to samo co jest na poczatku artykulu – w medycynie nie ma pojecia zakwaszenia organizmu. Moga byc minimalne wahania ph, ktore wogole nie maja zadnego wplywu na organizm. Ja trafilem na ten artykul, bo robilem sobie rutynowe badania i lekarz zalecal mi zakwaszenie moczu, bo wlasnie mam na poziomie 7,0 i moge byc podatny na infekcje.
Przecież w zakwaszeniu organizmu nie chodzi o kwasice metaboliczną tylko o brak równowagi w organizmie na dobę, o proporcje w szerszej skali. Wystarczy że równowaga jest zaburzona o jedną jednostkę po przecinku, tutaj nie musi być skrajne odstępstwo od normy, wystarczy to minimalne i jeżeli utrzymuje się przez większość dnia to organizm spala energię na wyrównanie tych poziomów (tzw bufory) przez co dochodzi do obciążeń. W jeden dzień nic się nie dzieje ale jeżeli ten stan będzie normą przez miesiące lub lata to nasila się nekroza komórek i procesy starzenia się (swoją drogą uprawianie intensywnego sportu także przyśpiesza te procesy) ciało jest wypełnione toksynami a o tym organizm nas informuje bólem lub złym samopoczuciem, ewentualnie stanem zapalnym. Jeżeli ból lub zapalenia lub też zjazdy energetyczne są “reperowane” chemią, czyli lekiem lub suplementem lub stymulantem naturalnym (gdzie to głównie wyłącza receptory odpowiadające za ten ból nie eliminując jego przyczyn) to toksyny się gromadzą nieusuwane i tworzy się środowisko dobre dla raka. Utrzymanie tego stanu latami bez detoksów odkwaszających to wręcz zapraszanie raka do organizmu. Dlatego właśnie dieta odkwaszająca jest pomocna, tu nie chodzi o samo przywrócenie wskaźnika Ph ale o odwrócenie proporcji energetycznych. Jak się przesadzi z zasadowością to jest ten sam problem, co jest oczywiste ale przy współczesnych dietach przesada w drugim kierunku jest trudniejsza.
Oczywiście równowagę przywracamy homeopatią lub strukturyzowaną wodą. Działa tez obcinanie kołtuna na rozstaju dróg o północy.
@Marcin Nagórek
Czy mam rozumieć, że tylko tyle ma Pan do powiedzenia? To rzeczywiście fachowa wiedza, ponabijać się z rzeczy których się nie rozumie.
Faktem naukowym jest to, że ryzyko nekrozy komórek nasila się wraz z jakimkolwiek odstępstwem od równowagi Ph, o tym można przeczytać w każdym podręczniku związanym z funkcjonowaniem ciała człowieka. Medycyna nigdzie temu nie zaprzecza, po prostu niezdrowego trybu życia czy diety nie zakwalifikowała do schorzenia wymagającego leczenia, dlatego próżno tam szukać regułki o szkodliwości zakwaszenia organizmu, bo to wynika z faktu zrozumienia procesów całościowo.
Nie wiem, skąd to oburzenie. Na “ciało wypełnione toksynami”, “środowisko dobre dla raka” i “odwrócenie proporcji energetycznych” ścinanie kołtuna o północy jest bardzo skuteczną metodą. Każdy szaman, szeptucha i święty mąż to przyzna.
Rozumiem, poziom “dyskusji” mówi sam za siebie, kontrargumentów tyle i takie mocne, że nawet nie wiem od której strony zacząć czytać. Sorry pomyliłem blogi.
pięknie się czyta komentarze, uwielbiam gównoburze,antyszczepionkowcy made my day 🙂
Pięknie do czasu, gdy się zrozumie, że ci biedni ludzie naprawdę w to wierzą, chodzą wokół nas, nie wspominając o prawie głosu…
jestem porażona odpowiedziami autora bloga skierowanymi do osób, zadających konkretne pytania sprzeczne z tezą artykułu – na wszystkie komentarze nie popierające Pana artykułu odpowiada Pan wyszydzaniem komentarza lub jego autora, prześmiewczą odpowiedzią, lub drwinami… to jest poziom naukowej rozmowy??
a już myślałam, że to poważny artykuł (i autor), chyba pomyliłam blogi jak mój przedmówca AdamM
Poważne odpowiedzi zarezerwowane są dla poważnych ludzi. Nie są nimi osoby wierzące w zakwaszenie, szamanów, kosmitów i krasnoludki. Simple as that. Tekst jest skierowany do ludzi rozsądnych. Cała reszta może pozostać na stronach internetowych poświęconych teoriom spisku i nie marnować mojego czasu komentarzami.
Panie Marcin, jak tak patrzę po tekście i komentarzach… Swój człowiek! 😀
Winszuję sarkazmu i ciętego języka 🙂
Dziękuję ; )
Tak czytam te komentarze i chciałbym wiedzieć, jakim to powikłaniem może zakończyć się katar? Ktoś, kto się trochę orientuje w temacie wie, że katar jest etapem, w którym organizm się oczyszcza. Piszesz o grypie, a większość ludzi nigdy na nią nie zachorowała, a to co Was łapie, to najczęściej przeziębienia grypopodobne. Nie wiem, czy to Twój blog, nie moja sprawa, ale za wysoko trzymasz nos i z tego poziomu traktujesz swoich rozmówców, sam nie posiadając za dużej wiedzy w danych tematach.
Fajny komentarz Panie Marcinie. Miałem kiedys kwasice. Zaraz po maratonie. Mnie niestety stanęły nerki. I zareczam, że nie jest to mile uczucie. Taki gigantyczny kac tylko dwutygodniowy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło dzięki wspaniałym lekarzom i plukaniu organizmu. A jeżeli chodzi o bieganie , badajcie się i nie udajcie niezniszczalnych. Jeżeli chodzi o szczepionki,tak mogą być niebezpieczne ale lepsze takie ryzyko powikłań u jednego na tysiąc dzieci niż kilka milionów pewnych zgonów.
Witam,
Ja myślę, że zarówno autor artykułu, jak i osoby odkwaszające swój organizm nie do końca wiedzą o czym mówią/piszą. Autor skupił się na obaleniu tezy, że odkwaszanie organizmu to bzdura, trzymając się bardzo sztywno podręcznikowych tez, a ludzie chorzy i tak będą podawać przykłady jak odkwaszanie pomaga próbując za wszelką cenę udowodnić to w sposób naukowy (o czym nie mają pojęcia) np. sikając na papierek lakmusowy. Myślę, że nie tędy droga by krytykować innych, ani na siłę coś komuś udowadniać, jednak postaram się wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi. Uważam, że “dieta odkwaszająca” jest zazwyczaj dietą niskohistaminową. Jakie korzyści zdrowotne ma obniżenie poziomu histaminy w organizmie obciążonym złą dietą, chorobami, brakiem snu, stresem? Takie że większość dolegliwości mija, organizm zamiast walczyć z histaminą zajmuje się procesami naprawczymi w organizmie i tak: można wyzdrowieć z wielu chorób. Myślę że ludzie nie znając procesów zachodzących w organizmie na tyle by je nazwać, uprościli sprawę twierdząc że należy odkwasić organizm. Jeżeli przyczyną choroby (do tej pory zliczyłam 27 chorób związanych) jest nietolerancja histaminy to dieta powinna zdziałać cuda. Jak do tego wszystkiego mają się szczepionki? Osobiście jestem za szczepieniem dzieci(bo widzę więcej korzyści mimo że jestem mamą Małego Autysty), jednak wytłumaczę że szczepionki podobnie jak niektóre leki hamują enzym DAO który rozkłada histaminę w organizmie. Co to znaczy? Że poziom histaminy po szczepieniu nagle wzrośnie. Gdy do tego dziecko zostało zaszczepione gdy miało infekcję, lub niedługo przed szczepieniem ją przeszło, mało spało, dużo płakało=poziom stresu miało wysoki, a do tego mama która karmiła piersią miała złą, bo wysokohistaminową dietę, zaszły zmiany w mózgu, bo histamina działa na neuroprzekaźniki. Jeśli dziecko było karmione mlekiem z butelki= wysokohistaminowym też wystąpiłby problem. Do tego ja np. dawałam dziecku kropelki BioGaja z probiotykiem który zwiększa wytwarzanie histaminy przez nasz własny organizm, co było jak dolewanie oliwy do ognia. Szanowni Państwo, Kopernik też wiedział że ziemia jest okrągła i nikt mu nie wierzył do końca zanim ktoś inny nie poleciał w kosmos i to potwierdził. Badania nad histaminą trwają intensywnie od 2017 roku. Dajmy szanse nauce potwierdzić to że dieta odkwaszająca, a prostując nazewnictwo dieta niskohistaminowa przynosi wymierne korzyści.
Rok temu panowała “moda” na gluten. Teraz na histaminę. Strach się bać, co będzie za rok ; )