Czytelnia > Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie
Tragicznie zmarli biegacze – Malinowski, Bikila, Prefontaine i inni
Warszawa Stadion Skry 1976 r. Memorial lekkoatletyczny im. Jerzego Michalowicza.Bronislaw Malinowski (nr 560) na prowadzeniu w biegu na dystansie 3000 m. Fot. Jan Rozmarynowski/Forum
Z okazji Wszystkich Świętych przypominamy historie kilku tragicznie zmarłych biegaczy. Abebe Bikila, Barbara Board, Ivo Van Damme, Steve Prefontaine, Kokichi Tsuburaya i Bronisław Malinowski.
Abebe Bikila
(ur. 7 sierpnia 1932 r., zm. 25 października 1973)„Z woli Boga wygrywałem olimpijskie złote medale i z woli Boga spotkał mnie wypadek. Akceptuję te triumfy, tak jak akceptuję tragedię jakiej doświadczam” – powiedział jeden z najwybitniejszych biegaczy długodystansowych w historii. Bikila był dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim w biegach maratońskich (z Rzymu i Tokio). W 1969 r. stracił panowanie nad samochodem podczas próby ominięcia grupki protestujących studentów. W wyniku wypadku wybitny etiopski biegacz miał sparaliżowane ręce i nogi. Lekarze przywrócili mu władzę w ramionach, ale z powodu powikłań zmarł 25.10.1973 r. W Addis Abebie żegnało go ponad 75 tysięcy ludzi.
Abebe Bikila. Fot. Forum
Barbara Board
(ur. 13 grudnia 1948 r., zm. 26 grudnia 1970 r.)Dwukrotna złota medalistka mistrzostw Europy (na 800 m i w sztafecie 4×400 m w Atenach, 1969 r.) i srebrna medalistka olimpijska z Meksyku (400 m) przegrała walkę z rakiem jelita grubego. Biegała niemal do końca swoich dni. Najmroczniejszą diagnozę usłyszała zaledwie sześć dni po tym jak zajęła trzecie miejsce w brytyjskich mistrzostwach kraju na 800 metrów. Lekarze dali jej dwa miesiące życia. Nie stanęła już na bieżni, umierała w szpitalu. Drogę przez mękę operacji zakończyła w Monachium.
Ivo Van Damme
(ur. 21 lutego 1954 r., zm. 29 grudnia 1976 r.)Najwybitniejszy belgijski biegacz średniodystansowy miał być piłkarzem. W wieku 16 lat zaczął jednak biegać i dzięki temu dotarł na metę igrzysk w Montrealu. W 1976 r. zdobył dwa srebrne medale – na 800 i 1500 m. Był u szczytu sławy, specjaliści twierdzili, że to nie jest kres jego możliwości. Najlepsze miało być jeszcze przed nim. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym wracając ze zgrupowania we Francji.
Ivo van Damme w białej koszulce z numerem 103. Bieg na 800 metrów na Igrzyskach Olimpijskich w 1976 roku w Montrealu. Fot. Forum
Steve Prefontaine
(ur. 25 stycznia 1951 r., zm. 30 maja 1975 r.)Amerykańskie media nazwały go po śmierci Jamesem Deanem bieżni. Był niepokorny, jak znany aktor. Połączyła go też z nim śmierć. Obaj zginęli tragicznie w wieku 24 lat (tak jak Samuel Wanjiru). Prefontaine w trakcie kariery wygrał 120 ze 153 biegów w jakich startował. Był znany głównie w Oregonie – to dla stanowego uniwersytetu wygrał wszystkie swoje biegi. Jego największym sukcesem było zdobycie złotego medalu na igrzyskach panamerykańskich (1971 r.) na 5000 metrów. Steve stracił życie w wypadku samochodowym.
Miejsce upamiętniające wypadek Steve’a Prefontaine. Fot. Cacophony/ Wikimedia Commons
Kokichi Tsuburaya
(ur. 13 maja 1940 r., zm. 9 stycznia 1968 r.)„Jestem zbyt zmęczony, by biegać” – napisał w pożegnalnym liście japoński brązowy medalista olimpijski w maratonie z Tokio. Odebrał sobie życie nękany kłopotami ze zdrowiem. Tuż po igrzyskach lekarze zdiagnozowali u niego zapalenie wielonerwowe (lumbago). Ból przychodził do niego nagle i odbierał siły. Szukając ukojenia Tsuburaya podciął sobie tętnicę szyjną.
Bronisław Malinowski
(4 czerwca 1951 r., zm. 27 września 1981 r.)Złoty medalista olimpijski z Moskwy i wicemistrz z Montrealu w biegu na 3000 m z przeszkodami, dwukrotny mistrz Europy (Rzym, 1974 r. i Praga, 1978 r.) na tym dystansie. Był tytanem pracy, człowiekiem niezwykle poświęconym sportowi. To jemu podporządkował życie. Na bieżni toczył fantastyczne boje. Poza nią pracował nad własną psychiką. Jego organizm nie był perfekcyjną maszyną. Malinowski umiał jednak wykorzystywać swoje atuty. Złoty medal z Moskwy – przez 20 lat trofeum, po które nie potrafili sięgnąć inni polscy lekkoatleci. Niemoc przerwał dopiero Robert Korzeniowski w Sydney. Karierę wybitnego biegacza przerwał wypadek samochodowy na moście w Grudziądzu, który obecnie nosi jego imię.
Warszawa Stadion Skry 1976 r .Memorial lekkoatletyczny im.Jerzego Michalowicza.Bronislaw Malinowski (nr 560) na prowadzeniu w biegu na dystansie 3000 m.Fot.Jan Rozmarynowski/Forum
Przeczytaj również artykuł o Samuelu Wanjiru: Wielki bieg ku zatraceniu.
Oskar Berezowski, fragment tekstu „Upadek Wanjiru”, Bieganie, lipiec-sierpień 2011