Teoria treningu Trening

Tapering, czyli ostrzenie pazurów przed wyścigiem

Istnieje prosty sposób na poprawę biegowej dyspozycji w ostatnich tygodniach czy dniach przed ważnym startem. Jest nim zastosowanie strategii „wyostrzania”, znanej na świecie jako tapering. Żadnych długich wybiegań, odpoczywamy psychicznie i fizycznie, a treningi są krótkie i intensywne.

Tapering to proces, który przy pomocy kontrolowanego, zaplanowanego stosowania odpoczynku, naprzemiennie z intensywnymi treningami, pozwala na uzyskanie tuż przed startem wyraźnie podwyższonej formy.

Wielu biegaczy zapomina o starej biegowej prawdzie: trening tak naprawdę działa w trakcie odpoczynku. Bieg jest bodźcem, który powoduje w organizmie pewne zmiany, zależnie od intensywności i czasu jego trwania. W pewnym stopniu polegają one na kontrolowanym niszczeniu własnego ciała. Pod wpływem treningu uszczuplają się rezerwy energetyczne, męczy się układ nerwowy, a mięśnie, ścięgna i stawy ulegają mikrouszkodzeniom.

W trakcie odpoczynku organizm nie tylko wraca do równowagi, ale i odbudowuje się z zapasem. Jest to tzw. superkompensacja. Zapasy energetyczne w mięśniach pod wpływem bodźców treningowych stają się większe, a ciało silniejsze.

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski

Tapering – co to jest? Na czym to polega?

Wyostrzanie jest procesem, który przy pomocy kontrolowanego, zaplanowanego stosowania odpoczynku, naprzemiennie z intensywnymi treningami, pozwala na uzyskanie tuż przed startem wyraźnie podwyższonej formy. Długość tego procesu jest różna, ale tym dłuższa, im dłuższy biegany dystans. Tapering półmaratończyka trwa ok. dwóch tygodni, podczas gdy biegacza na 5 km – tydzień.

Mówiąc inaczej, wyostrzanie pozwala na pełny odpoczynek po okresie treningowym bez utraty uzyskanej w tym okresie formy. Wyostrzanie w pełnej formie najlepsze efekty przynosi wtedy, kiedy jest poprzedzone solidnym treningiem. To logiczne – im cięższy trening, tym dłuższy czas jest potrzebny na pełną odbudowę organizmu. Z kolei jeśli trening nie był odpowiednim bodźcem, nie bardzo jest po czym odpoczywać.

Przy jakich dystansach stosować tapering?

Różne formy taperingu warto stosować przed ważnymi startami na krótszych dystansach oraz przed wszystkimi zawodami dłuższymi typu półmaraton, maraton. Dlaczego? Sukces w tak długich biegach, oprócz wielu innych czynników, zależy od zasobu rezerw energetycznych. Im więcej paliwa w mięśniach przed maratonem, tym dłużej utrzyma się dobre samopoczucie, tym lepszy będzie uzyskany wynik. Wyostrzanie pozwala zaś właśnie m.in. na maksymalną odbudowę rezerw energetycznych. W normalnym cyklu treningowym jest to niemożliwe do osiągnięcia.

Oczywiście po każdym treningu należy stosować odpoczynek. W przypadku krótkich, łagodnych rozbiegań wystarczająca jest kilkunastogodzinna przerwa pomiędzy sesjami. Im cięższy trening, tym konieczny jest dłuższy czas regeneracji. Po mocnych akcentach odpoczywa się nawet kilka dni, robiąc dni wolne lub biegając z niską intensywnością. Co jednak ważne, w trakcie okresu treningowego wypoczynek nigdy nie jest kompletny. Nawet jeśli odbudujemy dokładnie zmęczone mięśnie, cały czas istnieją pewne ubytki w rezerwach energetycznych. Wreszcie, co najważniejsze, ciągły trening powoduje zmęczenie układu nerwowego, co obniża zdolność do znoszenia ekstremalnego wysiłku. Dopiero dzięki zastosowaniu wyostrzenia w dniu startu jesteśmy fizycznie i psychicznie gotowi na sto procent.

Tapering w praktyce

Pierwszą zasadą wyostrzania jest zmniejszenie obciążeń treningowych. Można to rozpatrywać na trzech płaszczyznach. Po pierwsze, unikanie zbyt długich treningów. Po drugie, zmniejszenie ogólnej objętości treningowej, po trzecie w końcu, zmniejszenie częstotliwości treningów. Przekładając to na język praktyki, w czasie wyostrzania nie robimy długich rozbiegań ani długich biegów ciągłych, trenujemy rzadziej i biegamy mniej w ogóle, poświęcając jak najwięcej czasu na odpoczynek fizyczny i psychiczny od biegania. Różni autorzy zalecają stopniowe odpuszczanie ogólnej objętości treningu od 50 do nawet 80% w porównaniu do wcześniejszych obciążeń.

Tapering przed półmaratonem

Druga ważna zasada wyostrzania to pozostawienie w planie pewnej ilości treningów intensywnych. To oznacza, że strategia przedstartowa polega nie tylko na samym odpoczynku. Ba, sam odpoczynek może w ogóle nie przynieść oczekiwanych efektów. Stosowanie dodatkowo bodźców intensywnych pozwala na odmienne pobudzenie układu nerwowego, jego odświeżenie. Tylko uwaga: cała sztuka polega na tym, żeby organizm pobudzić, ale nie zamęczyć. Wyostrzanie można uznać za zakończone sukcesem wtedy, kiedy na linii startu stajemy pełni energii, kipiąc chęcią ataku na rekordy życiowe.

Tapering na przykładzie półmaratonu

Załóżmy, że wyostrzanie trwa w tym przypadku dwa tygodnie. Ostatnim treningiem przed wyostrzaniem jest np. długie rozbieganie trwające 1,5–2 godziny. Pierwsze, co należy po nim zrobić, to odpocząć. Kolejne dwa–trzy dni powinny być wolne, ewentualnie można poświęcić je na rozruch trwający 20–30 min. Zmniejszenie częstotliwości treningów polega na tym, że trenujemy rzadziej, np. zamiast pięciu treningów w tygodniu zrobimy tylko trzy.

W ciągu tych dwóch tygodni pozostałych do startu nie przekraczamy na treningu 50–60 min biegania. Powinniśmy także wprowadzać dni, kiedy czas trwania jest jeszcze krótszy – 30–40 min. Ostatnie dwa–trzy dni przed startem to rozruchy trwające 20–30 min lub wolne. Ponieważ w półmaratonie zgromadzenie dużych rezerw energetycznych jest kluczowe, ostatnie kilka dni poświęcamy na nasycenie mięśni i wątroby paliwem przy pomocy wysokowęglowodanowej diety. Unikamy też treningów długich, czyli takich, które te rezerwy naruszą.

Nieco odmiennie wygląda tapering w przypadku biegów krótszych, np. 5 km. Tutaj tak czy inaczej wystarczy nam paliwa aż do linii mety. Problemy tkwią w wydolności oraz odporności samych mięśni na zmęczenie. W związku z tym ostatnie kilka dni ma na celu regenerację mięśni i układu nerwowego, ale w mniejszym stopniu dotyczy to rezerw energetycznych. Jeśli więc ktoś dobrze znosi mięśniowo i nerwowo tego typu treningi, nie ma przeciwwskazań, żeby np. w ostatnich dwóch dniach przed startem wychodzić na łagodne rozbiegania trwające ok. godziny, czasami nawet nieco więcej. O ile więc przed maratonem w dwa ostatnie dni przebiegniemy dosłownie kilka kilometrów, tak przed 10 km może to być kilkanaście, ba, w skrajnych przypadkach nawet 20 km.

Oczywiście jest to zasada ogólna, różni ludzie odmiennie reagują na te same bodźce treningowe, wiele zależy również od wykonywanego wcześniej treningu. W każdym przypadku w ostatnich kilku dniach przed startem należy unikać biegów bardzo długich, trwających 60–70 min lub więcej. Są one bardzo obciążające dla układu mięśniowego.

Ostrzenie półmaratończyka

Jeśli chodzi o wprowadzenie do wyostrzania treningów intensywnych, również warto zauważyć różnicę pomiędzy przygotowaniem do bardzo długich biegów, typu półmaraton, maraton, a biegami na krótszych dystansach. W pół- i maratonie sukces to wypadkowa wydolności, odporności mięśni i układu nerwowego na zmęczenie, wspomnianych już zasobów energetycznych oraz, co chyba najważniejsze, odpowiedniej ekonomii pracy.

Pokonując ten dystans, należy być wytrenowanym do rozsądnego spalania paliwa, co w praktyce oznacza spory udział przemian tłuszczowych w odbudowie zasobów glikogenu. Aby to osiągnąć, w okresie bezpośredniego przygotowania unika się treningów bardzo intensywnych, powodujących duży wzrost poziomu mleczanu we krwi. Mówiąc prościej, przed startem biega się więcej i spokojniej, a nie mniej i bardzo szybko. To natomiast nieco kłóci się z założeniami wyostrzania.

W przypadku półmaratonu należy więc pamiętać, co chcemy osiągnąć intensywnym treningiem w ostatnich dniach przygotowań. Po pierwsze, ma to być dalsze doskonalenie ekonomii spalania paliwa. To oznacza, że w trakcie wyostrzania włączymy do planu treningowego pewną ilość krótkich, szybszych rozbiegań, odbywających się w tempie maratońskim lub odrobinę szybszym. Tempo takie jest mało obciążające dla organizmu, jeśli trwa krótko. Intensywność tego rodzaju bodźca nie jest duża, ale najczęściej jest wyższa niż prędkość rozbiegania. Wprowadzenie krótkich treningów w tym tempie pozwala więc wykonać trening o podwyższonej intensywności. Równocześnie jest względnie łagodny, po takim treningu łatwo odpocząć – czyli zasada wyostrzania pozostaje spełniona. Do tego warto dodać pewną ilość bardzo intensywnych, ale i bardzo krótkich odcinków. Bieganie odcinków dłuższych i mocnych powoduje wydzielanie wysokiej ilości kwasu mlekowego, a tego przed maratonem należy unikać. Przy bardzo krótkim czasie trwania przyspieszenia ten problem znika.

Jeśli zajrzymy w plany treningowe włoskiego trenera maratońskiego Renato Canovy, zobaczymy, że jeszcze kilka dni przed biegiem wprowadza on bardzo krótkie intensywne sprinty. Zawodnicy pokonują je w okolicach swojej prędkości maksymalnej, ale trwają one nie więcej niż 10 s. Są to więc piekielnie intensywne przebieżki. Bardzo dobrze pobudzają mięśnie i układ nerwowy. Przy tym nie powodują wzrostu poziomu kwasu mlekowego, trwają bowiem zbyt krótko, żeby uruchomić mechanizm energetyczny odpowiedzialny za jego powstawanie.

Ostrzenie na 5 km

W okresie wyostrzania do dystansów krótszych w treningu pojawią się odcinki dłuższe biegane szybko, np. 400 m czy 1 km. Zachowujemy, a czasami nawet zwiększamy intensywność tych treningów, ale równocześnie zmniejszamy ich objętość i zwiększamy długość przerw wypoczynkowych. Jeśli więc w okresie ciężkiego treningu ktoś biegnie trening typu 6 x 1 km z prędkością 3:20 i przerwą 3 min truchtu, w czasie wyostrzania tego typu trening może przyjąć formę np. 3 x 1 km w tempie 3:16, z przerwą 4–5 min. Najczęściej jednak w czasie wyostrzania stosuje się odcinki krótsze, pozwalające uzyskać wysoką prędkość i niski poziom zmęczenia.

Są różne sposoby, różne kombinacje stosowania wyostrzania. Podobnie jak cały trening, powinien to być proces dostosowany do możliwości i preferencji konkretnego zawodnika. Za każdym razem trening w okresie wyostrzania może więc wyglądać inaczej. Należy tylko pamiętać o podstawowych zasadach, czyli bardzo dużym zmniejszeniu objętości, unikaniu długich treningów oraz wprowadzeniu treningów intensywnych, ale jak najmniej męczących.

PRZECZYTAJ TEŻ: PLAN TRENINGOWY NA 10 KM

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

5 / 5. 6

Marcin Nagórek

Marcin Nagórek (Wszystkie wpisy)

Biegać zaczął jeszcze w XX wieku. Startuje zarówno w mistrzostwach Polski wyczynowców, jak i amatorskich biegach ulicznych, notując życiówki na dystansach od 100m do maratonu. Marcin jest przy tym kilkukrotnym rekordzistą Polski w kategorii weteranów powyżej 35 roku życia, na dystansach od 800 metrów do 1 mili. Od lat współpracuje z "Magazynem Bieganie", pisząc o treningu. Jest autorem najstarszego aktywnego bloga biegowego (www.nagor.pl) w polskim internecie, aktualizowanego od stycznia 2006 roku. Jako trener osobisty współpracuje z biegaczami z poziomu zarówno początkującego, jak i z wyczynowcami.

guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
Trener Alan Bolon z UK

Artykuł bomba! Waszego profesjonalizmu i fachowości w biegologii nie przebije żadne czasopismo nie mówiąc już o komercyjnym wątpliwej wartości w treści a pełnym krzykliwych kolorowych reklam magazynie Runners World. Jesteście moim zdaniem najlepsi. Dziękuję szczególnie za ten artykuł który pogłębił moją wiedzę nt. taperingu w treningu biegowym i dał mi ostateczną odpowiedź czy iść dzisiaj na szybki akcent w treningu na bieżni -kiedy w najbliższą niedzielę biegnę w londyńskim maratonie. Otóż po przeczytaniu tego artykułu doszedłem do wniosku skoro wczoraj robiłem długie i intensywne wybieganie 23 km pół na pół w I i II zakresie po którym trochę jeszcze czuję zmęczenie w nogach to dobrze będzie odpuścić dzisiaj ten trening na szybkość który mógłby mnie zakwasić i po którym regenerował bym się dłużej i dać odpocząć mięśniom a za to jutro rano i pojutrze zrobić jeszcze dwa krótkie w miarę intensywne treningi przed maratonem wczas rano przed pracą ok. 5 km ( dwie pętle w okolicach domu ) z narastającą prędkością zaczynając od truchtu a kończąc na tempie maratońskim w którym zamierzam przebiec Londyn, po czym piątek i sobota leżenie bykiem i full regeneracja i dużo makaronu 🙂 Myślę że to dobry plan.

Łukasz Marzec

Świetny artykuł. “Uczę się” biegania i jestem pod wrażeniem przekazywanej wiedzy przez Magazyn Bieganie. Zgadzam się z użytkownikiem Trener Alan Bolon z UK “Waszego profesjonalizmu i fachowości w biegologii nie przebije żadne czasopismo”
Obecnie mam okres taperingu (to dla mnie nowość) i jako amator widzę, że za intensywnie go realizuję. Do Półmaratonu w górach został mi tydzień, ale po przeczytaniu tego artykułu psychicznie “przeprosiłem swoje ciało” i nadchodzące 6 dni będą inne niż zamierzałem.

Jeżeli ktoś czyta ten artykuł i zastanawia się czy wykupić nry archiwalne Magazynu Bieganie – TO KUPIĆ. Zawarta tam wiedza nt biegania – dla amatorów, dla profesjonalistów, dla ultrasów – pomoże zrozumieć jak biegać, gdy nie ma się czasu, gdy nie ma się pieniędzy na indywidualne treningi i podpowie jak biegać z głową, nie narazić się na kontuzje(i jak leczyć kontuzje też jest wiele super artykułów)

trackback

[…] 2 tygodnie przed biegiem, powinno się myśleć o treningach tylko i wyłącznie w kontekście taperingu. Mimo tego, że zakłada on raczej krótsze odcinki, ale bardziej intensywne – ja […]

4
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x