UTMB 2014 – wejście na wyższy poziom
UTMB to dla mnie nadal odległe marzenie. Tak, użyłam tego słowa celowo, bo chociaż to już za kilka dni – moja głowa nadal nie może się przestawić na to, że to ja startuję na tym piekielnym dystansie. W 2011 roku byłam na CCC i po tym jak już się wyspałam w miękkim łóżku, pojechałam kibicować ludziom z trasy UTMB, głównie mężowi. Wyglądali jak zombie. Noc żywych trupów! Powiedziałam sobie wtedy, że 100 km to bardzo dobry dystans i dłuższe rzeczy chyba nie są dla mnie. Trzy lata minęły, a ja zaraz stanę na starcie 168!