Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko.

Historie biegaczy Ludzie

Rozciąganie i inne radości. Drużyna Biegania – co u nich?

Czas Debiutanta (2014-04-23 Agrykola)_sm_126

Fot. Rafał Nowakowski, Beata Czarnecka / Sportografia.pl

Zaczęli już 15 kwietnia, ponad 5 miesięcy przed swoim pierwszym maratonem. Są pod opieką trenerską, dietetyczną, do dyspozycji mają pulsometry firmy TIMEX. Jeśli będą robić wszystko zgodnie z planem – we wrześniu powinni odnieść spektakularny (na swoją miarę) sukces. Ale czy będą trzymać się zasad?

Pierwsze spotkanie

15 kwietnia razem z Timexem, amerykańskim producentem zegarków dla biegaczy i autorem programu Czas Debiutanta, zorganizowaliśmy spotkanie całej grupy na stadionie warszawskiej Agrykoli. Plan był taki: spędzimy razem cały dzień. Poznamy się lepiej, pośmiejemy i sprawdzimy, w jakiej kondycji są nasi debiutanci. Każdy z nich został przemaglowany zarówno przez trenerów, jak i dietetyków.

Trenerzy robili z nimi testy wydolnościowe oparte na badaniu poziomu kwasu mlekowego we krwi. Każdy uczestnik miał za zadanie przebiec 4 serie po 2 kilometry w narastającym tempie. Między odcinkami Paweł Ochal pobierał każdemu z nich krew z palca, żeby zbadać, jak organizm reaguje na wysiłek. Na podstawie tych badań i dokładnego wywiadu przygotowane zostały plany treningowe.

Wywiady z dietetykami przysporzyły sporo emocji. O ile bieganie jest czynnością w miarę oswojoną, o tyle szczegółowe zwierzanie się dietetykowi z najdrobniejszych grzeszków, pokazywanie i analizowanie każdej fałdki na ciele, opowiadanie o dość intymnych szczegółach z życia niekoniecznie były miłe. Ale na szczęście Joasia i Darek Brzezińscy stworzyli konstruktywną i sympatyczną atmosferę, tłumaczyli, że takie oględziny mają sens i informowali, co dobrego z nich wyniknie.

Czas Debiutanta (2014-04-23 Agrykola)_sm_173

[h6]Fot. Rafał Nowakowski, Beata Czarnecka / Sportografia.pl[/h6]

Trudne początki

Do 36. PZU Maratonu Warszawskiego zostały 4 miesiące. Od miesiąca debiutanci realizują swoje plany treningowe pod opieką Pawła Ochala. Startują także w biegach z bardzo dobrym skutkiem. Na przykład Teresa biegła na Monte Cassino. Kornelia stanęła na pudle w Biegu o Błękitną Wstęgę Wisły („Nawet w błocie po kolana udało mi się złamać 25 minut na 5 km!”), Marcin biegł w Wings For Life.

Na razie chyba najwięcej problemów sprawia nauka trzymania się planu. Szczególnie tym, którzy do tej pory biegali tylko spontanicznie. Ale wspierają się nawzajem i kiedy któreś z nich ma zjazd, może liczyć na przyjaznego kopniaka, który pomoże ruszyć dalej. W treningach pomagają im pulsometry TIMEXA, które okazały się na tyle przyjazne w obsłudze, że nawet największe „gadżetowe blondynki” są w stanie sobie z nimi poradzić.

Czas Debiutanta (2014-04-23 Agrykola)_246

[h6]Fot. Rafał Nowakowski, Beata Czarnecka / Sportografia.pl[/h6]

Wprowadzanie nowej diety jest dużym krokiem i wymaga od nich niezłego samozaparcia, którego akurat mają pod dostatkiem. Pierwszy tydzień po wprowadzeniu nowych diet pełen był zadań intelektualnych w stylu: „nie lubię ryby, czym ją zamienić?” lub „a skąd się biorą płatki quinoa?”. Ale pierwsze efekty już są! Dalej mamy 12 osób, a jest ich jakby mniej…

Jak im idzie?

Po pierwszym miesiącu stosowania planów treningowych drużyna naszych maratońskich debiutantów spotkała się z trenerem, żeby się dowiedzieć, skąd się bierze siła i gibkość. Trochę bolało, ale było fajnie.

Po miesiącu z planami treningowymi pojawiły się pytania. Mnóstwo pytań. Szczególnie, że część uczestników nigdy nie miała do czynienia z planami, więc najpierw musieli nauczyć się, jak je stosować. Takie spotkanie było ważne, bo dużo się u nich zmienia, Bartłomiej np. ma nową życiówkę na 10 km: 43:59, Karolinie licznik pokazał już ponad 1000 km przebiegniętych kilometrów. Zaczynają się więc też ciężkie nogi, zmęczenie, chwilowe spadki motywacji, ale także pokusy, żeby zamiast zapisanych 50 m zrobić 100 m, skoro tak dobrze idzie. Paweł Ochal uznał, że to dobry moment, żeby się spotkać i pogadać. Spotkali się więc w niedzielę uzbrojeni w 7 beretów, 7 piłek, dwie pompki i glukometry z opcją pomiaru poziomu kwasu mlekowego we krwi.

Czas Debiutanta (2014-04-23 Agrykola)_sm_233

[h6]Fot. Rafał Nowakowski, Beata Czarnecka / Sportografia.pl[/h6]

Co jest ważne poza bieganiem?

Trening trwał prawie 3 godziny. Było truchtanie i rytmy pobudzające. Trening wyglądał następująco: zaczęło się od rozgrzewki (np. przebieżka i rozciąganie dynamiczne). Potem był bieg w drugim zakresie (od 6 do 8 km). Następnie uczestnicy uczyli się, co koniecznie trzeba zrobić po biegu (trochę rozciągania statycznego). Ważnym elementem była też nauka ćwiczeń siły biegowej (np. skipy, wieloskoki). Nie mogło też zabraknąć nauki prawidłowego wykonywania ćwiczeń wzmacniających, czyli znienawidzonych przez wiele osób desek, ćwiczeń z piłkami, beretami i sztangą.

Wrażenia

Wrażenia po treningu były tak fajne, że np. Teresa pożałowała, że musiała pojechać na urlop i nie mogła uczestniczyć w treningu! Według Kariny wartościowe było to, że mogli poćwiczyć wspólnie. „Każdy biegał w swoim tempie i kilometrażu, ale miałam poczucie, że pracujemy jako grupa. Wymienialiśmy się doświadczeniami: kto co przeczytał, co usłyszał”. To procentuje, bo na początku zwyczajnie nie zawsze wiadomo, co robić, i nawet jeśli w planie pojawia się magiczny skrót SPR (sprawność) nie bardzo wiadomo, co z tym zrobić. Karina pisze: „Niesamowita jest też praca ze swoim mózgiem. Umysł nieraz podpowiada mi, że trzeba już zwolnić, że jestem zmęczona i czas odpocząć”. Okazuje się, że te myśli można pokonać, ważne jest zaufanie do trenera i chęć pokonania słabości. „Nie wiedziałam, że tak można się cieszyć z uzyskania o 7 minut lepszego czasu. To motywuje, bo widać postępy i rezultaty pracy. Jeszcze tylko te nogi… czasami są takie cięęężkie”, dodaje Karina.

A na przykład dla Kornelii ważne było, że Paweł pokazał im dokładnie, jak ćwiczyć siłę biegową i nauczył prawidłowego wykonywania ćwiczeń sprawnościowych. Marcin docenił możliwość zadania swoich pytań trenerowi: „Kontakt z trenerami to ogromny zastrzyk wiedzy i motywacji. Sama świadomość trenowania z kimś, kto ma taką historię sportową, dodaje skrzydeł. Oczywiście w sferze czysto technicznej trener, który pokaże, jak wykonywać dane ćwiczenie, to podstawa. Nie da się tego zastąpić żadną książką, ani – tym bardziej – forum o bieganiu”. Paweł podsumował to spotkanie, krótko: „Agrykola przebiła wszystko. Nigdy się tak nie zmęczyłem, jak wtedy”.

W kolejnej odsłonie damy Wam znać, jak im idą treningi i dieta. Jak mówi Karolina: „Ostatnio chyba nic innego nie robię, tylko biegam i gotuję”. Jeśli macie ochotę pogłębić swoją wiedzę, zapraszamy na seminaria naszego partnera, firmy TIMEX: www.czasdebiutanta.pl.

Czas Debiutanta (2014-04-23 Agrykola)_256

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x