T-shirt, krótkie legginsy, bluza, a wisienką na torcie jest czapeczka z daszkiem. Wszystko to oczywiście w barwach biało-czerwonych, z orzełkiem i dumnym napisem POLSKA. Niestety sam pakiet już nie napawa dumą. Co z nim nie tak?
W 24-godzinnym biegu w październiku, czyli każda ewentualność pogody, czasem potrzeba przebrania się wielokrotnie. Spodenki tego typu nadają się na bardzo krótkie stadionowe bieganie, przy ładnej pogodzie….i raczej 20 latach na karku… Oczywiście na bieg 24 h potrzebne jest przetestowanie i to wielokrotne sprzętu – napisała Patrycja pod postem.
Rzeczywiście na wielu zdjęciach z zawodów w których startuje Patrycja, widzimy, że jest ona w legginsach nieco dłuższych, przed kolana. Tymczasem te sprezentowane przez PZLA ledwo zakrywają pośladki. W przypadku biegu 24-godzinnego, dosłownie każda drobnostka ma znaczenie.
Fani są oburzeni:
Nie do pomyślenia. Bardzo mi przykro ze ta firma zupełnie nie rozumie ultrarunning.
Dramat.
Powiem szczerze, że ręce opadają… Osobiście kulturalnie bym to oddał.
Aby ukazać kontrast, jak związek dba o naszych zawodników, prezentujemy zdjęcia reprezentantów innych krajów.
Stany Zjednoczone:
Brazylia:
Serbia:
Sytuacja jest o tyle przykra, że Patrycja Bereznowska jest naszą najbardziej utytułowaną zawodniczką w biegach 24-godzinnych. To mistrzyni świata (łącznie na MŚ zdobyła 3 medale), trzykrotna mistrzyni Europy oraz trzykrotna wicemistrzyni Starego Kontynentu. Jak widać dla PZLA nie jest to wystarczające, aby zasłużyć sobie na odpowiedni strój, którym ma reprezentować nasz kraj.
No tylko wszystkie te “osiągnięcie” są w niszowej konkurencji nieolimpijskiej… No i z tego co rozumiem kilka takich strojów już ma, więc co za problem? Co roku ma dostawać nowe?
W biegu na 100m każda drobnostka ma znaczenie. W biegu długim, a już przy takim 24h marszobiegu to w szczególności, można pozwolić sobie na mnóstwo “niedociągnięć”. To nie ma wpływu na wynik. Druga kwestia: to, że w zawodach tych uczestniczą emerytki, to mają specjalne stroje dla nich szyć? No kurde jakoś kulomioci nie mają krzyczą, że im brzuch spod koszuli widać…