Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko. Jeden z nich właśnie trwa!

Aktualności Wydarzenia

O co chodzi z tą dyskwalifikacją rekordzistki świata w maratonie?

© Bank of America Chicago Marathon

W ostatnich dniach biegowy świat obiegła informacja o ostatecznym nałożeniu 3-letniej dyskwalifikacji rekordzistki świata w maratonie Ruth Chepngetich za złamanie przepisów dopingowych. Jakie są konsekwencje tej decyzji dla zawodniczki? Kiedy będzie mogła wrócić do rywalizacji? I czy jej niesamowity rekord świata w maratonie zostanie wymazany z tabel?

Mistrzyni świata, zwyciężczyni maratonów serii Worla Marathon Majors a do tego rekord świata i pierwszy w historii bieg kobiety na dystansie maratonu w czasie poniżej 2 godzin i 10 minut. Kariera Ruth Chepngetich mogła być inspiracją dla kolejnych pokoleń biegaczek i biegaczy. Mogła, gdyby nie okazała się być podszyta oszustwem. W lipcu pojawiła się informacja o jej czasowym zawieszeniu z powodu naruszenia przepisów dopingowych. W ostatnich dniach Athletics Integrity Unit podjęła decyzję o dyskwalifikacji zawodniczki na 3 lata.

Czym zawiniła Chepngetich?

Powodem zawieszenia Kenijki jest wykrycie w jej organizmie zabronionej substancji – hydrochlorotiazydu. Próbka, w której wykryto niedozwoloną substancję została zbadana 14 marca 2025 r., czyli 5 miesięcy po jej rekordowym biegu w Chicago. Hydrochlorotiazyd bywa stosowany w celu maskowania przyjmowania innych substancji, gdyż wpływa na szybsze i zwiększone wydalanie wody, co może rozcieńczać mocz, utrudniając wykrycie innych niedozwolonych środków. Sprawa toczyła się od marca, w lipcu wydano oficjalny komunikat o zawieszeniu zawodniczki, zaś potwierdzenie dyskwalifikacji AIU opublikowała w czwartek 23 października.

Kara dyskwalifikacji wynosi 3 lata, chociaż początkowo wnioskowano o 4 lata. Zawodniczka przyznała się jednak do stosowania zabronionej substancji, co pozwoliło na zastosowanie łagodniejszej kary. Zawodniczka tłumaczyła przyjęcie leku zawierającej zabroniony diuretyk gorszym samopoczuciem, jednak w toku śledztwa AIU znalazła na jej telefonie m.in. zrzuty ekranu wiadomości dotyczących programu stosowania kuracji testosteronowej. Wiadomość miała pochodzić od innego sportowca i Chepngetich twierdzi, że nigdy na takie wiadomości nie odpowiadała, zaś zrzut ekranu mogła wykonać przez przypadek. Znaleziono także zdjęcie innego leku zabronionego (sterydu), które także miało znaleźć się na jej telefonie niezamierzenie.

Dlaczego 3 lata, a nie 2 lub 4?

Stosowanie hydrochlorotiazydu standardowo zagrożone jest karą 2-letniej dyskwalifikacji. O tyle pierwotnie mogła wnioskować AIU. Jednak zmiana zeznań zawodniczki w toku śledztwa i stwierdzenie, że przyjęła lek samodzielnie ze względu na gorsze samopoczucie, pozwoliło zakwalifikować wagę naruszenia jako nieintencjonalne przyjęcie dopingu, zagrożone sankcją 4-letniej dyskwalifikacji. Właśnie o taki wymiar kary wystąpiła AIU. Ostatecznie decyzja o zastosowaniu 3-letniej sankcji została podyktowana faktem przyznania się zawodniczki do zastosowania hydrochlorotiazydu.

Co dalej?

Czas dyskwalifikacji biegnie od 14 marca 2025 r. Oznacza to, że zawodniczka potencjalnie będzie mogła wrócić do rywalizacji przez igrzyskami olimpijskimi w 2028 r. Co więcej, wszystkie wyniki sprzed tego okresu osiągnięte przez Chepngetich oficjalnie pozostają w mocy. Ta sytuacja powoduje jednak ponowne wywołanie dyskusji dotyczącej anulowania wyników dopingowiczów nawet tych osiągniętych sprzed okresu wykrycia naruszenia przepisów. Nazwisko Chepngetich na szczycie listy najlepszych maratońskich wyników w historii w tym momencie stawia w złym świetle całą dyscyplinę. O ile działania AIU były zdecydowane i zostały podjęte zgodnie z literą prawa, a w komunikacie prasowym podkreślono, że nikt nie stoi ponad prawem, o tyle wydaje się, że jest to jednocześnie doskonały moment na to, by podjąć działania na rzecz zmiany i zaostrzenia sankcji za oszustwa w sporcie.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

Jakub Karasek

Jakub Karasek (Wszystkie wpisy)

Biegacz, który za główny cel stawia sobie ściganie i poprawianie rekordów życiowych. Lubi biegać i pisać, a najlepiej łączyć jedno z drugim. Startuje przede wszystkim na dystansach od 5 km (czasami nawet krótszych) do półmaratonu. Jako trener współpracuje indywidualnie z biegaczami-amatorami.

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x