[h2]Na jednym z punktów odżywczych maratonu londyńskiego zamiast tradycyjnych kubeczków z napojami, biegacze zastali jadalne kapsułki. Szacuje się, że dzięki temu zabiegowi zaoszczędzono ok. 200 tys. plastikowych butelek.[/h2]
Działania, które mają na celu ochronę naszej planety, już nie są wyłącznie domeną “szalonych” ekologów. Ruchy proekologiczne docierają również do biegowego świata. Dotychczas w tego typu inicjatywach przodowali głównie organizatorzy biegów przełajowych. Od jakiegoś czasu jednak obserwujemy także pozytywne zmiany na trasach biegów miejskich, również masowych. Jesienią podczas maratonu w Berlinie testowano składane, wielorazowe kubeczki silikonowe. W tym roku organizatorzy London Marathon na jednym z punktów zamiast plastikowych kubeczków z napojami, zaserwowali biegaczom wypełnione izotonikiem kapsułki Skipping Rocks Lab, wyprodukowane z alg. Jak przekonują producenci kapsułek, biegacze nie muszą obawiać się nieprzyjemnego smaku:
– Z wodorostów usuwamy wszystko, co jest zielone i śmierdzące – mówi CNN Rodrigo Garcia Gonzales z Skipping Rocks Lab. – To, co zostaje, ma żelową konsystencję. Jak galaretka pozostawiona do zastygnięcia.
Kapsułka jest w pełni jadalna. Wyrzucona, w ciągu kilku tygodni ulegnie biodegradacji.
Szacuje się, że kapsułki pozwoliły uniknąć zakupu ok. 200 tys plastikowych butelek. Ponadto organizatorzy zapewnili, że większość butelek, które były przygotowane na bieg, pochodzą z recyklingu.
Na europejski rynek rocznie trafia średnio 70 miliardów plastikowych butelek. Biegacze nie są bez winy. – To, co wprowadziliśmy w tym roku, może zmienić sposób, w jaki imprezy masowe będą organizowane w przyszłości – mówił organizator London Marathon, Hugh Brasher.