Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie
Wilson Kipketer. Duńsko-kenijski rekordzista pod wodzą Polaka
Fot. Getty Images
Pochodzi z Kenii, ma duńskie obywatelstwo, na co dzień mieszka w Maroku, a przez jedenaście lat był zawodnikiem polskiego trenera. Kto to taki? Jego nazwisko na pewno zna każdy miłośnik biegania. Wielokrotny rekordzista świata, dwukrotny medalista olimpijski Wilson Kipketer to zawodnik, którego historii warto przyjrzeć się z bliska.
Wilson Kipketer urodził się w 1972 roku w Kenii. Jego talent do biegania został zauważony przez Kipchoge’a Keino – czterokrotnego medalistę olimpijskiego na dystansach od 1500 do 5000 m i obecnego prezesa Kenijskiego Komitetu Olimpijskiego, który zasugerował mu kontynuowanie edukacji w szkole znanej z trenowania młodych talentów. Nastolatek szybko zaczął stawiać pierwsze kroki na arenie międzynarodowej – w 1988 i 1990 startował w mistrzostwach świata juniorów. W drugim juniorskim starciu zajął 4. miejsce w biegu na 800 metrów.
W tym samym roku zdecydował się wyjechać do Danii na wymianę studencką i został tam na stałe. W 1995 roku otrzymał duńskie obywatelstwo i od tej pory reprezentował swój nowy kraj także na arenie sportowej. A tak się przy okazji złożyło, że w latach 1991-1998 trenerem duńskich biegaczy był Polak, Sławomir Nowak. Drogi tych dwóch jakże różnych osobowości zeszły się ze sobą, tworząc duet idealny.
Szybko rozpoczęła się zwycięska passa Kipketera. Trzykrotne zwycięstwo na 800 metrów w mistrzostwach świata w 1995, 1997 i 1999 roku; srebrny medal igrzysk olimpijskich z Sydney i brązowy z Aten; mistrzostwo Europy i rekord świata na 800 m w hali… To wszystko pod wodzą Polaka. Gdy w 2001 roku Nowakowi skończył się kontrakt w duńskim związku, wrócił do Gdańska, a wraz z nim przyjechał Wilson Kipketer. Do tej pory dobrze wspomina Trójmiasto, a treningową mekkę biegaczy, Spałę, ocenia jako najlepsze miejsce na świecie.
W 1997 w Paryżu Wilson Kipketer ustanowił rekord świata na 800 metrów – 1:41:11. Jego wynik został pobity dopiero w 2010 roku przez Davida Rudishę. Rekordy świata na 800 i 1000 metrów w hali nadal należą do Kipketera. W czym tkwi sekret niesamowitej i nadzwyczajnie długiej dyspozycji Duńczyka z Kenii?
Sławomir Nowak przed rozpoczęciem współpracy z Kipketerem miał już w swoim dorobku trenerskim nie lada sukcesy. W latach ‘60 i ‘70 doprowadził do wielkich zwycięstw płotkarki – Zofię Bielczyk i Grażynę Rabsztyn do rekordów świata, Teresę Gierczak – swoją żonę – do drugiego wyniku na świecie. Pracował też z wieloboistkami, w tym z rekordzistką Polski w siedmioboju, Małgorzatą Guzowską, która… została jego drugą żoną. Co ciekawe, kolejną wybranką serca trenera okazała się Maria Kamrowska – również jego zawodniczka i także uczestniczka igrzysk olimpijskich.
Kipketer wspominał, że często spierał się ze swoim trenerem. Kłócili się o wszystkie błahostki i drobiazgi. Jednak to właśnie Nowak był człowiekiem, który pomógł Kipketerowi wspiąć się na sam szczyt. Co ciekawe, Polak chętnie przyznawał się do tego, że w pracy trenerskiej nie korzysta z pomocy fizjoterapeutów czy lekarzy. Co więcej, nie życzył sobie “podglądania” swojej pracy przez osoby trzecie. Wilson Kipketer dobrze to rozumiał. Był zawodnikiem niezwykle świadomym i uznawał, że w bieganiu liczą się zindywidualizowane detale.
Kipketer zakończył karierę w 2005 roku, gdy Sławomir Nowak odmówił przygotowania go do mistrzostw Europy w Goeteborgu. Jednak doskonała passa mogła zakończyć się już o wiele wcześniej. W 1998 roku, pomimo sprzeciwów trenera, Kipketer pojechał odwiedzić rodzinę w Kenii i wrócił z podróży z malarią, diagnozowaną błędnie jako grypa. Uratowano go w ostatniej chwili, a po wyzdrowieniu długo wracał do swojej najlepszej formy.