Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
DFBG 2015 rekordowy
fot. Piotr Dymus
Od 16 do 19 lipca w Lądku Zdroju odbywał się Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich. W jego ramach zorganizowano 7 górskich biegów, których dystanse zaczynały się na 10 kilometrach a kończyły na 240. W sumie we wszystkich startach wzięło udział ponad 1500 osób. To rekordowa frekwencja.
Wyniki:
Bieg 7 Szczytów – 240 km
Jeden z najdłuższych ultramaratonów w Polsce wygrał Dawid Pigłowski, któremu pokonanie 240 kilometrów zajęło około 36 godzin. Najlepszą kobietą tegorocznej edycji Biegu 7 Szczytów była Agata Matejczuk. Na mecie zameldowała się po 42 godzinach. W kategorii ogólnej zajęła 10. miejsce.
Dawid w tym roku triumfował na trasie nizinnego biegu ultramaratonu – 147 Ultra, który wiedzie z Kołobrzegu do Szczecina. Agata jest rekordzistką trasy Rzeźnika i drugą zawodniczką tegorocznego biegu 3xŚnieżka – 1xMontBlanc.
Super Trail – 130 km
W biegu z Lądka Zdroju do Kudowy Zdrój najlepszy był Daniel Chojnacki. 130 kilometrów przebiegł w 14 godzin, 58 minut i 28 sekund. W klasyfikacji kobiet wygrała Ewelina Świątek
K-B-L – 110 km
Bieg z Kudowy Zdrój przez Bardo do Lądka Zdroju wygrał Tomasz Komisarz z czasem 11:53:03. Na uznanie zasługuje postawa Turczynki Aysen Solak. Tegoroczna triumfatorka biegu 3xŚnieżka, na trasie K-B-L – 110 km dwa razy się wywróciła, w pewnym momencie zastanawiała się czy nie zejść z trasy! Dobiegła do mety z czasem 13:57:13, co dało jej 4. miejsce w klasyfikacji generalnej! Warto dodać, że był to pierwszy start Turczynki na dystansie powyżej 100 kilometrów.
Ultra Trail – 65 km
Ultra Trail to nowość na Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich. Rafał Gaczyński, jako jedyny łamiąc granicę 7 godzin, wygrał bieg. Najlepszą panią w stawce została Marta Wenta z czasem 7:50:55 (7. miejsce w overall).
Złoty Maraton – 43 km
Wśród panów najlepszy był Gediminas Grinius. Nikt chyba nie spodziewał się, że będzie inaczej. Zwycięzca tegorczengo biegu TNF Transgrancanaria, piąty zawodnik zeszłorocznego Ultra Trail du Mont Blanc. Jeśli ktoś spodziewał się, że będzie inaczej, był co najmniej naiwny
fot. W pogoni za duchem
Najszybszą kobietą Złotego Maratonu była Viola Piatroukaya, Białorusinka mieszkająca w Polsce. Viola wygrała w tym roku Supermaraton Gór Stołowych. Drugą kobietą na mecie była Malwina Jachowicz. Trzecia była finka Mervi Heiskanen.
Złoty Półmaraton – 21 km
Najszybszym biegaczem Złotego Półmaratonu został Miłosz Szcześniewski z czasem 1:36:10. Nie miała sobie równych wśród pań Natalia Tomasiak (2:10:03).
Trojak Trail – 10 km
Triumfator Złotego Półmaratonu nie miał sobie równych także na trasie Trojak Trail. Miłosz Szcześniewski 10 kilometrów pokonał w 44 minuty 9 sekund i 9 setnych. Drugi był Krzysztof Jilek (44:51:7), a trzeci Jokin Jizeaga (45:33:9).
Klasyfikację kobiet wygrała Natalia Tomasiak (55:03:8). Druga do mety dobiegła 59:34:5 Karolina Lewandowska. Trzecia była Agnieszka Łęcka.
Dochód z wpisowego biegu Trojak Trail przeznaczony był na pomoc dla podopiecznych Zakładu Leczniczo Opiekuńczego w Piszkowicach. Organizatorzy zebrali ponad 12 000 złotych. Dodatkowo 1500 złotych zebrano wśród kibiców.
Pełne wyniki zawodów dostępne będą na stronie internetowej organizatora.
Agata Matejczuk: To jak sen, który się spełnił
Agata wygrała kobiecą klasyfikację Biegu 7 Szczytów. W klasyfikacji generalnej była 10. To super mocna biegaczka. Jest jedną z dwóch kobiet, która ukończyła Selekcję – paramilitarne wyzwanie wzorowane na obozach kandydackich dla żołnierzy elitarnych jednostek komandosów.
Reprezentowała też Polskę na mistrzostwach Świata w biegu 24-godzinnym. Wygrana w Biegu 7 Szczytów to pierwszy sukces Agaty na takim dystansie w górach. Na co dzień reprezentuje Klub Sportowy Alaska Łódź.
Co było dla Ciebie największą trudnością?
Najtrudniejszy był dla mnie upał… Martwiłam się też o stopy, ale jak na taki kilometraż, muszę stwierdzić, że są w idealnym stanie. Czuję pewien dyskomfort w prawym ścięgnie Achillesa, ale poza tym jest super. Dużo gorzej czułam się po biegu 3xŚnieżka. Miałam zakwasy. Teraz je rozbiegałam.
Nie miałaś problemów z żołądkiem?
Tego najbardziej obawiałam się po biegu w Turynie, ale na szczęście nie miała. Co prawda pod koniec biegu miałam wstręt już do wszystkiego, dlatego ostatnie dwa punkty żywieniowe „przeleciałam” na arbuzach.
Miałaś kryzys na trasie?
W nocy nie zauważyłam skrętu i przelecieliśmy dalej. Powrót na szlak zajął nam godzinę. To mnie wykończyło. miałam największy kryzys. Ledwo stałam na nogach. Zrobiłam przerwę, przespałam się 45 minut i wszystko wróciło do normy.
W sumie zrobiłam sobie dwie dłuższe przerwy Jedną, dwugodzinną w Pasterce. Wykąpałam się, zjadłam, zdrzemnęłam się godzinę. Drugą przerwę planowałam w Bardzie, ale wspominany wcześniej kryzys ściął mnie już przed Wilczą Przełęczą. Musiałam zweryfikować plany.