Merrell MTL Adapt Matryx zwracają uwagę już z daleka – wyraziste kolory w dość kontrastowym ujęciu, czyli efekt “wow” mamy już na starcie. A co do tego? Poczucie świetnego dopasowania i pewności kroku w różnorodnym terenie. I to właśnie ta różnorodność jest siłą obuwia z najwyższej serii MTL od firmy Merrell – marki, która już nieraz udowodniła, że na butach trailowych zna się wyśmienicie.
Przy pierwszej styczności z modelem Merrell MTL Adapt Matryx uśmiech nie schodził mi z twarzy. Kolory są tak energetyczne, że nie da się obok nich przejść obojętnie. To oczywiście również kwestia gustu, ale mnie do siebie przekonały i z przyjemnością wzięłam je na pierwsze testy.
Co warto podkreślić na początku: według producenta są to buty uniwersalne jeśli chodzi o teren, a przeznaczone głównie do dłuższych biegów – wybiegań regeneracyjnych albo ultramaratonów. To rodzi pewne ograniczenia, ale także otwiera możliwości. I właśnie z takim nastawieniem rozpoczęłam testowanie “matrixów”.

Dla kogo Merrell MTL Adapt Matryx?
To ważne pytanie zadaję sobie zawsze na początku spisywania swoich doświadczeń. Bo wiadomo: ilu biegaczy, tyle doświadczeń, ale i potrzeb. Sama biegam od ponad 10 lat, w trailu i górach – od 7. Biegam po asfaltowych ścieżkach oraz po lesie, co oznacza miękkie i szutrowe ścieżki, ale także zbiegi i podbiegi, wystające korzenie, sporo piachu i zazwyczaj wilgotnego, lepiącego się do butów torfu.
Jak w takich warunkach radzą sobie Merrell MTL Adapt Matryx? Naprawdę dobrze. Nie są to demony prędkości ani najlżejsze trailówki świata, ale dają komfort na wybieganiach dzięki szerokiej, stabilnej podeszwie z pianką oferującą sporo amortyzacji przy zachowaniu czucia podłoża – niezależnie od tego, co się na to podłoże w moim ulubionym lesie składało.

Technologie w służbie komfortu
Na podstawie kilku pierwszych treningów mogę więc stwierdzić, że są to buty uniwersalne, które sprawdzą się w szeroko rozumianym trailu. Wszystko za sprawą autorskiej pianki EVA marki Merrell, czyli FloatPro™, bo to ona odpowiada za wyjątkowo dobrą amortyzację, ale i trwałość – pianki jest bowiem tyle, że but powinien wystarczyć na naprawdę długi czas. Czy tak będzie rzeczywiście? Przekonamy się.
Sam wygląd buta i wysokość pianki nam to sugerują, a dodatkowo mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem. Bo mimo że tej pianki jest tak dużo, nie miałam problemu z czuciem podłoża, nie traciłam z nim kontaktu niezależnie od rodzaju nawierzchni.
Ale tu do głosu dochodzi jeszcze jeden istotny szczegół konstrukcyjny – rozwiązanie nazwane przez producenta FLEXconnect®, czyli specjalne rowki pozwalające na zginanie podeszwy także na boki. Czy to rzeczywiście ta wisienka na torcie? Ciężko mi ocenić, ponieważ mam z tą technologią do czynienia pierwszy raz, ale według producenta zdecydowanie poprawia to komfort biegania w zróżnicowanym terenie. Ja podeszłam do tego z otwartą głową: but, który w rękach wydaje się dość sztywny, w terenie “robi robotę”, dopasowując się do stopy, ale i do terenu. To wspomniane przeze mnie “czucie” ułatwia znany z niejednego modelu butów trailowych pewniak – rewelacyjna podeszwa Vibram® Megagrip®. Co prawda w MTL Adapt Matryx mogłam ją testować głównie we wspomnianym już pobliskim lesie, ale znając tę technologię od lat wiem, że o przyczepność na pewno nie powinnam się martwić także chociażby w górach.






Kevlar wkracza do akcji
Trochę gorzej natomiast wypadło w moim testowaniu wykończenie buta w górnych partiach – ale tu też sprawa nie jest jednoznaczna i zapewne może być uznawana za subiektywną. Bardzo na plus oceniam cienki język i klasyczne, płaskie sznurówki, jak również mocny otok chroniący palce. Nie miałam również kłopotów z piętą, choć wiem, że osoby o wąskich stopach podobnych do moich mogą mieć początkowo problem z dopasowaniem obuwia idealnie do stopy – i to pomimo standardowej rozmiarówki, którą trzyma i ten model buta.
Kłopoty dotknęły mnie gdzie indziej i były związane z konstrukcją tak ważnego elementu, jakim jest cholewka buta. I tu zacznę od ciekawostki, bo w MTL Adapt Matryx po raz pierwszy w butach biegowych użyto kevlaru. Czym jest kevlar? To bardzo mocne i lekkie, a przy tym elastyczne włókno syntetyczne, znane ze swoich wyjątkowych właściwości takich jak odporność na ścieranie, rozciąganie czy działanie wysokich temperatur. Co to w praktyce oznacza dla biegaczy? Cholewka Matryx ® jest cienka i dość oddychająca, a według producenta także odporna na niekorzystne warunki atmosferyczne i terenowe. Ma jednak pewną sporą wadę, o której istnieniu przekonałam się aż nazbyt boleśnie.

Niestety, od wewnętrznej strony, w miejscu połączenia języka właśnie z cholewką, mamy do czynienia z aż trzema warstwami materiału – i to o różnej wysokości, grubości i o różnej strukturze. I o ile przy krótszych treningach to nie przeszkadzało, tak w przypadku dłuższego weekendowego wybiegania, które w dodatku przypadło na jeden z ciepłych dni okazało się dla mnie bardzo niekomfortowym doświadczeniem. Już w połowie dystansu buty zaczęły mnie obcierać po wewnętrznej stronie obu stóp, tuż obok podeszwy. Do końca treningu jakoś przetrwałam, ale po powrocie do domu okazało się, że mam bąble, a chwilę później – bolesne rany.
I w tym momencie można zadać pytanie, czy to błąd konstruktorów obuwia, czy to ja miałam takiego pecha. Jednak faktem jest, że nigdy w żadnym obuwiu trailowym nie miałam do czynienia z podobnym zdarzeniem, a inne buty ze “stajni” Merrell – Agility Peak 5 – użytkowałam przez wiele kilometrów i w bardzo różnych warunkach atmosferycznych (chociażby na dystansie trailowego maratonu podczas upalnej edycji kultowego festiwalu Istria 100 by UTMB 2024 czy w tym roku na MIUT 60 na wilgotnej Maderze, z przewyższeniem ponad 3300 m up) i nadal pozostają one jednymi z moich ulubionych modeli do biegania w terenie i w górach.

Tu więc postawię kropkę, bo nie chcę, by moje doświadczenia przysłaniały fakt, że Merrell MTL Adapt Matryx to naprawdę dobre buty do biegania w terenie. Jednak moje sumienie biegaczki z ponad 10-letnim stażem i promotorki aktywności nie pozwoliły mi przemilczeć doświadczenia, które mnie spotkało. Podkreślę więc, że nie obrażam się na buty marki Merrell i po wygojeniu stóp być może dam im kolejną szansę ze względu na inne ich właściwości, które cenię, jednak w kategorii “komfort” muszę odjąć punkty – zwłaszcza że w mojej opinii zdecydowanie można było ten szczegół konstrukcji zaprojektować inaczej.
Podsumowanie
Buty Merrell MTL Adapt Matryx to propozycja uniwersalna dla biegaczy trailowych – tych zaawansowanych, ale ceniących sobie dłuższy kontakt z naturą i tych na początku drogi. Model sprawdzi się w różnorodnym terenie, bo podeszwa z dobrze rozłożonymi kołkami, spora ilość pianki z dobrą amortyzacją oraz specjalne rowki dadzą nie tylko komfort podczas długich wybiegań, ale i wspomogą stopy w wymagających warunkach. Subiektywnej ocenie poddaję cholewkę wraz z językiem, która mnie osobiście nie podpasowała, ale ktoś inny może mieć przecież więcej szczęścia – czego szczerze życzę. A butom spod szyldu Merrell nadal będę się przyglądać chociażby z sentymentu do Agility Peak 5, które pozostają w czołówce moich ulubionych butów do biegania w terenie.
Bieżącą cenę modelu MTL Adapt Matryx możecie sprawdzić pod linkami: damski | męski
