Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
9. PKO Poznań Półmaraton – nowy rekord frekwencji!
Kenijczyk Daniel Muteti został zwycięzcą 9. PKO Poznań Półmaratonu. Fot. Przemysław Szyszka
Deszczowa pogoda nie odstraszyła biegaczy, którzy w Poznaniu postanowili zmierzyć się z dystansem 21,0975 km. W 9. edycji PKO Poznań Półmaraton udział wzięło 11 346 biegaczy – to nowy rekord frekwencji imprezy i jeden z najlepszych wyników w historii biegania w Polsce.
W ramach 9.PKO Poznań Półmaratonu start miał charakter falowy. Fot. Przemysław Szyszka
Trasę w stolicy Wielkopolski najszybciej pokonali zawodnicy z Kenii. Jako pierwszy po 1 godzinie 3 minutach i 43 sekundach minął Daniel Muteti – ten sam, który 2 tygodnie temu był najlepszy w 11. PZU Półmaratonie Warszawskim. Tuż za nim (6 sekund później) dobiegł Cosmas Kyeva, znany m.in. ze zwycięstw w maratonie w Dębnie (2014 r. i 2016 r.) oraz z… dopingowej wpadki i dwuletniej dyskwalifikacji dopingowej w latach 2012-2014. Podium uzupełnił trzeci Kenijczyk – David Kiprono Metto. Jak na tym tle wypadli Polacy? Najlepszy – Paweł Ochal – zajął 4. miejsce z czasem 1:06:41. Dla Mistrza Polski w maratonie z 2007 r. był to najszybszy półmaraton od wielu lat, chociaż do rekordu życiowego z 2006 r. zabrakło 2,5 minuty.
Organizatorzy stawiają sobie coraz wyżej poprzeczkę, udało się i tym razem! Miejsce startu i mety zlokalizowane przy Targach to dobre rozwiązanie, ludzie mieli gdzie się schować przed i po biegu. Z mojego punktu widzenia, wszystko grało, mimo ulewy, jaka panowała, atmosfera na trasie była super, kibice się deszczu nie wystraszyli. Wody na trasie nie brakowało (uśmiech).
Swój występ uważam za udany, w samotnym biegu zrobiłem przyzwoity wynik, oczywiście uważam że stać mnie na dużo lepszy czas. Jednak na to potrzebne jest jeszcze trochę treningu. Od kilku lat borykam się z kontuzjami, więc tym bardziej cieszy jak mija się linie mety jako pierwszy z Polaków. Założenie miałem przed biegiem takie, żeby przebiec po 3:10/km udało się nawet szybciej, więc jestem z siebie zadowolony.
Jako kolejni Polacy metę mijali Paweł Tarasiuk (1:08:12) i Bartosz Majroczyk (1:09:49).
Wśród kobiet z czasem 1:14:31 najlepsza okazała się Teresa Flavious Kwamboka z Kenii. Podobnie jak Daniel Muteti ona również 2 tygodnie wcześniej startowała w Półmaratonie Warszawskim, który ukończyła na 4. miejscu. Jako druga 15 sekund później linię mety minęła Polka Marta Krawczyńska. Podium uzupełniła Olga Ochal z czasem 1:16:18. Rywalizacja była bardzo zacięta, przed 15. km Marta Krawczyńska wyprzedziła Kenijkę i wydawało się, że zwycięstwo padnie jej łupem. Jednak na kilometr do mety Teresa Kwamboka odzyskała siły, a zmęczona Polka nie była w stanie odpowiedzieć na atak rywalki. Ostatecznie Marta Krawczyńska musiała zadowolić się 2. lokatą i tytułem najszybszej Polki.
PKO Półmaraton Poznań mogę zdecydowanie uznać za jedną z największych i najlepiej zorganizowanych biegowo imprez w Polsce, w których brałam udział. Gdyby można było dodatkowo zamówić pogodę, myślę że organizatorzy nawet to by zrobili, by zawodnikom niczego nie brakowało. Całkiem szybka trasa, dobre oznaczenia punktów odżywczych, mnóstwo kibiców na trasie, mimo niesprzyjającej pogody dodawało skrzydeł i czyniło ten bieg naprawdę fantastycznym biegowym wydarzeniem.
Szczerze mówiąc jestem lekko zawiedziona swoim wynikiem, uważam że stać mnie na lepsze bieganie i mam nadzieję udowodnić to w kolejnych startach. Był to dla mnie dopiero trzeci półmaraton w życiu i drugi start w tym sezonie na ulicy, ale drugi okraszony rekordem życiowym. Jestem takim typem zawodniczki że zawsze czuję niedosyt, tu jednak spowodowany jest tym, że przegrałam pierwsze miejsce na ostatnim kilometrze. Udało mi się w drugiej części dystansu uciec Kenijce, która nagle zaczęła mnie dochodzić, a ja nie byłam w stanie odeprzeć ataku. Trzeba pamiętać, że to zawsze podium na prestiżowym półmaratonie, ale zwycięstwo smakowałoby zdecydowanie lepiej i taki cel sobie stawiałam. Mam nadzieję, że kolejnym razem się uda.
9. PKO Poznań Półmaraton. Fot. Przemysław Szyszka
Na 95. miejscu linię mety minął Jacek „Mezo” Mejer. Przez cały bieg towarzyszył mu Piotr Tomczyk – prowadzący blog „Za linią mety” amator z imponującymi życiówkami na dystansach od 800 m do półmaratonu. Jak sam mówi, bieg w Poznaniu potraktował ulgowo.
Tym razem biegłem czysto dla przyjemności jednak prowadzenie Meza było jakimś tam obciążeniem psychicznym, które w momencie startu zeszło i mogłem cieszyć się biegiem. Jeśli chodzi o trasę, to była bardzo szybka, nawet podbieg na 10. km nie był taki straszny. Mam wrażenie, ze większość trasy sprzyjała szybkiemu bieganiu. Kibice dopisali pomimo bardzo złych warunków atmosferycznych. Nie było kilometra, gdzie nie byłoby słychać dopingu – to wielki plus!
Wiadomo, że jak na każdej imprezie nie obyło sie bez minusów, moim zdaniem jak na taką liczbę osób start był za wąski. Pomimo, że startowałem ze strefy AA, na starcie było tłoczno. Pierwsze 1,5 km biegliśmy slalomem, żeby wyprzedzić wolniejszych biegaczy, którzy ustawili sie w strefie A i na początek oczywiście poszaleli… Brak sprawdzania, kto wchodzi do dnej strefy przez ochronę to spory minus.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie trasy i punkty żywieniowe oraz organizację strefy mety – zdecydowanie oceniam na plus! Chociaż nie da się ukryć, że jeśli za rok limit zostanie zwiększony, to organizatorzy będą musieli pomyśleć o innym rozwiązaniu startu albo większej edukacji debiutantów. Nie mniej jednak, całość imprezy w skali 1-10 oceniam na 8, bo idealnie być nie może – zawsze trzeba się rozwijać!
Deszczowa aura nie zniechęciła biegaczy w Poznaniu do walki z dystansem 21,0975 km. Fot. Jakub Kaczmarczyk
PKO Poznań Półmaraton już od kilku lat coraz śmielej pukał do ścisłej czołówki największych biegów w Polsce. W ubiegłorocznej edycji linię mety minęły 8042 osoby. W tym roku biegacze popisali się jeszcze bardziej – 11 346 uczestników czyni 9. PKO Poznań Półmaraton pierwszym biegiem w Polsce rozgrywanym poza Warszawą, w którym frekwencja przekroczyła 10 000 osób. Jest to wynik, który w zestawieniu największych biegów 2016 może dać poznańskiej imprezie miejsce na podium. Jak do tej pory więcej uczestników w tym roku (12 729) zgromadził 11. PZU Półmaraton Warszawski.