30 minut na 10 km – co dzisiaj znaczy?
Złamanie bariery 30 minut na dystansie 10 kilometrów wydaje się przepustką do świata wyczynowego biegania. I tak rzeczywiście było… przed II wojną światową.
Wyniki poniżej 30 minut na dychę, kompletnie nieosiągalne w Polsce nie tylko dla amatorów, ale i dla wielu biegaczy wyczynowych, na świecie od dawna niewiele znaczą. Dopiero spojrzenie na te czasy w odpowiednim kontekście pokazuje upadek polskich biegów wyczynowych.
29:19 to najlepszy w tym roku czas na dystansie 10 000 metrów na bieżni, który jednocześnie dał Tomaszowi Grycko tytuł mistrza Polski. 29:33 to czas złotego medalisty mistrzostw Polski w biegu na 10 km na ulicy, Szymona Kulki. Rekord Polski wynosi 27:53 na bieżni i pochodzi sprzed 38 lat. Na ulicy – 28:22, sprzed 23 lat. Co, ciekawe, wspomniane wyżej 29:19 to najlepszy czas w Polsce na tym dystansie od czterech lat. W 2012 zanotowano ostatni w Polsce wynik poniżej 29 minut na bieżni – 28:54 Łukasza Parszczyńskiego i 28:57 Łukasza Oślizło. W tym roku barierę 30 minut na bieżni złamało tylko pięciu Polaków.
Dla porównania – rekord świata… kobiet to od tego roku 29:17. 29:09 to międzyczas, jaki uzyskiwał średnio na KAŻDEJ dyszce rekordzista świata w maratonie. 29:52 to rekord świata mężczyzn, uzyskany przez Fina Taisto Maekiego w 1939 roku. A 30:06 to rekord świata Paavo Nurmiego z 1924 roku. Oba uzyskane na żużlowej bieżni, w czasach, gdy nikt nie słyszał o wyczynowym bieganiu. 30:02 to aktualnie rekord świata weteranów kategorii M-45, czyli zawodników powyżej 45. roku życia. Trudno powiedzieć, które miejsce na świecie wśród mężczyzn daje czas mistrza Polski, bo IAAF nie prowadzi tak głębokich, ogólnodostępnych statystyk.
Dopiero skonfrontowanie tych wyników z poziomem najlepszych Polaków daje smutny obraz naszych biegów. Złamanie 30 minut wystarcza do wygrania biegu ulicznego w Koziej Wólce, ale w sporcie wyczynowym jest czasem kompletnie nic nie znaczącym. Od kilku lat niemal żaden polski profesjonalny zawodnik nie był w stanie na wiarygodnej trasie pobiec szybciej niż aktualny rekord świata kobiet – to nieco przerażające. I najmniejsze pretensje można mieć tu do zawodników – oni biegają tak, jak ich wytrenowano, jakie stworzono możliwości.
Złamanie 30 minut może być dobrym celem dla ambitnego amatora. To fajna, okrągła bariera. Niestety, w sporcie wyczynowym przestała mieć znaczenie co najmniej 50 lat temu. Aktualny rekord świata na 10 kilometrów na bieżni to… 26:17.