Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Triathlon – jak często startować?
Fot. Freepik.com
Triathlonowy sezon startowy zaczyna się w Polsce w maju, a kończy w ostatnich dniach września. I jest to najbardziej optymistyczna wersja zakładająca łaskawą aurę.
Zarówno pierwsze, jak i ostatnie zawody obarczone są dużym ryzykiem skrócenia trasy pływackiej. Lecz nawet wtedy pozostaje nam pięć krótkich miesięcy, kiedy możemy cieszyć się rywalizacją i efektami długiego okresu przygotowań. Nic dziwnego, że pojawia się pokusa jak największej liczby startów, a wraz z nią pytanie o optymalną częstotliwość. Odpowiedź zależy w dużej mierze od stopnia wytrenowania oraz sportowego stażu. Zawodnicy trenujący od lat łatwiej poradzą sobie z rozchwianym częstymi startami programem treningowym, dłużej również będą w stanie znosić trudy sezonu. Podstawowym kryterium będzie jednak dystans, na którym chcemy rywalizować.
Sprint
Najkrótszy wyścig, lecz największa intensywność. Bardzo ważna w procesie regeneracji jest w tym przypadku rutyna okołostartowa. Prawidłowa rozgrzewka i późniejsze rozluźnienie pozwala na znacznie szybsze nabranie sił do kolejnych zawodów. Zawodnicy wyczynowi potrafią wystartować nawet dwukrotnie w trakcie weekendu, amatorom zaleca się minimum tydzień przerwy. Z powodu krótkiego czasu wysiłku powrót do treningu jest możliwy bardzo szybko.
Olimpijka
W krótkiej perspektywie pozwala nawet na start co tydzień. W dłuższej wymagać będzie od 2 do 4 tygodni przerwy. Zbyt częste uczestnictwo w zawodach może powodować efekt rozregulowania treningu związany z częstymi przerwami regeneracyjnymi. Biorąc pod uwagę wymagany czas odpoczynku, trudno nam będzie zmieścić w kalendarzu więcej niż 3 do 5 imprez tego typu. Podobne zastrzeżenia dotyczą również popularnego u nas dystansu ¼ Ironman.
Ironman 70.3
„Połówka” wbrew pozorom nie będzie wymagać od nas wiele większej wstrzemięźliwości od dystansu standard. Maksymalna liczba startów waha się tu od 2 do 5, więc całkiem podobnie. Zmienia się jednak dający się przewidzieć scenariusz naszych wyników. Dłuższy okres odpoczynku powoduje skrócenie dostępnego czasu na trening. Również większe zmęczenie na mecie kolejnych zawodów kumuluje się wraz z czasem. Spodziewajmy się więc powolnego spadku potencjału. Maksymalna częstotliwość startów zawiera się w szerokim zakresie od 3 do 8 tygodni, uzależnionym od naszego poziomu wytrenowania i sportowych oczekiwań.
Ironman
Powoli mijają czasy jednego startu w sezonie na tym dystansie wśród amatorów. Coraz większa ich liczba decyduje się na kolejny w tym samym roku, często z powodzeniem. Zaleca się minimum tydzień bez treningu po pierwszej imprezie oraz przygotowania do kolejnej z założeniem nieprzekraczania 80% zwyczajnej objętości. Amatorzy z krótkim stażem powinni podchodzić do pomysłu „dubletu” z dużą ostrożnością, zostawiając tę opcję na kolejne sezony. Minimalna przerwa między startami to 6-12 tygodni, a więcej niż dwa starty w sezonie mogą się odbić czkawką w kolejnych latach.
Planując zapisy, powinniśmy brać także pod uwagę lokalizację zawodów. Powrót samolotem z drugiego końca świata lub kilkusetkilometrowa podróż samochodem znacznie wydłuża czas powrotu do pełnej formy. Bądźmy realistami w ocenie naszego talentu, możliwości i wytrenowania. W przypadku częstych startów warto rozważyć również opcję różnicowania priorytetów. Nie lubię określenia „start treningowy” w rozumieniu występu na pół gwizdka. Możemy jednak wybierać pewne określone zadania do wykonania w trakcie tych mniej ważnych zawodów. Może być to koncentracja na jednym z etapów lub nauka przebywania w konkretnej, niższej niż zwykle strefie wysiłku. To uczy dyscypliny i nieodpuszczania przy zachowaniu sił na najważniejsze weekendy sezonu.