Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko.

Biegi zagraniczne Wydarzenia Zapowiedzi imprez

Terni. Walentynkowy maraton z sercem w herbie

Maratona di San Valentino 01

Maratona di San Valentino. Fot. archiwum organizatora

Do Walentynek jeszcze dobrze ponad dwa miesiące, ale rozmaite biegi dla par, biegi dla dwojga oraz inne biegi z uczuciem w tytule zaczynają powoli otwierać zapisy dla tych, którzy swoje uczucie postanowią wyrażać właśnie w biegu.

Dlatego, zanim pierwsza gwiazdka zaświeci, zanim mikołaje zadepczą Europę, a sylwestrowe fajerwerki przytępią słuch – mam specjalne zaproszenie na najbardziej chyba romantyczny bieg w Europie. Może jeszcze… zrobicie sobie prezent?

Włoskie miasteczko Terni leży w Umbrii. Na jego obrzeżach znajduje się bazylika San Valentino, w której pochowano świętego Walentego, biskupa miasteczka, zamęczonego w III wieku. Święty Walenty jest dziś patronem epileptyków i zakochanych, a w Terni 15 lutego 2015 r. odbędzie się piąta edycja Maratonu Świętego Walentego.

Na mecie, którą tworzą ułożone w kształt serca czerwone balony, na zawodników czeka medal z motywem serca. I nawet pacemakerzy są oznaczeni balonikowymi serduszkami. A na tych, dla których 42 km w lutym to za dużo – czeka połowa dystansu. O ile maraton jest biegiem międzynarodowym, atestowanym przez włoską federację lekkoatletyczną, o tyle połówka ma charakter lokalny. W ubiegłym roku maraton ukończyło ponad 600 osób, półmaraton – prawie 1200.

Maratona di San Valentino 04

Pamiątkowy medal w kształcie serca. Fot. archiwum organizatora

Romantyczna i malownicza trasa rozpoczyna się w sercu miasta, po pierwszym kilometrze mija bazylikę z grobem św. Walentego, a potem wiedzie w kierunku wodospadu Marmore – największego europejskiego wodospadu, który co prawda jest dziełem ludzkich rąk, a nie natury (zbudowali go rzymscy inżynierowie w 3 w. n.e.), ale w niczym nie ustępuje urodą tym prawdziwym. Biegacze mijają wodospad na 6. kilometrze, a potem malowniczą drogą, wijącą się wśród zalesionych pagórków, wiosek i średniowiecznych zespołów willi i zabudowań, poprzez Castel di Lago, Arrone, Montefranco, Collestatte, zmierzają do najwyższego punktu na trasie, Ferentillo. Tam jest nawrót – i biegacze wracają w dół, do Terni, na metę, gdzie czekają medale. A na najlepszych także nagrody. Specjalne – dla najszybszych par. W końcu to Maratona di San Valentino!  

14 lutego – w tym roku dzień przed biegiem – jest w Terni oficjalnym świętem. W miejscowych kościołach odbywają się nabożeństwa w intencji małżeństw, zwłaszcza tych świeżo zaślubionych i tych, które świętują złote i srebrne jubileusze. Ale nie tylko Walentynki są uroczycie obchodzone. Praktycznie cały luty to festiwal wydarzeń walentynkowych, a w muzeach, teatrach i restauracjach pary płacą połowę. Przy okazji maratonu warto skorzystać z darmowych busików, które kursują po największych atrakcjach okolicy i między głównymi hotelami.

Maratona di San Valentino 02

Maratona di San Valentino. Fot. archiwum organizatora

W samym Terni warto zobaczyć m.in. kościół San Francesco, bazylikę Św. Walentego z piękną kaplicą Paradisi z freskami z 300r., antyczny, romański kościół Sant’Alò, kościół San Salvatore, wzniesiony najprawdopodobniej na istniejącej tu kiedyś rzymskiej świątyni słońca, oraz XVII-wieczną katedrę.  W okolicach Terni znajdują się również pozostałości antycznego miasteczka rzymskiego Carsulae oraz  średniowieczne Cesi i Lago di Piediluco.

Do Terni można dojechać z Rzymu (ok. 100 km) samochodem autostradą A1. Można też skorzystać z połączenia kolejowego – to około godziny jazdy (koleje też maja szybsze). Nocleg w kameralnym hostelu w Terni to koszt kilkuset zł za cztery noce we dwoje. Chociaż o miejsca w połowie lutego powoli zaczyna być trudno.

Maratona di San Valentino 03

Maratona di San Valentino. Fot. archiwum organizatora

Zapisy online na Maratona di San Valentino na stronie www.

Wpisowe na maraton – do końca roku 35 EUR, do 8 lutego – 40 EUR. Poza tym, jak to we Włoszech, do otrzymania numeru startowego wymagany jest dokument z pieczątką lekarską. Ale czego się nie robi z miłości?

Więcej informacji: www.maratonadisanvalentino.it

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

Anna Pawłowska-Pojawa (Wszystkie wpisy)

Z wykształcenia, zawodu i zamiłowania - specjalistka od komunikowania. Ale z prawdziwą pasją mówi (i pisze) o bieganiu. Autorka bloga 'Ania biega'. Biegaczka-amatorka z ambicjami. Specjalizacja: ulicznica. Fanka planów treningowych. Umiarkowana gadżeciara. Przeciwniczka koedukacyjnych szatni. Eksperymentuje (udanie) z dietą wegańską.

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x