Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
Sebastian Karaś – rekordowo szybko wpław przez LaManche!
Fot. Nafalski.pl
Wczoraj, 20 września 2015 roku, został ustanowiony nowy rekord Polski w przepłynięciu kanału La Manche. Wyczynu tego dokonał 23-letni Sebastian Karaś, wielokrotny medalista krajowych mistrzostw, utytułowany pływak długodystansowy, który temu, co zrobił wczoraj, podporządkowywał ostatnio całe życie.
Zawodnik relacjonował swoje przygotowania na fanpage’u na Facebooku, wprawiając czytelników w osłupienie. Kilkunastokilometrowe treningi w wodzie, hektolitry potu wylanego na siłowni, hartowanie ciała i ducha w warunkach bardzo zimnej wody. Pływak z 16-letnim stażem nie tylko wytrzymał ostry reżim psychicznie i fizycznie, lecz także stanął do walki zwarty, gotowy i pewny swego.
O Sebastianie pisaliśmy już wcześniej – w wywiadzie z grudnia zeszłego roku opowiedział nam, skąd wziął się pomysł na zmierzenie się z kanałem La Manche i jak wyglądały wówczas jego przygotowania. Kilka miesięcy później sprawdziliśmy, co u niego słychać, a jednocześnie zachęcaliśmy wszystkich czytelników do dorzucenia się do sukcesu Sebastiana. Zbiórka pieniędzy na portalu PolakPotrafi.pl zakończyła się sukcesem, ponadto zawodnika zaczęli wspierać silni sponsorzy, między innymi firma BEKO.
Sebastian był także jednym z bohaterów artykułu „Pływacki Mount Everest”, opublikowanego w majowym wydaniu magazynu „Triathlon”. Pisaliśmy tam o historii udanych prób przepłynięcia przez kanał La Manche, o rekordzistach i o Polakach, którzy mierzyli się z tym wyzwaniem. Specjalnie na tę okazję publikujemy archiwalny tekst również tutaj.
Sebastian Karaś z Damianem Witkowskim, „ojcem chrzestnym sukcesu”. Fot. Nafalski.pl
Damian Witkowski, kolega i wspólnik Sebastiana (prowadzą razem klub triathlonowy Progress Triathlon Team) napisał po wszystkim na swoim profilu na Facebooku:
Uwierzcie mi, Seba jest gościem, który potrafi cierpieć jak nikt inny! Ciężko to wyrazić w tym momencie, ale tyle kryzysów, które przetrwał, budzą ogromny szacunek! To była walka z dystansem, zimną wodą, meduzami i przełamywaniem własnych kryzysów.
Sebastian wypłynął z Dover o 4 nad ranem i skierował się w stronę francuskiego Calais. Spędził prawie 9 godzin w wodzie o temperaturze niespełna 17 stopni Celsjusza, pokonując prawie 41 kilometrów. Karaś jest szóstym z kolei, a zarazem najszybszym Polakiem, który dokonał wyczynu przepłynięcia przez kanał La Manche.
Zapis z Garmina Sebastiana. Prawie 41 kilometrów płynięcia po 1:20 min na 100 metrów. Robi wrażenie.
Na koniec warto wspomnieć, że brat Sebastiana, Robert – zawodowy strażak – to jeden z najszybszych triathlonistów na dystansie Ironman wśród Polaków. W tym roku w Wolsztynie przekroczył linię mety z imponującym czasem 8:29:40. Powiedzieć zatem, że nazwisko zobowiązało chłopaków do tego, aby czuli się jak ryba w wodzie, to jak nic nie powiedzieć.