Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Rekord świata na 10 km pobity! Czy to kres ludzkich możliwości?

By Erik van Leeuwen, attribution: Erik van Leeuwen (bron: Wikipedia) – http://www.erki.nl/pics/main.php?g2_itemId=156557, GFDL, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=70878936
Kenijczyk Rhonex Kipruto pobił w Walencji rekord świata w biegu ulicznym na dystansie 10 kilometrów. W tym samym biegu padł rekord Europy, Polski, a także niemal rekord świata kobiet. To najszybszy uliczny bieg w historii.
Tego typu zawody zdarzają się rzadko. 20-letni Rhonex Kipruto osiągnął nie tylko fenomenalne 26:24, nie tylko po drodze poprawił notowany od niedawna rekord świata na 5 km (13:18), ale dodatkowo uzyskał to nie w butach Nike, w których ostatnio niemal wszyscy biegacze z czołówki biją życiówki, ale w zwykłych minimalistycznych startówkach Adidasa – Takumi Sen. Kenijczyk biegł mniej więcej równo od początku, drugą połowę przebiegając nawet szybciej niż pierwszą, ale czas drugiej piątki – 13:06, nie może być z powodów proceduralnych uznany za rekord.
Za plecami Rhonexa świetny bieg zaliczył Szwajcar Julien Wanders, który pobił własny rekord Europy, osiągając wynik 27:13. W biegu kobiet 39-letnia Polka Karolina Nadolska uzyskała bardzo dobre 32:08, o sekundę poprawiając własny rekord kraju, uzyskany 7 lat wcześniej. Czołówka była jednak niewiarygodnie szybka i ten wynik dał Karolinie dopiero 8. miejsce wśród pań. Najszybsza okazała się Kenijka Sheila Chepkirui – 29:46. Jedynie trzech sekund zabrakło jej do rekordu świata na ulicy. Dwie kolejne biegaczki były bardzo blisko: Rosemary Wanjiru oraz Norah Jeruto obie wybiegały po 29:51. Patrząc na rekord świata kobiet na stadionie – 29:17 oraz na szeroką czołówkę w Walencji, widać, że jest tu miejsce na poprawę i prawdopodobnie już niedługo możemy się spodziewać kolejnych kobiecych rekordów.
Wyniki muszą jeszcze zostać ratyfikowane, bo zawsze istnieje możliwość, że np trasa była zbyt krótka. W tego typu biegach zdarza się to jednak rzadko. Płaska trasa w Hiszpanii i doskonała pogoda zapewniły widowisko na najwyższym poziomie. Nadal jednak najszybszą dychą w historii w ogóle jest ta przebiegnięta przez Etiopczyka Kenenisę Bekele w sierpniu 2005 roku na stadionie w Brukseli – 26:17. O tym warto pamiętać. Biegi uliczne rozwijają się w niewiarygodnym tempie, to tam na biegaczy czekają obecnie największe nagrody finansowe, ale nadal to na stadionie uzyskuje się lepsze wyniki. Rekord świata mężczyzn na dychę ma już 15 lat, a przy obecnym rozwoju sprzętu biegowego oznacza to wynik bardzo wiekowy.
Co jeszcze ciekawsze, jeśli spojrzymy na odpowiedniki najszybszej dychy, jakie możemy wyliczyć z tabel Jacka Danielsa, okaże się, że ten grad wyników, który atakuje kibica z każdego zakątka globu, nie jest niczym niespodziewanym. Odpowiednikiem dychy w 26:17 jest 57:59 w półmaratonie. Aktualny rekord wynosi 58:01. Równoważnikiem maratońskim jest tu czas 2:00:55, podczas gdy oficjalny rekord świata, uzyskany w regulaminowych warunkach, wynosi 2:01:39. Na ulicy biega się coraz szybciej, ale nadal najlepszym w historii wynikiem w męskich biegach długich jest czas sprzed 15-lat, uzyskany przez Kenenise Bekele, do tego w przeważająco samotnym biegu. Najwyraźniej człowiek nie osiągnął jeszcze szczytu możliwości.
Więcej analiz na ten temat oraz sylwetka rekordzisty – w e-Magazynie Bieganie.