Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Wydarzenia
Poznaj najlepszego maratończyka świata
Eliud Kipchoge cieszy się ze zwycięstwa w maratonie w Berlinie w 2015 roku. Fot. Getty Images
W świecie fantastycznych wyników i ciągle padających rekordów świata jest maratończyk, którego powszechnie uznaje się za numer jeden na świecie. To Kenijczyk Eliud Kipchoge.
Eliud Kipchoge to fenomen długowieczności w świecie szybko pojawiających się i znikających biegaczy kenijskich. W 2003, 13 lat temu, został mistrzem i rekordzistą świata juniorów na 5000 metrów. Od tego czasu nie schodzi ze szczytu. W zeszłym roku zwyciężył w klasyfikacji World Marathon Majors na najlepszego maratończyka świata i w wieku 32 lat zapowiada atak na rekord świata.
Pierwsze sukcesy wśród dorosłych biegaczy odnosił na dystansie 5000 metrów. W 2003, jeszcze jako junior, niespodziewanie zdobył złoty medal mistrzostw świata w Paryżu, wygrywając m.in. z samym Kenenisą Bekele. Rok później na tym dystansie był trzeci w igrzyskach Olimpijskich w Atenach i doprowadził rekord życiowy do fenomenalnego czasu 12:46,53. W kolejnych latach stopniowo zaczął się przedłużać, koncentrując się na bieżni, ale od czasu do czasu pokazując pazur w biegach ulicznych. W 2006 podczas biegu na 10 km na ulicy w Hiszpanii, na lekko spadkowej, nieregulaminowej trasie uzyskał wynik lepszy od oficjalnego rekordu świata – 26:54. Na bieżni dochodzi do wyniku 26:49,02. Cały czas osiągał też sukcesy na koronnym dystansie 5000 metrów. W 2007 był wicemistrzem świata, w 2008 wicemistrzem olimpijskim, za dwoma fenomenami – najpierw Bernardem Lagatem, potem Kenenisą Bekele.
W 2012, kiedy zaczęło brakować mu finiszowej prędkości, aby rywalizować z młodymi, szybkimi rodakami, na serio poszedł w stronę biegów ulicznych. Debiut w półmaratonie pokazał skalę talentu – Kipchoge osiągnął w Lille czas 59:25, jeden z najlepszych w historii. I wreszcie w 2013, trzy lata temu, zadebiutował w maratonie. Poszło gładko – zwycięstwo w Hamburgu z czasem 2:05:30. Jesienią w Berlinie doznał jedynej porażki w życiu na dystansie maratońskim. W biegu, w którym Wilson Kipsang poprawił rekord świata, Kipchoge był drugi z czasem 2:04:05. Od tego czasu wygrywa wszystko: Rotterdam, Chicago, Londyn, Berlin. Największe, najszybsze i najmocniej obsadzone maratony świata. Zapowiada atak na rekord świata, ale jesienią zeszłego roku miał pecha w Berlinie. Projektowane specjalnie dla niego buty Nike miały źle przymocowane wkładki, które w czasie biegu wyślizgnęły się i wisiały przez cały bieg z tyłu, przeszkadzając i rozpraszając. Kipchoge wygrał w czasie 2:04:00, z rekordem życiowym, biegnąc bez wkładek…
Skąd jego sukcesy? Składa się na to nie tylko niezwykły talent, ale też mordercza praca i profesjonalizm. To nie przypadek, że Kipchoge jest najdłużej utrzymującym się na topie kenijskim biegaczem. Podczas gdy jego rodacy po zarobieniu pierwszych dużych pieniędzy oddają się rozrywkom życia, Eliud wciąż przez większą część roku porzuca wygodny dom i mieszka w spartańskiej izbie z kilkoma kolegami, aby dwoma treningami dziennie budować formę. Nigdy nie został zamieszany w żaden skandal, chroni życie prywatne, jest wzorem sportowca.
Rok temu Eliud Kipchoge wygrał najtrudniejszy maraton świata, rozgrywany zawsze w rekordowej obsadzie – Londyn. Pokonał m.in. dwóch rekordzistów świata. Aktualnego – Denisa Kimetto oraz poprzedniego, Wilsona Kipchanga. A już w tę niedzielę, 24 kwietnia, Londyn zostanie rozegrany ponownie. Znowu w rekordowej obsadzie i kto wie, czy nie w rekordowym czasie. Maraton będzie transmitowany w stacji Eurosport.
Zobacz też:
Najlepsi maratończycy świata, Europy i Polski w 2015
Profil Eliuda Kipchoge w bazie IAAF