Trening > Jak zacząć biegać > Polecane > Zdrowie i motywacja > Psychologia biegania > Zdrowie i motywacja
Postanowienia noworoczne – jak je realizować?

istock.com
Kolejny rok odchodzi do archiwum. Jednym przyniósł wspaniałe osiągnięcia, realizację wyzwań, życiówki, inni woleliby szybciutko o nim zapomnieć i nie powtórzyć błędów w nadchodzącym sezonie. Przyszedł czas podsumowania roku pod kątem biegowym – zadowolenia z formy, z realizacji celów. Zrobić rachunek sumienia i zaplanować kolejne cele. Jak sprawić by plany i marzenia stały się rzeczywistością? Oto kilka podpowiedzi.
Postanowienia noworoczne to klasyk jazzowy. Często kojarzą się jednak z dobrymi chęciami na początku roku, które gdzieś się potem rozpełzają. Nawet jeśli mamy złe doświadczenia – warto robić postanowienia. Pomagają obrać kierunek, spisane na kartce, najlepiej zawieszonej w widocznym miejscu, są strażnikiem naszych dobrych chęci. Znacznie zwiększają szanse realizacji planów – tych drobniejszych i większych. Postanowienia mają ogólniejszy wymiar niż biegowe cele. Możemy np. postanowić – będę szybciej biegać w przyszłym roku. Schudnę albo wyhoduję kaloryfer na brzuchu. Zacznę się wreszcie sumiennie rozciągać, jeść lepiej.
Pierwszym krokiem do sukcesu jest zdać sobie sprawę z tego, co się chce osiągnąć w nadchodzącym roku. Nie warto robić zbyt wiele postanowień bo z góry skazujemy się na porażkę. Oczywiście – im więcej rzeczy uda nam się osiągnąć – tym lepiej, ale nie ma nic gorszego dla motywacji niż przytłoczenie, i wynikające z niego zniechęcenie. Jeśli chcemy wdrożyć w życie wiele nowych elementów możemy ustalić sobie periodyzację postanowień. Np. na początku roku – przez pierwsze 3 miesiące wzmocnię ciało i będę się rozciągał by weszło mi to w nawyk. Kolejny kwartał poświęcę na poprawę szybkości i życiówki. Do budowania siły wrócę znowu w ostatnim kwartale roku. W „periodyzacji” postanowień nie chodzi o to, że rozciągamy się tylko przez 3 miesiące w roku. Chcemy wszak rozciągać się przez całe 12 miesięcy, ale łatwiejsze dla głowy będzie powiedzenie sobie, że trzeba się skupić na tej czynności przez określony, niezbyt długi czas. Po 2 miesiącach luźniejszego podejścia – możemy wrócić do większego reżimu.
Warto też pamiętać, że silne postanowienie „będę codziennie (…)” jest wrogiem powodzenia. Zwykle – to nie wychodzi, bo w końcu brakuje nam czasu i wszystko się rozpełza. To nad czym należy pracować to nawyk – ustalanie np. że jakieś czynności wykonujemy w konkretne dni tygodnia.
Postanowienie powinno być obudowane mniejszymi i większymi celami, które pozwolą nam wdrożyć je w życie. „Będę biegał szybciej” musi pociągnąć za sobą konkretne działania, krok po kroku – rozplanowanie konkretnych jednostek treningowych, wdrażanych powoli – żeby uniknąć kontuzji. I oczywiście – cierpliwości. Wybranie dnia lub dni tygodnia, w których będziemy te jednostki robić i obmyślenie sprawdzianów, które pokażą nam czy jesteśmy na dobrej drodze. Jeśli postanowieniem jest regularne rozciąganie, a naprawdę nie lubimy tego robić – warto sobie wyznaczać jakieś nagrody za realizację planu. Zacząć od krótkich sesji rozciągania po treningu a np. raz w tygodniu zrobić jedną długą. Kilka razy w tygodniu przed treningiem, zwłaszcza jednostkami szybkimi – wprowadzać rozciąganie dynamiczne.
Podobnie – jeśli lubimy alkohol, a chcemy unikać go w sezonie lub w okresach intensywnych treningów – lepiej jest ograniczyć swój reżim do 2-3 miesięcy a potem dać sobie trochę luzu. I wrócić do postanowienia po określonym czasie na z góry zaplanowany okres.
W realizacji postanowień bardzo pomaga pomoc z zewnątrz. Umówienie się na coś z koleżanką lub kolegą, którym również brakuje motywacji jest bezcenne. Dobrym narzędziem komunikacji są dzienniczki treningowe on-line. W komentarzu do treningu możemy wpisywać rzeczy dotyczące diety czy spraw okołotreningowych. Podglądamy jak idzie realizacja postanowień tej drugiej osobie i motywacja spływa na nas z siłą wodospadu.
Warto do postanowień podejść jak do gry. Zaplanować sobie konkretne poziomy do zdobycia, wyzwania do realizacji – określone czasowo i liczbowo. Z punktami i nagrodami. To mają być mniejsze i większe projekty, prowadzące do czegoś – życiówki, osiągnięcia jakiegoś stanu rozciągnięcia ciała (np. położenia rąk na podłodze w skłonie), osiągnięcia konkretnej masy ciała, wzmocnienia tułowia i rąk tak, by być w stanie stać na rękach. Jeśli realizacja założeń doprowadzi nas do nowej umiejętności – tym więcej przyjemności i satysfakcji!
Życzymy Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Siły i mocnej psychy do realizacji postanowień!