Co może skłonić człowieka do debiutu w zawodach biegowych? Oprócz wewnętrznej motywacji, źródłem może okazać się np. … pracodawca! Właśnie dzięki takiej motywacji, 11 listopada 2025 r. lista uczestników imprez biegowych powiększyła się o 15 osób. A wszystko za sprawą projektu PKO Bank Polski „Pierwsza Dycha” w ramach Programu Biegowego „Biegajmy razem!”.
Pierwszy start w imprezie biegowej to wyjątkowe emocje, niezapomniane przeżycia i cenne wspomnienia. Stanowi pewne zwieńczenie procesu przygotowań, a jednocześnie może stać się bramą do kolejnych przeżyć i wyzwań, będąc początkiem biegowej przygody. Jednak zanim ten start nastąpi, trzeba się do niego odpowiednio przygotować. Najlepszy sposób to skorzystanie z profesjonalnego wsparcia. Właśnie na takie postawił PKO Bank Polski, kiedy uruchomił projekt „Pierwsza Dycha”.

Konkurs na przyszłych biegaczy
„Pierwsza Dycha” to inicjatywa, która miała zachęcić pracowników banku do podjęcia aktywności fizycznej i ukończenia swojego pierwszego w życiu biegu na dystansie 10 kilometrów. W ramach firmy zorganizowany został wewnętrzny konkurs, który wyłonił 15-osobową grupę śmiałków, przyszłych biegaczy. Konkurs polegał na tym, by uzasadnić, dlaczego chce się zostać częścią projektu „Pierwsza Dycha”. Skierowany był do początkujących biegaczy i osób, które dopiero chciały zacząć swoją biegową przygodę. Zwieńczeniem miał być wspólny start w 35. Biegu Niepodległości w Warszawie.
To jednak nie wszystko. Uczestnicy otrzymali bowiem profesjonalne wsparcie trenerskie od jednego z najlepszych polskich maratończyków – Mariusza Giżyńskiego. Zapytany za pośrednictwem redakcji portalu Bieganie.pl, czy chciałby się takim projektem zająć, miał niewiele czasu na podjęcie decyzji. Ale nie wahał się długo i postanowił, że pomoże 15-osobowej grupie przygotować się od 0 do 10 kilometrów w nieco ponad 2 miesiące.
– W projekcie udział brały osoby z całej Polski, więc spotkaliśmy się na początku wirtualnie. Poprosiłem wszystkich, by zarejestrowali się na platformie TrainingPeaks, z której korzystam jako trener, a która dla użytkowników jest darmowa. Można ją połączyć z różnymi zegarkami biegowymi, co ułatwia śledzenie treningów – powiedział Mariusz Giżyński.

Budowanie formy fizycznej i psychicznej
Jak przebiegały przygotowania uczestników projektu „Pierwsza Dycha”? Realnie mieli około 10 tygodni na to, by od zera zbudować formę pozwalającą na pokonanie dystansu 10 kilometrów. I chociaż mieli do zrealizowania pewien plan, z 3 treningami w tygodniu, to, jak to w życiu, musiał on podlegać pewnym zmianom.
– Miałem przygotowany ogólny zarys planu treningowego. Natomiast zależnie od postępów poszczególnych osób, bo różnili się między sobą, modyfikowałem treningi. Co tydzień prosiłem o raport na koniec tygodnia. Co udało się zrobić? Jakie były trudności? Czy pojawiły się jakieś dodatkowe okoliczności? Mierzyliśmy się np. z urazami, przeziębieniami, nawet jeden cięższy przypadek zdrowotny się trafił, ale ostatecznie udało się to wszystko tak zgrać, że każda z osób, które rozpoczęły przygotowania dotrwała do końca – powiedział Mariusz Giżyński.
– Treningi odbywały się 3 razy w tygodniu, nie było to jakieś duże obciążenie czasowe. Z tego 2 to były stricte biegowe, a 1 bardziej sprawnościowy i wzmacniający, z krótką rozgrzewką. Do tego zaplanowany był też 1 dzień regeneracyjny np. na masaż, wizytę u fizjoterapeuty, wizytę w saunie, rolowanie czy inne wspomagające regenerację, w zależności od tego, co kto miał dostępne – dodał.
Przygotowanie do pierwszego startu w zawodach to jednak nie tylko budowanie kondycji fizycznej, ale także pewności, że dany dystans będziemy w stanie pokonać. Na tym także polegała rola trenera w projekcie „Pierwszej Dychy”.
– Najtrudniejsze były ostatnie dni, gdy pojawiała się niepewność u uczestników, czy to się uda, więc dla mnie była to praca bardziej psychologiczna. Treningi nie były bardzo objętościowe. Najwięcej, i to nie wszyscy, na pojedynczym treningu, uczestnicy mieli do pokonania 8 kilometrów. Było takie założenie, że nie biegamy 10 kilometrów przed zawodami. Chodziło o to, by uniknąć przeciążeń, ale też by zawody były ukoronowaniem przygotowań – tłumaczył Mariusz Giżyński.
Przygotowanie nie przebiegały jednak zupełnie bez zakłóceń.
– Zdarzyła się sytuacja, że jeden z uczestników nie wytrzymał napięcia i wydłużył sobie trening do tych 10 kilometrów, więc trzeba było go sprowadzić na ziemię w trenerski, żołnierski sposób (śmiech).

Dzień próby i chwały
Po wielotygodniowych przygotowaniach nadszedł w końcu moment, w którym uczestnicy mieli sprawdzić efekty swoich treningów. Zwieńczeniem „Pierwszej Dychy” był 35. Bieg Niepodległości w Warszawie.
– W dniu biegu spotkaliśmy się wszyscy razem po raz pierwszy. Rano mieliśmy odprawę z panem prezesem Zarządu PKO Banku Polskiego Krzysztofem Dresleram, na pewno była to dodatkowa mobilizacja. Zresztą sam Bieg Niepodległości to także wyjątkowa impreza i źródło motywacji, myślę, że ta atmosfera też udzielała się uczestnikom – powiedział Mariusz Giżyński.
PKO Bank Polski to firma znana w świecie biegowym z zaangażowania w różne imprezy i inicjatywy związane z promowaniem tej formy aktywności. Podczas 35. Biegu Niepodległości w Warszawie firma miała swoje stoisko w miasteczku biegowym, a także punkt kibicowania. Na nim do biegu zagrzewała uczestników jedna z najlepszych polskich biegaczek na 800 m w historii Joanna Jóźwik – ambasadorka programu „Biegajmy razem!”.
W dniu imprezy, uczestnicy programu „Pierwsza Dycha” do startu szykowali się wspólnie. Razem z nimi na trasę ruszył ich trener.
– Wystartowaliśmy wspólnie w 5. fali. Uczestnicy biegli w mniejszych podgrupach, w zależności od tego, jak te przygotowania przebiegały. Biegłem wspólnie z nimi, przeskakiwałem z grupy do grupy, żeby z każdym porozmawiać, zobaczyć, jak im się biegnie. Wiele osób zakładało, że będzie pokonywać dystans marszobiegiem, zresztą z marszobiegów korzystaliśmy też na treningach. Okazało się jednak, że większość przebiegła cały dystans, bez przerwy, więc muszę powiedzieć, że był pełen sukces – powiedział Mariusz Giżyński.
Wszyscy, którzy wzięli udział w wyzwaniu, z uśmiechem dotarli do mety, kończąc swoje pierwsze zawody biegowe w życiu.

To nie koniec emocji
Jak się okazuje, wiele osób, które uczestniczyły w projekcie „Pierwsza Dycha” złapało bakcyla i nie zamierza poprzestać na Biegu Niepodległości.
– Mieliśmy wspólną grupę do komunikacji, która także działała motywująco na wszystkich uczestników. Wszyscy deklarowali, że to bieganie zostanie już z nimi na co dzień. Niektórzy nawet już zapisali się na wiosenny półmaraton! – powiedział Mariusz Giżyński.
W przygotowaniach do kolejnych startów, uczestnikom” na pewno będą towarzyszyć wyjątkowe wspomnienia. Te zostały utrwalone w materiale wideo z całej inicjatywy.
– Miałem naprawdę dużo satysfakcji i emocji, gdy oglądałem ten film. Uczestnicy nie spodziewali się, że po 2,5 miesiąca treningu będą w stanie przebiec 10 kilometrów bez zatrzymania. Jako trener bardzo cieszę się, że ten projekt zakończył się sukcesem i przede wszystkim, że uczestnicy są tak zadowoleni – podsumował Mariusz Giżyński.

Zobacz video podsumowujące projekt “Pierwsza Dycha” >>>