Czytelnia > Wydarzenia > Relacje z biegów > Czytelnia > Reportaże > Wydarzenia
Oswoić trzy szóstki. Bieg po Głównym Szlaku Beskidzkim
Główny Szlak Beskidzki (GSB) przecina całe polskie Karpaty i pozwala obejrzeć pokaźną część naszych gór nie schodząc ze szlaku. Zaczyna się w Wołosatem, kończy w Ustroniu. Kiedyś na wschodzie ciągnął się jeszcze dalej, aż do Czarnohory, ale to dawne dzieje.
GSB to ponad 500 km wyznaczonych znakami na drzewach, skałach i kamieniach. Jego trasa przebiega przez Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski oraz Bieszczady, mijając po drodze najwyższe szczyty tych pasm: Stożek, Baranią i Babią Górę, Policę, Turbacz, Lubań, Przehybę, Radziejową, Jaworzynę Krynicką, Rotundę, Chryszczatą, Smerek, Tarnicę czy Halicz. W czasie marszu czy biegu można podziwiać najpiękniejsze panoramy polskich gór, widoki niczym z pocztówek, czasem rozpościerające się nawet po obu stronach szlaku. W ciągu takiej wycieczki niezależnie od pogody w głowie układa się kompletny album krajobrazów. Od cerkiewek Beskidu Niskiego, do skalistych, pokrytych porostami stoków Diablaka.
Diabelski szlak
Ze szlakiem wiąże się tajemnicza i diabelska zarazem liczba – 666. To nie dlatego, że szlak jest piekielnie trudny do pokonania. To po prostu ilość możliwych do zdobycia punktów na Górską Odznakę Turystyczną PTTK. Jeden punkt przyznawany jest tu za pokonanie kilometra trasy lub za pokonanie każdych 100 metrów przewyższenia.
Większość turystów wyruszających w polskie góry choć raz spotkała się z GSB nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zahacza on o najbardziej popularne regiony i wspina na wszystkie co znaczniejsze wierzchołki. Jego fragmenty można oglądać na corocznym Biegu Rzeźnika w Bieszczadach lub na górskim maratonie w Gorcach. Co roku znajdują się śmiałkowie, którzy starają się pokonać cały szlak jednym ciągiem. Wymaga to nie tylko czasu, ale także siły, hartu ducha i dobrego przygotowania. Jedni – jak Piotr Kłosowicz – mkną przemierzając dziennie ponad 80km. Inni – jak Zbyszek Donarski – wolą wrzucić na plecy ciężki plecak i wybrać się na ponadmiesięczną zimową odyseję poznając prócz gór również ich mieszkańców i zdając się na ich łaskę i niełaskę.
Fot. Piotr Kłosowicz
Główny Szlak Beskidzki – fakty
Długość: 519 km.
Czas przejścia (według opisu): 167 godzin.
Najszybsze znane przejście non-stop: 163 godziny – Piotr Kłosowicz
Piotrek Kłosowicz – pokonał szlak z myślą o uzyskaniu jak najlepszego wyniku „Główny Szlak Beskidzki (GSB), był zawsze dla mnie celem oczywistym, zważywszy na moje mocno turystyczno-górskie korzenie. Zresztą takie pomysły trawersów całych pasm, czy pokonywania długich szlaków w całości pociągały mnie od zawsze. U nas z niewiadomych powodów prawie nikt takich rzeczy nie robi na sportowo, a np. we Francji, czy w Stanach, jest to w zasadzie odrębna dyscyplina – „fastpacking”. Ludzie biją rekordy na szlakach alpejskich, zbierają na czas wszystkie czterotysięczniki w Rockies, czy realizują jeszcze inne bardziej kosmiczne projekty. Szczytem tego wszystkiego jest „skyrunning”, czyli długodystansówki wysokogórskie: trawersy pasm, czy wbieganie na jakieś niewiarygodnie wielkie góry, z Everestem włącznie.”
Zbyszek Donarski – przebył szlak starając się zobaczyć po drodze jak najwięcej ciekawych rzeczy Na pomysł pokonania GSB wpadłem latem (właściwie wtedy uświadomiłem sobie istnienie takiego fajnego szlaku). Zastanawiałem się czy ktoś kiedyś zrobił go na raz zimą. Ludzie robili go fragmentami, ale raczej nie w całości. Lubię tego typu wyprawy, często robię je sam. Lubię samemu się wspinać, lubię też samotne trekingi. Wycieczka zajęła mi 44 dni. Nie było to zupełnie samotne wędrowanie – na szlaku jest sporo miast i schronisk i okazja do spotkania ciekawych ludzi, porozmawiania. Zawsze też pozostawały mi SMSy z komórki (z zasięgiem sieci komórkowych na GSB nie jest za dobrze). W tak długim czasie przeszedłem przez właściwie wszystkie warunki atmosferyczne. W drugiej części trasy rakiety śnieżne okazały się niezbędne. Fizycznie nie było ciężko. Poszedłem bez specjalnego przygotowania. Bardziej liczy się wytrwałość i odporność psychiczna.
Gaweł Boguta, „Oswoić trzy szóstki”, Bieganie, kwiecień 2007