Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Polecane > Wydarzenia
Oskar Pistorius sądzony ponownie w związku ze śmiercią Reeve Steenkamp
Oskar Pistorius na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie 2012. Fot. PAP
Sprawa w ostatnich miesiącach mocno przycichła, ale była medialną sensacją przez cały rok 2013 i 2014. Oskar Pistorius był nie tylko niepełnosprawnym mistrzem Paraolimpiady, ale przede wszystkim pierwszym zawodnikiem, który został dopuszczony do rywalizacji ze zdrowymi sportowcami mimo biegania na sztucznych protezach. Sprawa ta w swoim czasie też wywoływała kontrowersje, uważano, że jest to niebezpieczny precedens.
W lutym 2013 Oskar Pistorius zastrzelił w swoim mieszkaniu modelkę Reeve Steenkamp, z którą mieszkał. Sytuacja była niejasna od początku. Dziewczyna zamknęła się w łazience, podobno po kłótni. Sąsiadka zeznała, że słyszała krzyki dochodzące z mieszkania. Biegacz powiedział jednak, że obudził się w nocy, usłyszał podejrzane odgłosy i zaczął strzelać przez zamknięte drzwi łazienki, uważając, że siedzi tam włamywacz. Z niewiadomego powodu sąd po krótkim procesie przyjął te wyjaśnienia. Kara była bardzo łagodna – 10 miesięcy w więzieniu, 4 lata z kawałkiem w areszcie domowym i 3 lata w zawieszeniu. Wyrok został wydany mimo licznych wątpliwości. Okazało się na przykład, że sportowiec już wcześniej zachowywał sie jak furiat, grożąc osobom postronnym pistoletem, połamaniem nóg czy strzelając z broni podczas jazdy samochodem.
W międzyczasie Pistorius wyszedł z więzienia i odbywał karę w swoim domu, co nie było dla niego zbyt dolegliwe. Ziarna sprawiedliwości cały czas jednak się mieliły i obecnie Sąd Apelacyjny cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia. Zadecydowały wątpliwości, które zadawał sobie każdy obserwator tej sprawy – jak to możliwe, że sportowiec w mieszkaniu strzela na oślep przez zamknięte drzwi, rzekomo nie wiedząc do kogo i nie reagując na krzyki ofiary?
Sprawa będzie rozpatrywana ponownie i w razie udowodnienia, że morderstwo było celowe, biegaczowi grozi co najmniej 15 lat więzienia. Tym razem już bez aresztu domowego.