Jeremy Wariner – mistrz świata na 400 pobiegł na 800 metrów i wygrał

Fot. PAP

Od lat przedmiotem spekulacji kibiców jest to, jak mistrz biegu na 400 metrów poradziłby sobie na dystansie dwukrotnie dłuższym. Mistrz olimpijski na 400 metrów z 2004, Amerykanin Jeremy Wariner, postanowił przetestować sprawę w praktyce i zadebiutował ostatnio na 800 metrów.

W przeszłości zdarzali się biegacze, którzy byli wybitni na obu dystansach. Kubańczyk Alberto Juantorena jest jedynym, który na jednych Igrzyskach zdobył złote medale na 400 i 800 metrów. Zdarzyło się to w Montrealu w roku 1976. W ostatnich latach jednym z nielicznych tego typu przypadków na poziomie światowym był Amerykanin Brandon Johnson. W 2002 roku był wicemistrzem świata na 400 metrów, a w sztafecie 4 x 400 m z kolegami poprawił nawet rekord świata w tej kategorii wiekowej. W kolejnych latach startował głównie na 400 metrów przez płotki. W 2012 roku przestawił się na dystans dłuższy i w 2013 ustanowił znakomity, aktualny do dzisiaj rekord życiowy na 800 metrów – 1.43,97.

Zwykle jednak sprinterzy czują respekt przed mocno tlenowym wysiłkiem, jakim jest bieg na dystansie dwóch okrążeń stadionu. Trudność polega na zmianie charakteru wysiłku. 400 metrów trwa mniej niż 50 sekund, jest wysiłkiem przeważająco beztlenowym i szybkościowym. 800 metrów wymaga z kolei potężnego przygotowania wytrzymałościowego.

Częstszym przypadkiem niż sprinter biegający długie dystanse jest średniodystansowiec startujący na 400 metrów. Adam Kszczot w 2011 roku startował nawet w tej konkurencji podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy i zajął 6. miejsce z czasem 46,81. Warto dodać, że padał wtedy deszcz, który być może przeszkodził Polakowi z uzyskaniu lepszego czasu. Jego życiówka jest nieco lepsza i została ustanowiona dzień wcześniej w eliminacjach – 46,51. Z kolei z mocniejszych sprinterów chyba jedynym, który w szczycie kariery atakował 800 metrów był Artur Gąsiewski. Członek reprezentacji Polski w sztafecie 4 x 400 metrów w 1999 roku uzyskał czas 1.54,72.

O starcie Jeremy Warinera na dystansie 800 metrów spekulowano od dawna. Amerykanin w latach 2004-2007 dominował na światowych arenach w biegu na jedno okrążenie. Jak na sprintera był wyjątkowo szczupły i charakteryzował się płynnym, luźnym stylem biegu. Zastanawiano się, czy mógłby osiągać światowe wyniki również na dystansie dłuższym. Wariner cały czas startuje, chociaż ostatnie dwa lata miał słabsze z powodu kontuzji. Ostatni jego sukces to tytuł halowego mistrza USA w 2013 roku. W tym roku doszło wreszcie do dawno oczekiwanego wydarzenia – nastąpił debiut na 800 metrów.

Podczas mityngu w Teksasie Amerykanin zwyciężył w czasie 1.53,02. Widoczny był jego brak doświadczenia – najpierw prowadził, potem dał się wyprzedzić prawie wszystkim rywalom, a na ostatniej prostej zebrał resztki sił i ponownie wyszedł na prowadzenie. Po biegu Jeremy stwierdził, że nadal ma zamiar biegać na 400 metrów, a bieg na 800 metrów był dla niego testem wytrzymałości. Ponieważ ma już 31 lat i nie jest tak szybki jak kiedyś, chce na krótszym dystansie mieć nad rywalami przewagę innego rodzaju.