Kolejna fala pandemii COVID-19 doprowadziła do odwołania wielu masowych imprez sportowych, w tym także zawodów biegowych. W Polsce od początku listopada obowiązuje zakaz organizowania biegów masowych. Podobnie jest w wielu krajach w Europie i na świecie. Wyjątkiem okazują się obecnie Chiny.

Pod koniec 2019 roku w Chinach wykryto pierwsze zakażenia z powodu koronawirusa. Obecnie władze tego kraju ogłaszają, że wygrały walkę z pandemią, a gospodarka i życie kulturalne funkcjonuje bez zarzutu.

29 listopada w Szanghaju we wschodnich Chinach, zorganizowano maraton, w którym wystartowało ok. 9000 osób. Nie jest to dużo liczba jak na tradycję tego biegu. W poprzednich latach na królewskim dystansie notowano ponad 4 razy większą frekwencję. Tym razem jednak wiele osób zrezygnowało z udziału w tych zawodach ze względu na obawę zakażenia się koronawirusem.

Oczywiście w miasteczku biegowym obowiązywały obostrzenia sanitarne. Wszędzie na jego terenie oraz przed startem, zawodnicy musieli nosić ochronne maseczki. Obowiązkowo poddali się także badaniom na obecność koronawirusa i w przypadku jego wykrycia nie byli dopuszczeni do biegu. Na trasie mogli już poruszać się bez masek, jednak wielu zawodników nie zdecydowało się na ich zdjęcie.

Zwycięzcą maratonu w Szanghaju z czasem 2:08:11 został reprezentant Kenii Paul Lonyangata. Natomiast wśród kobiet tryumfowała etiopska zawodniczka Yebrgual Melese, uzyskując na mecie wynik 2:23:19.

Miejmy nadzieję, że walka z pandemią COVID-19 będzie skuteczna i w przyszłym roku biegacze zarówno zawodowi, jak i amatorscy będą mogli znów rywalizować na trasach wielu światowych maratonów. Dlatego warto nadal trenować oraz dbać o formę i odporność, żeby być przygotowanym na wzięcie udziału w zawodach w przyszłym sezonie. Czego sobie i Wam życzymy.