Kurtka do biegania na trudne warunki – Columbia Outdry Featherweight Shell [TEST]
Columbia Outdry Featherweight Shell to kurtka do zadań specjalnych. Ultra lekka, wodoodporna, a do tego, zgodnie z zapewnieniami producenta, oddychająca. Jak się sprawdziła w praktyce?
Pierwsze wrażenie
Już na pierwszy rzut oka widać, że kurtka jest bardzo wysokiej jakości. Lekka (raptem 187 g!), idealnie dopasowana, starannie uszyta, ale i… szeleszcząca. Wynika to stąd, że mamy do czynienia z „żywą” membraną. Jednak to niska cena za parametry, jakie oferuje. A te, według zapewnieniom producenta, są naprawdę na poziomie. Materiał jest bowiem wodoodporny, dodatkowo zaopatrzony we włoską technologię OutDry, która umożliwia bezpośrednie połączenie oddychającej membrany z warstwą zewnętrzną. Dzięki temu uszczelnione są wszystkie miejsca, przez które mogłaby wniknąć woda, a jednocześnie pozwala technologia ta kurtce „oddychać”.
Columbia Outdry Featherweight Shell w akcji
Kurtkę użytkowałam na 3-tygodniowej wyprawie rowerowej z elementami treningów biegowych. Pokonałam wraz z nią ponad 1000 km, mierząc się z wilgocią, nagłymi ulewami, ale także z ciepłymi promieniami słońca, które niespodziewanie wydostawały się zza chmur. Wrażenia?
Materiał nie jest w ogóle elastyczny, co wymogło na producencie stworzenia perfekcyjnego kroju. I to się udało. Podczas aktywności (czy to podczas jazdy rowerem, czy to biegania) nie czułam się kurtką skrępowana. Nic nie uwierało, ani nie przesuwało. Regulowany kaptur ani razu nie spadł, nawet podczas szybkich i stromych zjazdów, a daszek chronił nieco twarz przed zacinającym deszczem. Rzepy umożliwiają dopasowanie rękawów do nadgarstków.
Wodoodporność sprawdziłam jeszcze w domu pod prysznicem. Rewelacja! Jednak włożenie ręki pod kran na minutę jeszcze niczego nie przesądza. Podczas wycieczki jednak kurtka ani razu nie przeciekła mimo, ze miałam do czynienia z bardzo zmienną pogodą. Dosłownie każdy element, łącznie ze szwami, okazał się w 100 proc. szczelny.
Kolejna ważna kwestia, to oddychalność. Technologia Out Dry oczywiście lepiej przepuszcza powietrze niż klasyczny sztormiak, jednak trzeba mieć świadomość, że wysoki parametr wodoodporności uniemożliwia skuteczne odprowadzanie ciepła. Przy wysokiej intensywności biegu lub jazdy rowerem ciało się zaczyna bardzo szybko nagrzewać, dlatego użytkowanie kurtki w momencie, gdy zza chmur przedostaje się ciepłe słońce, staje się bardzo uciążliwe. Idealne warunki dla tego materiału, to obfity deszcz (z lekkim kapuśniaczkiem podczas biegania spokojnie poradzi sobie zwykła wiatrówka), wiatr i chłód.
Z cech dodatkowych: kurtka posiada dwie spore kieszenie na wysokości piersi. Zmieszczą się w nich np. mapa, czołówka, telefon, chusteczki.
Podsumowanie
Columbia Outdry Featherweight Shell to kurtka z wysokiej półki. Jest bardzo lekka, świetnie chroni przed deszczem i wiatrem, doskonale skrojona. Idealnie mieści się do biegowego plecaka, czy chociażby maleńkiej torby podsiodłowej. Świetna także na górski trekking. Minus? Problem z odprowadzaniem ciepła. Ten problem dotyczy wszystkich produktów tego typu. I chociaż ta kurtka radzi sobie z tym całkiem nieźle, to nie da się jej porównać z doskonałymi pod tym względem wiatrówkami. Zatem Featherweight biegaczom przyda się wyłącznie na ciężkie warunki – mocny deszcz i chłód. Na trening przy 20 stopniach C i lekkim kapuśniaczku wystarczy zwykła wiatrówka.