[h2]Pianka neoprenowa to jeden z najważniejszych elementów wyposażenia triathlonisty. Choć zwykle organizatorzy zawodów nie zmuszają uczestników do ścigania się w piankach, zdecydowanie warto mieć ją w zanadrzu. W przypadku większości z nas to nie tylko sposób na komfort termiczny, lecz także na pokonanie odcinka pływackiego w znacznie szybszym tempie.[/h2]
Gdy kompletujemy sprzęt i akcesoria na start w triathlonie, oprócz roweru, kasku i butów do biegania, wyposażamy się w piankę do pływania. Choć nie każdy lubi pływać w piance, ustawienie jej wysokiego priorytetu na liście zakupów zdecydowanie ma sens.
Są jednak tacy, którym pianka nie daje tak wyraźnego przyspieszenia. To zwykle bardzo sprawni pływacy, którzy i bez pianki mają odpowiednią pozycję, a jednocześnie wykorzystują głównie napęd z nóg. Gdy płyniemy w piance, nasze nogi nieco się unoszą, zatem kopnięcia mogą stać się zwyczajnie mniej efektywne. Korzystamy wówczas bardziej z napędu z ramion i tułowia.
[h3]Ale mnie to dusi![/h3] Sztuką jest także odpowiedni dobór rozmiaru. Jeśli pianka jest za duża – będzie nabierać wody, stawiać opór, a w efekcie spowalniać nas. Jeśli będzie za mała, będziemy mieć uczucie przyduszania. Choć delikatna “kompresja” jest w tym wypadku wskazana (aero ponad wszystkim!) i subiektywne odczucie lekkiego “duszenia” może być kwestią przyzwyczajenia, to jednak nie chodzi o to, aby specjalnie kupować sobie piankę na młodszego brata. Strój w zbyt małym rozmiarze będzie mocno ograniczał nam swobodę ruchów.– woda będzie wystarczająco ciepła. Dla każdego pod pojęciem “wystarczająco” może kryć się co innego, więc dobrze by było, gdybyśmy mieli swoje własne odniesienie. Pamiętajmy, że w danym momencie temperatura wód w różnych zbiornikach może wahać się w zależności choćby od lokalizacji, wielkości i głębokości zbiornika. Nie bądźmy zdziwieni, gdy po regularnym pływaniu w jeziorach przyjedziemy nad Zatokę Gdańską i stwierdzimy, że jest lodowato!
Musimy też mieć świadomość, że jeśli temperatura w zbiorniku spadnie poniżej określonego przez PZTri pułapu, organizator może wystosować nakaz pływania w piankach. Czasem piankę możemy wypożyczyć już na miejscu zawodów, ale musimy liczyć się z tym, że jeśli takie polecenie padnie, nie będziemy jedyni w kolejce do wypożyczalni…
– organizator dopuszcza możliwość startu bez pianek. Chociaż w zdecydowanej większości wyścigów start w samym stroju jest dopuszczalny, może się zdarzyć, że w wyścigu, który sobie upatrzyliśmy, musimy mieć piankę. Taka zasada przez lata obowiązywała na przykład podczas dystansu IRONMAN 70.3 w sierpniowych zawodach w Gdyni. Jest to podyktowane głównie względami bezpieczeństwa w kontekście trasy, która wyprowadza uczestników aż kilometr wgłąb zbiornika.