Jesteś tu? Polub nas!

Dołącz do nas i zgarnij więcej - z okazji 20-lecia Magazynu Bieganie czekają na Ciebie konkursy z nagrodami: pakiety startowe, sprzęt i nie tylko. Jeden z nich właśnie trwa!

Aktualności Wydarzenia

Jeden bieg, cztery rekordy świata – tak było na półmaratonie w Pradze. Ale Polacy też nam dali powody do świętowania!

Marcin Chabowski podczas mistrzostw Europy w lekkiej atletyce w 2014 roku. Fot PAP

[h2]Wiosna obrodziła w fantastyczne wyniki półmaratońskie w Polsce i na świecie. Padł rekord świata oraz rekord Polski kobiet, w Poznaniu Marcin Chabowski wygrał z Szymonem Kulką i Kenijczykami.[/h2]

Jak na razie biegową kulminacją wiosny jest półmaraton w Pradze z ostatniej niedzieli. 23-letnia Kenijka Joyciline Jepkosgei dokonała tam niewiarygodnej sztuki – w jednym biegu pobiła jednocześnie aż cztery rekordy świata. I niewiele zabrakło do piątego! Międzyczasy notowane przez młodą Afrykankę były niesamowite. Na 5 km – 14:53, podczas gdy rekord świata kobiet na ulicy jest tylko siedem sekund szybszy. Na 10 km – 30:04, czyli 17 sekund szybciej niż oficjalny rekord uliczny Pauli Radcliffe. Na 15 km kolejny rekord – 45:37, poprzedni pobity o 37 sekund. Na 20 km – 61:25, 15 sekund szybciej od oficjalnego rekordu na tym dystansie. I wreszcie na mecie fenomenalne 1:04:52, nowy rekord świata kobiet w półmaratonie i pierwszy żeński wynik w historii poniżej 1:05:00.

Jepkosgei od początku biegła na maksymalnych obrotach i chociaż na ostatnich kilometrach straszliwie cierpiała i zwalniała, dokonała niewiarygodnej sztuki. Za nią kolejne biegaczki pokazały, jaka siła tkwi w kobiecych biegach. Druga na mecie Kenijka Violah Jepchumba pobiegła 1:05:22, trzecia, także z Kenii, Fancy Chemutai – 1:06:58. Amerykanka Jordan Hasay zajęła dopiero szóste miejsce z czasem 1:07:55.

Tydzień wcześniej powody do radości, ale i niepokoju mieli polscy kibice. Karolina Nadolska (wcześniej: Jarzyńska) zwyciężyła w półmaratonie w Poznaniu z czasem 1:09:54. Podobnie jak Kenijki w Pradze, Polka zaczęła bieg bardzo agresywnie, notując znakomite międzyczasy, w tym po drodze wynik lepszy niż jej oficjalna uliczna życiówka na 10 kilometrów. Za metą czekała ją jednak niemiła wiadomość – rekord Polski może nie zostać uznany. W Poznaniu nie dopełniono wszystkich procedur i na trasie nie było sędziego z odpowiednimi uprawnieniami, który jest konieczny do ratyfikacji rekordu.

Można narzekać na czepliwość Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, ale akurat w tym przypadku racja wydaje się być po stronie działaczy. Imprezom sportowym nadaje się różne rangi i zależnie od przyznanej Związek deleguje swoich obserwatorów. Do uznania rekordu potrzebne jest spełnienie kilku procedur, bo łatwo sobie wyobrazić, że w przeciwnym przypadku organizatorzy małego biegu nad jeziorem mogliby się domagać uznania rekordu Polski na jakimś dystansie. Jak się skończy sprawa Poznania, na razie nie wiadomo. Rekord jest weryfikowany i możliwe, że ostatecznie zostanie uznany.

W tym samym biegu mieliśmy drugi piękny polski akcent – zwycięstwo i powrót do formy Marcina Chabowskiego. Po odważnym biegu Polak poradził sobie z koalicją Kenijczyków i zwyciężył z czasem 1:03:16. Czwarte miejsce zajął Szymon Kulka z wynikiem 1:03:53. Dużo się ostatnio mówiło o tym, że Szymon zdetronizował starych mistrzów i jest najlepszy w Polsce, ale Marcin Chabowski pokazał, że jest za wcześnie, aby stawiać na nim krzyżyk. Z tej rywalizacji mogą wyniknąć piękne wyniki. Za plecami dwóch najszybszych mamy też kilku innych biegaczy.

Yared Shegumo w Warszawie pobiegł 1:03:45, a Adam Nowicki w holenderskim Venlo 1:03:57. W Pradze Arkadiusz Gardzielewski osiągnął swój najlepszy czas w półmaratonie od pięciu lat, biegnąc 1:04:20. Jeśli dodamy do tego czas 1:12:02 Izabeli Trzaskalskiej z włoskiej Ostii z połowy marca, okaże się, że jeszcze nigdy w historii polskiego półmaratonu nie mieliśmy tak dobrego początku sezonu. A może i całego roku? Czy to zapowiedź znakomitych wyników także w maratonie?

[yop_poll id=”50″]

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie! Psst... Ocenisz nasz artykuł? 😉

0 / 5. 0

Marcin Nagórek

Marcin Nagórek (Wszystkie wpisy)

Biegać zaczął jeszcze w XX wieku. Startuje zarówno w mistrzostwach Polski wyczynowców, jak i amatorskich biegach ulicznych, notując życiówki na dystansach od 100m do maratonu. Marcin jest przy tym kilkukrotnym rekordzistą Polski w kategorii weteranów powyżej 35 roku życia, na dystansach od 800 metrów do 1 mili. Od lat współpracuje z "Magazynem Bieganie", pisząc o treningu. Jest autorem najstarszego aktywnego bloga biegowego (www.nagor.pl) w polskim internecie, aktualizowanego od stycznia 2006 roku. Jako trener osobisty współpracuje z biegaczami z poziomu zarówno początkującego, jak i z wyczynowcami.

guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Uwagi
Zobacz komentarze
0
Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Zostawisz komentarz?x